Ananasowa93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2020
- Postów
- 1 205
Witajcie dziewczynki. Właśnie wróciłam z kliniki po konsultacji z genetykiem i anestezjologiem. Mam jedna mutacje cftr dele 2,3. Mąż zrobił diagnostykę rozszerzona 33 CFTR i nie wykazało mutacji. Dla pewności umówiłam konsultacje z genetykiem a ona wyskoczyła z kolejnymi badaniami męża. Jeszcze bardziej szczegółowymi na jakieś nietypowe i rzadko występujące nutację cftr. Sekwencje całego genu. Koszty są ogromne nie stać nas na to. Potem jeszcze wspomniała o diagnostyce zarodków przed transferem.
Jestem przerażona i płakać mi się chce ! Moja doktor prowadząca mówiła ze wszystko Ok bo jak mąż nie ma to szanse na dziecko z mujowiscydoza są znikome bliskie 0. A ta dzisiaj wyskoczyła z tymi badaniami i ja się boje jak cholera. Zaczynam się zastanawiać czy w ogóle powinnam próbować zajść w ciąże. Pragę być mama ale nie chce by moje dziecko całe życie walczyło z mukowiscydoza tylko dlatego ze ja chciałam być mama za wszelka cenę.
Jeśli jest tu ktoś również z ta mutacja cftr to proszę dajcie znać jakie u was były zalecenia i czy w ogóle konsultowaliście to z genetykiem
Jestem przerażona i płakać mi się chce ! Moja doktor prowadząca mówiła ze wszystko Ok bo jak mąż nie ma to szanse na dziecko z mujowiscydoza są znikome bliskie 0. A ta dzisiaj wyskoczyła z tymi badaniami i ja się boje jak cholera. Zaczynam się zastanawiać czy w ogóle powinnam próbować zajść w ciąże. Pragę być mama ale nie chce by moje dziecko całe życie walczyło z mukowiscydoza tylko dlatego ze ja chciałam być mama za wszelka cenę.
Jeśli jest tu ktoś również z ta mutacja cftr to proszę dajcie znać jakie u was były zalecenia i czy w ogóle konsultowaliście to z genetykiem