reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Witajcie dziewczynki. Właśnie wróciłam z kliniki po konsultacji z genetykiem i anestezjologiem. Mam jedna mutacje cftr dele 2,3. Mąż zrobił diagnostykę rozszerzona 33 CFTR i nie wykazało mutacji. Dla pewności umówiłam konsultacje z genetykiem a ona wyskoczyła z kolejnymi badaniami męża. Jeszcze bardziej szczegółowymi na jakieś nietypowe i rzadko występujące nutację cftr. Sekwencje całego genu. Koszty są ogromne nie stać nas na to. Potem jeszcze wspomniała o diagnostyce zarodków przed transferem.
Jestem przerażona i płakać mi się chce ! Moja doktor prowadząca mówiła ze wszystko Ok bo jak mąż nie ma to szanse na dziecko z mujowiscydoza są znikome bliskie 0. A ta dzisiaj wyskoczyła z tymi badaniami i ja się boje jak cholera. Zaczynam się zastanawiać czy w ogóle powinnam próbować zajść w ciąże. Pragę być mama ale nie chce by moje dziecko całe życie walczyło z mukowiscydoza tylko dlatego ze ja chciałam być mama za wszelka cenę.
Jeśli jest tu ktoś również z ta mutacja cftr to proszę dajcie znać jakie u was były zalecenia i czy w ogóle konsultowaliście to z genetykiem 😭😭
 
reklama
To prawda. Każdy je ma. Te emocje. Czasami zazdroszczę ludziom, którzy mają wywalone na wszystko. Takim łatwiej życie mija. No ale pocieszę Cię;) trafiłyśmy tutaj, a to jest miejsce gdzie nie ma zazdrości, nienawiści, jest ogromna pomoc i wsparcie ;) moze nigdy nie uda nam się spotkać w realu, ale wiem,ze na dziewczyny stąd zawsze można liczyć;) nawet o kocobołach można popisać, przepisem na ciasto wymienić;) dobrze, że mamy taką odskocznię od życia codziennego ;) jak planujecie spędzić sobotę? Mój mąż poszedl dziś na "fuszkę". Ja zaraz podnoszę się z wyrka. Planuję trochę ogarnąć, dziś gotuję zupę krem z kalafiora;) może skuszę się na jakieś ciasto... No i w piątek moja przyjaciolka ma urodziny. Zaczęłam szyć dla niej Anioła, dziś chcę to skończyć;) zobaczymy czy wszystko ogarnę;)
[/QUOTE]
Masz racje, tutaj nie ma zazdrości, nienawiści, każdy sobie dobrze życzy.
To jest dobre miejsce 😄.
Moja sobota zaczęła się dość rano, dziś byłam z mezem oglądać mieszkanie, w sumie jeszcze jeździmy oglądać okolice, bo nam się spodobało. Szukamy już od jakiegoś czasu trochę większego, bo mamy takie piękne plany ☺️, które mam nadzieje wypala 👩‍👩‍👧‍👦 i akurat na to chyba będziemy negocjować cenę, bo nam się spodobało 🥰. Później zakupy, sprzątanie i zupa krem, ale z dyni 😁 albo ta ogorasowa z kawałkami warzyw, bo mi tutaj smaka narobiłyscie 😛 a i z kalafiora tez uwielbiam. Muszę jeszcze jakieś mięsiwo dla męża ogarnąć, bo ja wegetarianka, a on wręcz przeciwnie. No a później może jakieś należne spa domowe 🤣, bo szewc chodzi bez butów i to na serio.
No ale jeszcze kawał dnia przed nami, wiec zobaczymy jak to wyjdzie 😘
 
Już minęło 2 lata i teraz jesteśmy tylko na "cześć " na korytarzu. Teraz jestem w 3 osobowym wydziale, moja naczelniczka jest moja przyjaciolka, ona zaproponowała moja kandydaturę i dzięki niej mam " spokoj".. choć nie do konca.. Bo w jednym pokoju siedzi ze mną dziewczyna, która 12 lat się starała o dziecko, mąż miał bardzo źle nasienie i odpuscili. 11 lat temu adoptowali córkę. I mimo,ze wie jak to jest to nie do konca mnie rozumie i wspiera. Niby pyta, niby życzy powodzenia ale jak trafilam do szpitala raz, potem drugi, nagle i zupełnie przeciez nieplanowanie to chodzila obrazona,ze musi mnie zastępować. Ciągle rzuca komentarze typu, ze teraz jest mądrzejsza, jej nie miał kto tego powiedzieć, ale te 12 lat były zmarnowane, bo można żyć bez dzieci i takie tam. Jak jej mowie,ze przeciez macie córkę.. To ona mówi,że tak,ze nie żałuję ale czasem tak ja wkurza.. Teraz jej siostra urodziła 3 dziecko a ona wali do mnie komentarze typu " jej, nie zazdroszczę jej, była taka gruba, ogromna, ciągle Te dzieci krzycza"... Ja nie wiem czy to jest jej obrona przed tym,ze się nie udało, no ale wie,ze ja się staram.. dziwne to dla mnie. Jest bardzo wierzaca, należy do kościoła zielonoświątkowgo, ciągle wali do mnie teksty jakim to trzeba być dobrym człowiekiem A co chwilę daje mi odczuć,ze ona nie wierzy w to,ze nam się uda.. No ale ja po tamtej koleżance jestem już trochę inna i staram się tego za bardzo nie brac do siebie, choć tez nie jest latwo i jak mam okazję wziąć np el kłanto to się boję i nie biorę, bo ona znow bedzie obrazona,ze poszlam na zwolnienie. Takie dziwne jest to zycie i rozumowanie.
Ale cieszę się,że Ty masz teraz fajne relacje w pracy i chociaz o tyle mniej zmartwień;) ja marzę o tym aby zajsc w ciaze i odejść troche odpocząć od tego towarzystwa. Trzymaj kciuki, może wreszcie się uda ;)
To na pewno taka jej obrona przed niespełnionymi marzeniami, musi sobie jakoś teraz wyprzeć z myśli to, ze niestety się nie udało i jak to jest szczęśliwa. Mi takich osób tez jest szkoda, bo tak naprawdę w głębi serca pewnie jej przykro, ze się nie udało, ale moj mąż od zawsze nazywa mnie matka Teresa z Podkarpacia, wiec ja się potrafię w najgorszym bydlaku dopatrze dobrego. Może czasami nie warto usprawiedliwiać ludzi, a po prostu zaakceptować jacy są, robić swoje zgodnie ze sobą. Mnie invitro nauczyło, żeby się nie zwierzać, za dużo nie opowiadac. Wszystko jest super i na początku każdy Cię mega rozumie, ale dopóki to nie wymaga szczególnych poświęceń, typu np zastępstwo w pracy.
Jak tylko przyjechałam do Francji, poznałam w parku pewna panią, Polkę, która była jedynym żydowskim dzieckiem uratowanym z Bedzina, miała 8 lat jak musieli uciekać. Zaprzyjaźniliśmy się, mimo ze mogla być moja babcia. Ona mi powiedziała, ze wszystko co mówimy innym, to tak jakbyśmy sprzedawali cześć siebie, bo jeśli komuś powierzamy sekret, to ten ktoś nas już ma w garści...
 
Ostatnia edycja:
To prawda. Każdy je ma. Te emocje. Czasami zazdroszczę ludziom, którzy mają wywalone na wszystko. Takim łatwiej życie mija. No ale pocieszę Cię;) trafiłyśmy tutaj, a to jest miejsce gdzie nie ma zazdrości, nienawiści, jest ogromna pomoc i wsparcie ;) moze nigdy nie uda nam się spotkać w realu, ale wiem,ze na dziewczyny stąd zawsze można liczyć;) nawet o kocobołach można popisać, przepisem na ciasto wymienić;) dobrze, że mamy taką odskocznię od życia codziennego ;) jak planujecie spędzić sobotę? Mój mąż poszedl dziś na "fuszkę". Ja zaraz podnoszę się z wyrka. Planuję trochę ogarnąć, dziś gotuję zupę krem z kalafiora;) może skuszę się na jakieś ciasto... No i w piątek moja przyjaciolka ma urodziny. Zaczęłam szyć dla niej Anioła, dziś chcę to skończyć;) zobaczymy czy wszystko ogarnę;)
Moj m zamknal sie w gabinecie i konczy projekt ja troche ogarniam siebie i wszystko i szykujemy sie na strzelnice. Ja dzisiaj standardowo rosółek. Dostalismy zaproszenie na wieczor ale ja nie mam ochoty nigdzie wychodzic. Chce sie przebrac w swoje skarpety i porobic fajne rzeczy bez pospiechu. Widzisz @fredka84 ja tez taki domator jestem 😍
[/QUOTE]
Te skarpety które sama osobiście mianowałas para? 😁
 
Dziewczyny pytanie za sto punktów . Jak to jest z przerwami między stymulacja a kolejna ? Tak jak ja teraz miałam stymulację i punkcję , powinnam odczekać ? Miałam słabe komórki to wiadomo ze lepiej je podrasować ale czy tylko dlatego przerwa czy porostu nie robi się cykl po cyklu stymulacji ?
Kochanie mi moj lekarz mówił ze trzy miesiące od stymulacji do stymulacji.
 
Kciuki zaciśnięte[emoji110][emoji110]

u mnie dziś 2dpt i bóle podbrzusza [emoji853][emoji853] nie duże ale ćmi cały czas z drobnymi przerwami. Emocje mną targają a to dopiero początek - zwariować idzie. Miałam bez stresu podejść a te bóle mnie wykończą - takie podobne miałam po nieudanych inseminacjach zaraz po zabiegu i wiadomo ze nie wpływa to na mnie pozytywnie
Kochana ja też trzymam za ciebie. ... jakoś to przetrwamy b...no bo w końcu nikt za nas tego nie zrobi. .... ale poprostu chyba musimy być silne skoro już tyle przeszlysmy. .. I mysle ze zostanie to nam w przyszłości wynagrodzone. ...
 
Szczerze to nie pamietam czy pisalam co ona mi powiedziala (a raczej wykrzyczala ) ja mam stanowisko kierownicze ona normalny pracownik (uwierzcie mi nie ma to dla mnie żadnego znaczenia najważniejsze jest jakim ktos jest człowiekiem) przyjaźnimy sie od dobrych 4 lat.
Przyznaje sie to ze byla moja przyjaciółka miala ulge w pracy. Ale po powrocie do pracy przeszła sama siebie. Dostalam upomnienie od managera ze ona malo pracuje, ciagle chodzi gdzies jednym slowem sciemnia(to nie pierwszy raz ale zawsze ja krylam ze chodzi cos tam zalatwic) tak sie opierdzielala (sorry za wyrażenie )ze masakra. Nagle dzwoni telefon a ona stala i z koleżanką gadala i nic! Ja w tym dniu mialam duzo na glowie i musialam duzo ogarnac wiec musialam zatrzymać sie i odebrac telefon mimo ze ona stala przy nim a ja bieglam zeby go odebrac. Wkurzylam sie strasznie! zebralam wszystkie dziewczyny i mowie jak widzicie ze jestem zajęta to proszę was o odebranie telefonu i nic wiecej .Wszystkie oknie ma problemu a ona zaczela wrzeszczeć ze juz wrocilam i sie czepiam!ze ona ma ochote mnie uderzyc w twarz! Ze nie moze na mnie patrzec! Mam dwie twarze a i na sam koniec to ze masz w domu problemy to nie oznacza że masz sie wyzywaj na nas!!!Uwierz cie mi stalam wryta[emoji24]łzy w oczach i po prostu wyszlam[emoji26]nie moglam uwierzyć w to wszystko. Chcialam sie zwolnić ale wiem ze nie moge bo przeciez teraz sa nam potrzebne pieniądze. Nigdy w zyciu mie tak nikt nie upokorzyl jak ona . I co myślicie powinnam jej to wybaczyc? Manager mi powiedział ze jak to zglosze to ja zwolnią ale ja tak nie umiem[emoji17]wszystkim takich głupot na opowiadała ze malo kto chcial ze mna gadac ale naszczescie wszystko wyjasnilam i wiekszosc stoi za mną...
Taka to moja histora . Niby mam większe problemy ale takie rzeczy tez niestety bola [emoji26]
A to menda jedna [emoji50]. Słuchaj, tak jak przedstawiasz tę znajomość to mi się wydaje że ona Cię po prostu wykorzystuje. I nawet nie myśl o zwalnianiu się z pracy przez taką pseudo koleżankę. Może na początku waszej znajomości to była fajną kumpelą ale teraz to co piszesz to jest przegięcie. Wasza przyjaźń to teraz działa jednostronnie. Ja bym nie wybaczyła, spoko, możesz się z nią pogodzić ale żadnego spoufalania. Ona cię zaatakowała kiedy byłaś najsłabsza, więc niech spada na drzewo. Szkoda czasu na takie znajomości. Takie moje zdanie [emoji6]
 
Wstaw zdjęcie bo nigdy takich nie robiłam i nie jadłam [emoji848]
Ja w ramach przyjemności grzebię się z ciastem na kokosanki[emoji4] zobaczymy jakie wyjdą wieczorem[emoji39]

Czy wam po zastrzykach menopur i gonapeptyl też chce się non stop pić? Poza tym jak ukłuję się o 20 to o 22 padam ze zmęczenia [emoji848]
 
reklama
Ja to mam takiego pecha ze szok . Rano robiłam grupę krwi zeby mieć kartę identyfikacyjna . I teraz babka z labo dzwoni ze nie wykonają badania bo ta która pobierała mi krew zrobiła pomyłkę na probówce . No ja pier.. mowie do niej i co teraz ? Przecież miałam skierowanie od lekarza i to nie moja wina ze ktoś się pomylił. Kazała wyjaśnić w punkcie ale mówiła ze będzie potrzebne nowe skierowanie.. super poprostu przecież zeby dostać nowe to muszę umówić się na wizytę specjalnie , jechać 30 km a potem znów godzinę z pracy brać zeby zrobić ta krew. Szlak by trafił
To chyba bardziej opłaca się zrobić prywatnie. Kasa na dojazd plus strata czasu.
 
Do góry