Netiaskitchen
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 5 144
Ja mówiłam, poukłada sięNo napewno to byłam mega naiwna, po pierwsze zaryzykowalam aby odejść z pracy po 3 latach tuż przed IVF, uznałam że się nie uda...
![Smiling face with smiling eyes :blush: 😊](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f60a.png)
![Red heart :heart: ❤️](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/2764.png)
![Red heart :heart: ❤️](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/2764.png)
![Red heart :heart: ❤️](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/2764.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja mówiłam, poukłada sięNo napewno to byłam mega naiwna, po pierwsze zaryzykowalam aby odejść z pracy po 3 latach tuż przed IVF, uznałam że się nie uda...
Ja nigdy nie byłam w ciąży, to pierwszy raz w życiu. A miałam 6 transferów. Ten pierwszy jest udany, po 4 latach leczenia i 3 pełnych stymulacjach. Więc dla mnie to i nowa sytuacja i z poziom radości i niedowierzania jest wprost proporcjonalny do strachu. Już naprawdę mnie to wykańcza. Mam nadzieję, że jutro będzie piękniejszy dzień. Choć w nocy mój mąż jedzie 200km odwieźć na lotnisko moja siostrę z mężem i dziećmi i pewnie nic bezsenna przede mną bo będę myśleć czy bezpiecznie dojedzie...Każda z nas która walczy i która straciła będzie przezywać ciąże do samego rozwiązania w taki sposób. Ja straciłam 2 ciąże i wiem ze gdy transfer się uda to będę napewno w takim stanie ze niewiem czy wytrzymam ze sobą i współczuje moim bliskim. Nie da się inaczej poprostu . Nie pamietam Twojej sytuacji ale skoro napisałaś swoje odczucia to zapewne lekko nie miałaś . Trzeba wierzyć ze wszystko będzie dobrze![]()
Coś w stylu: zobacz, wszystko się układaWiem,że się boisz.I martwisz.I ,że jeszcze nic pewnego.Ale staraj się myśleć pozytywnie,nie stresować KropkaJA WIERZĘ ,że będzie dobrze....
Nie wiem,czy zrozumiesz-czy ktoś zrozumie-a ja napiszę to tak jak czuję,byście mnie zrozumiały...
Tylko raz na 4 transfery miałam betę 26 w 12dpt(ttaaaakkk ,wtedy czekałam tak długo) I czuję taki żal i ogromną tęsknotę za choćby tą betę 3 cyfrową,by dłużej niz 3 dni poczuć ,że jestem w tej ciąży...
i czasem mam ochotę tak Was smyrnąć ,po przyjacielsku,o więcej radości,więcej optymizmu.Nie wiem @Aduś16 czy rozumiesz...Pewno @Netiaskitchen lub @Dakita30 napisałyby to piękniej![]()
Wiem,wiem .PAMIĘTAM. Czytałam początki forum po łepkach wprawdzie ale kojarzę....echhh trudne to wszystko jest-nie zaprzeczę...Rozumiem kochana.. Wiesz ja akurat technicznie w ciąży byłam (łącznie z tą) 6 razy a mam jedno dziecko więc mój strach wynika z tego że już nie raz była nadzieja a potem płacz. Ja wierzę że docent to cudotworce i oby ten cud trwał!
13 lat[emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] teraz to rozumiem [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] ile lat chorujesz ? Ja 4 i mam dosyć tego stanu [emoji23]
o to to to!!!Coś w stylu: zobacz, wszystko się układaMożesz śmiało troszkę odetchnąć i wyłączyć negatywne myślenie
![]()
Ja nigdy nie byłam w ciąży, to pierwszy raz w życiu. A miałam 6 transferów. Ten pierwszy jest udany, po 4 latach leczenia i 3 pełnych stymulacjach. Więc dla mnie to i nowa sytuacja i z poziom radości i niedowierzania jest wprost proporcjonalny do strachu. Już naprawdę mnie to wykańcza. Mam nadzieję, że jutro będzie piękniejszy dzień. Choć w nocy mój mąż jedzie 200km odwieźć na lotnisko moja siostrę z mężem i dziećmi i pewnie nic bezsenna przede mną bo będę myśleć czy bezpiecznie dojedzie...
13 lat [emoji33][emoji33][emoji33]
z super okresami remisjii[emoji106]
PEWNIE TAK.Ale MASZ TEN STAN.Pewnie,że się zamartwiasz.Ale przynajmniej masz o kogo.Nooo nie wiem ja ostatnio mam beznadziejny czas, dlatego też się tu wycofuje. W zasadzie cały czas resztki progesteronu dopochwowego mam zabarwione na brązowo, plamień nie mam, ale to że ten progesteron nie jest biały tylko zabarwiony skutecznie mi obniża nastrój. Bywam nie do zniesienia ostatnio, jestem niemiła dla męża i sama siebie też mam dość. Taki czas. Jakoś nie mam jak Małgosia Rozenek "że ciąża to dla mnie prawdziwy stan błogosławiony". Raczej stan zmartwienia, smutku, rozchwiania emocjonalnego i ciągłej niepewności.
Ja miałam dłuuuuuuugi okres spokoju i remisji.W zasadzie jak zaczęlismy sie starć 4 lata temu to wszystko było ok ,bez tabsów.O matko i córko [emoji23][emoji23][emoji23] i żyjesz
Nie wyobrażam sobie tyle czasu . Gdybym wiedziała ze tyle czasu nie uda mi się urodzić dziecka to bym wypierdo... tarczyce już dawno a tak to zawsze coś się dzieje kiedy mam zachodzić w ciąże .