reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A dlaczego niby powinnaś się cieszyć? Masz prawo aby Ci było smutno i przykro i to wcale nie oznacza, że źle życzysz koleżance, tylko jest Ci trudno ponieważ komuś udaje się spełniać coś co jest Twoim największym marzeniem, a Ty walczysz i to się nie udaje. To że Ci smutno i przykro, to naturalne i uwierz, że koleżanka prawdopodobnie by to zrozumiała, to my w głowie sobie często wyobrażamy że jesteśmy złymi ludźmi bo się nie cieszymy z powodzenia innych, a to tak nie działa ;) i to nie znaczy, że coś zrobiłaś .. to znaczy kochana, że takie są prawa natury bez powodu. Po prostu na świecie jest dobro i zło i zdrowie i choroba i choroba dotyka nie tylko ludzi złych ale i dobrych, tak po prostu jest na świecie, tutaj nie ma zasady że za dobre życie i dobre postępowanie będzie nam się dobrze powodzić.. to są nasze życzenia i marzenia i oczekiwania, ale realność jest inna. Jedyne co można to odpuścić takie myślenie życzeniowe i nauczyć się przyjmować los taki jaki jest, bo nie mamy na niego wpływu. To jest trudne, bo wymaga uświadomienia sobie, że JEDYNE NA CO MAMY WPŁYW NA ŚWIECIE TO NASZE ZACHOWANIE I KOMPLETNIE NIC WIĘCEJ. masz wpływ na to aby powiedzieć komuś że go kochasz, ale na to czy ktoś powie że też cię kocha czy powie że kocha, a myśli zupełnie inaczej już nie masz wpływu. To jest ogromnie trudne. Ale jeśli się tego powoli nauczymy to naprawdę ułatwia radzenie sobie w tych sytuacjach trudnych.

W punkt!

Już to pisałam. Baaaardzo się cieszę ,że jesteś!!!

Taka Młoda a taka mądra- zgaga jedna,no!!!
 
reklama
Dziewczyny jesteśmy spowrotem [emoji846] Spędziłam wczoraj w Klinice całe 6 i pół godziny [emoji85][emoji85] i czekała bym kolejne żeby tylko sprawdzić czy z dzidzia wszystko ok [emoji846][emoji3059] Na szczęście to nic poważnego i mogło być spowodowane implantacja lub rzeczywiście progestron przyjmowany dopochwowo, Lekarz znalazł też cyste na jajniku ok 4 cm , mam nadzieję że się wchlonie i nie trzeba będzie usuwać [emoji85] Miała któraś taka sytuacje? [emoji848]
 
Ej Kobito a na którą ?- mów tu szybciutko :D :D :D ja chyba jestem na 13:45 - choć pewno będę wczesniej ,bo my duuuużo kilosów do pokonania mamy
14.40 i tez mnóstwo km wiec pewnie dojadę jak ty będziesz na wizycie wiec jak będziesz wychodzić to poproszę o duży transparent Murawa to ja co bym mogła Cię wyściskać !!!😁😁😁😁
 
@Dakita30 już Ci pięknie profesjonalnie odpisała-cudownie ujęła to w słowa,
Ja Ci powiem ,że miałam podobnie,choć zawsze najtrudniej było mi "słuchać " takich wieści tuż po nieudanych transferach(stratach). Mi właśnie moja pani psycholog tłumaczyła ,że to nic złego -mieć takie uczucia.
ŻE mam do nich prawo...że każdy może mieć gorszy dzień...lun dni i to wcale nie znaczy,że jesteś beznadziejna.
No i oczywiście jak mantrę powtarzała mi,że zbyt DUŻO od siebie wymagam.Na każdej wizycie to podkreślała...potem już jak na mnie spojrzała to wiedziałam o co chodzi 🤪 🤪 🤪

Wiesz...ja do pewnego momentu myślałam ,że depresja to wymysły słabych ludzi....nieprawda.Fakt ,że u mnie doszły jeszcze mooocne problemy z tarczycą(kto ma to wie-bezsenne noce,złe samopoczucie),które łatwo pomylić...Moja Psycholożka mówiła ,że nie mam depresji-jakiś stan przed.Ale STWIERDZIŁA ,ŻE BARDZO DOBRZE ,ŻE PRZYSZŁAM.

Także nie namawiam,ale uważam ,że może wyjść z tego tylko coś dobrego-tym bardziej ,że już sama czujesz ,że chcesz ❤
Polecam i trzymam ✊✊✊ jakbyś chciała pogadać wal na priv jak w dym!!!
Ja sie staram strasznie kontrolować uczucia i mysli jak słyszę o ciąży znajomych,bo raz mialam taką sytuacje,ze kolezanka jakos szybko zaszla i jak się dowiedziałam to bylam zazdrosna,mimo ze to były początki moich staran,ale potem ona straciła to dziecko w 5miesiacu i ja sie czulam winna,ze jej zazdrościłam i wysylalam jakieś negatywne wibracje w jej strone,bo ciągle myślałam,czemu ja nie moge zaciążyć. Dlugo mnie te myśli dręczyły.
 
Ja sie staram strasznie kontrolować uczucia i mysli jak słyszę o ciąży znajomych,bo raz mialam taką sytuacje,ze kolezanka jakos szybko zaszla i jak się dowiedziałam to bylam zazdrosna,mimo ze to były początki moich staran,ale potem ona straciła to dziecko w 5miesiacu i ja sie czulam winna,ze jej zazdrościłam i wysylalam jakieś negatywne wibracje w jej strone,bo ciągle myślałam,czemu ja nie moge zaciążyć. Dlugo mnie te myśli dręczyły.
Oczywiście wiesz, że bez sensu te myśli i niczemu nie jesteś winna?
Ale wiem o co Ci chodzi. Miałam podobnie, tyle, że z dalszą znajomą...
 
reklama
Eh, to mnie od 22 tc do 34 tc straszyli hipotrofia, u ciebie usg w normie i jednak wyszła hipotrofia. A już córeczka dogonila rówieśników?



Justys, ja nie pomoge, bo z tarczyca u mnie zawsze w drugą stronę idzie, prolaktyna w normie.
Cieszę się, że do nas zagladasz i miło jest czytać wiadomości od ciebie 😘

Ściskam i jak zawsze ✊✊✊ za naturalsa!
Kochana trzymaj trzymaj ✊✊✊ tej nocy śniło mi się że mam znowu symulacje i chodziłam do męża ciotki (pielęgniarka) która podawała mi zastrzyki i pomieszala je i symulacje trzeba było przerwać 🙈🙈🤣🤣 co za sen, to znak że głowa nigdy nie odpuści.
Kochana a co u ciebie? Jak pierwsze święta z córeczka?
 
Do góry