A dlaczego niby powinnaś się cieszyć? Masz prawo aby Ci było smutno i przykro i to wcale nie oznacza, że źle życzysz koleżance, tylko jest Ci trudno ponieważ komuś udaje się spełniać coś co jest Twoim największym marzeniem, a Ty walczysz i to się nie udaje. To że Ci smutno i przykro, to naturalne i uwierz, że koleżanka prawdopodobnie by to zrozumiała, to my w głowie sobie często wyobrażamy że jesteśmy złymi ludźmi bo się nie cieszymy z powodzenia innych, a to tak nie działa i to nie znaczy, że coś zrobiłaś .. to znaczy kochana, że takie są prawa natury bez powodu. Po prostu na świecie jest dobro i zło i zdrowie i choroba i choroba dotyka nie tylko ludzi złych ale i dobrych, tak po prostu jest na świecie, tutaj nie ma zasady że za dobre życie i dobre postępowanie będzie nam się dobrze powodzić.. to są nasze życzenia i marzenia i oczekiwania, ale realność jest inna. Jedyne co można to odpuścić takie myślenie życzeniowe i nauczyć się przyjmować los taki jaki jest, bo nie mamy na niego wpływu. To jest trudne, bo wymaga uświadomienia sobie, że JEDYNE NA CO MAMY WPŁYW NA ŚWIECIE TO NASZE ZACHOWANIE I KOMPLETNIE NIC WIĘCEJ. masz wpływ na to aby powiedzieć komuś że go kochasz, ale na to czy ktoś powie że też cię kocha czy powie że kocha, a myśli zupełnie inaczej już nie masz wpływu. To jest ogromnie trudne. Ale jeśli się tego powoli nauczymy to naprawdę ułatwia radzenie sobie w tych sytuacjach trudnych.
W punkt!
Już to pisałam. Baaaardzo się cieszę ,że jesteś!!!
Taka Młoda a taka mądra- zgaga jedna,no!!!