reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja mam, a raczej mialam taka tesciowa. Nie interesowala sie nami, odwiedziny raz w roku byly dla niej problemem. Dowiedzila sie o ciazy w 16tyg, obrazila sie, ze tak pozno. Strasznie na mnie nakrzyczala, wiec jak maz do niej oddwonil i powiedzial, ze nigdy wiecej nie ma prawa tak do mnie mowic to na drugi dzien dzwonila, zeby przeposic, ale nie odebralam. Poczula sie urazona. Nie przyjechala poznac wnuczki. Teraz prawie 3 lata pozniej tez jej nie zna i nie pozna. Dla mnie przestala istniec.
Co to za kobieta?
 
TAK BARDZO NIE CHCE zrozumiec i przyznac i nie miec nadzieji ze moja rodzina to ja i moj maz :( Lubie go, kocham, nie chce byc z nikim innym, dba o nas, jak wypije alkohol to na drugi dzien nie ruszy a niestety wychowalam sie w rodzinie z problemem alkoholowym, jest nam dobrze razem, lubie z nim skes, lubie jak na mnie patrzy, mysli ze jestem wyjatkowa, dlugo sie o mnie starał (dwa razy odrzucilam zareczyny), chyba bylam niedojrzala, mam w nim oparcie i jeszcze nigdy jakoś srogo :) sie na nim nie zawiodłam. Jest przystojny, wysoki, ma dlugie łapska :) interesuje sie co robie w ciagu dnia, przychodzi do mnie do pracy, po pracy bo wie ze wole chodzic niz jezdzic to sie martwi zebym sama nie wracala po ciemku bo jeszcze mi cukier spadnie dlatego zawsze ma landrynki w kieszeni. NAPRAWDE :) Jak panikuje albo rycze to nie robi z tego tragedii tylko kaze mi sie przywolac do porzadku. Jest taki opanowany a z drugiej strony wystarczy ze na nie niego spojrze i widzi ze nie opanuje sie w danej sytacji ze smiechu, to ryknie smiechem i placze ze smiechu razem ze mna. Wkurza mnie jak nikt inny, nie pozwala mi sie przeciagnac w zwykłym barze z pizza bo mu to nie odpowiada. Jak pracuje,a pracuje w domu to jest totalnie dla mnie niedostepny. Jest wychowany w Wraszawie, jego dziadek byl załozycielem ROR- u w PKO :) Szkoda ze juz nie zyje, pewnie dostalibysmy jakis uczciwy kredyt :) Chociaz w sumie nie wiem czy pochwalałby nasze poczynania w staraniu sie o upragnione dziecko. Łukasz nie czyta ksiazek, a jest intelektualista. Ja uwielbiam, a on nawet nie chce zebym mu o nich opowiadala. Mimo wszystko chodzi po ksiegarniach, kupuje mi nowości i prenumeruje mi Womenshealth. Moze dlatego ze sobie prenumeruje Netfilm :) uwielbia nowości we wszystkich kategoriach i podsyla mi linki na maila w pracy. Obiecal ze jak za niego wyjde to bede szczesliwa. I z nim jest wszystko OK a i tak bierze profetril codziennie i powtarza jak mantre ze jak ja to i on. Niestety czasami mysle ze to ja go unieszczesliwiam bo wiem , ze byłby wspaniałam ojcem. A problemem jestem JA. I jak mam z tym zyc? On nawet nie chce slyszcec o adopcji komorki juz nie mowie zarodka? Ja wiem ze nie zostane sama bez dziecka i jestem skłonna pomyśleć o adpocji? Lukasz ?! Hmmm no nie raz mi udowodnil ze mnie kocha, ze jestem najwazniejsza. Ale czy przetrwamy tak ciezki temat? Nie wiem :) Lepiej zeby sie w koncu nasze in vitrowe szcescie udało bo bedzie problem.
Jejku, wzruszyłam się [emoji22] Aż się miło czyta tak piękne słowa o drugiej połówce [emoji846]. Masz szczęście być w (niezbyt dużym) gronie kobiet, które są szczęśliwe w małżeństwie i mają tak kochającego i oddanego męża. I czytając Twój wpis, to Ty także jesteś wspaniałą żoną [emoji846].
Może i dziecka na razie nie ma, ale Ty z pewnością trafiłaś na właściwego mężczyznę z którym możesz o to walczyć [emoji846].
Pozdrowienia dla tak wspaniałego męża [emoji6]
 
Masz rację, po co Twoje dziecko ma cierpieć później przez taką babcię. Lepiej że jej nie zna i się nie przywiązuje do osoby, która będzie miała na nie wywalone.
Ale Twojego męża szkoda, bo pewnie tam w środku cierpi
Mi to jest teraz juz totalnie obojetne, dla mojego dziecka to nawet lepiej, bo to toksyczny czlowiek, ktorego nie chce w otoczeniu moich dzieci. Ale moj maz to jej jedyny syn, kto robi cos takiego wlasnemu dziecku?!?
 
reklama
Nie zazdroszczę ;( ja sobie również nie wyobrażam mojej teściowej jako Babci. I ciągle się zastanawiam jak mój niezyjacy juz teściu mogl z nią tyle lat wytrzymać.
Maz moj mowi,ze różnica wieku pomogła (teść byl starszy 18 lat, po przejsciach) i to ojciec był glowa rodziny. Pomagamy wychowywać siostrzenice, traktujemy ja jak córkę, od urodzenia się nie zajmujemy( A ma już 11.5), bardzo często u nas pomieszkuje A moja teściowa udaje,ze jej nie widzi.. jak jeszcze mieszkala w Pl, a mieszkanie ma za ścianą, bardzo często jeździliśmy nad morze. Przez całą drogę, pobyt i powrót potrafiła zdania nie zamienic z naszym dzieckiem.. I ja tego nie rozumiem.. bo sama byla kobieta z 2 letnim synem kiedy poznała późniejszego meza (ojczyma mego meza) i on wychował jej dziecko! Wszystko co moj maz teraz potrafi, jakie wartości wyniósł z domu to jego zasługa . Mial juz swoje dzieci z pierwszego małżeństwa A przyjął kobietę z dzieckiem pod swój dach. A ona traktuje "naszą" córkę jak powietrze. Odpowiada tylko dzien dobry. I jaką ona może być babcią??? Ja jestem wychowana szacunku do starszych i cisną w sobie te emocje, ale kiedyś nie wytrzymam i powiem co myślę. Stracę teściową tak jak Ty ale chyba będę szczesliwsza.
Jejku naprawde trudno mi zrozumiec takich ludzi. Ale wiesz jak to jest: im ludzie bardziej zamożni, tym bardziej skąpi. Taka dygresja. A moj Łukasz zawsze mowi: Wół zapomniał jak cielęciem byl. :) Albo: Przyganiał kocioł - garnkowi :-D To nie pochwaliłaś sie wczesniej, ze macie córkę ❤😍👍 Wy to jestescie dopiero parą :) Ja tez jestem bardzo blisko z moją bratanicą od narodzin. Teraz jak juz wspominałam bedzie konczyc 6 klasę :) Czytalam twoja wczesniejsza wiadomosc z zapartym tchem. Ktos wykorzystal twoja siostrę, która pewnie nie potrafiła sama TEGO przerwac, a traf chciał ze akurat zaszła w ciąże. Rozumiem, ze siostra i siostrzenica sa pod opieką Twojej mamy. Nie ma takiej opcji, jesli u mnie w rodzinie bylaby podobna sytuacja, ze nie angazowałabym sie w opiece nad całą trójką. Ja nigdy nie maiałam siostry. Jestem najmłodsza i mam dwoch starszych braci. Nie bede ukrywac, ze nigdy nie zaznałam biedy, nie bede opowiadac ze była jakas patologia. Wychowalam sie w miescie i zawsze bylam rozpieszczona przez rodzicow, braci a teraz meza. Moze teraz taka karma. Moj tato wysoko postawiony wojskowy ale w dziecinstwie pamietam, ze bardzo uzalezniony od alko!!! Nie raz w szpitalu reperowany do zycia codziennego. Po cichaczu przed sasiadami :( Jak przestawal pic to chcial mi dac doslownie wszystko. Czesto podrozowalismy. 5 tygodni nie pil po czym przchodzzil do domu podejrzany a pozniej juz bylo corraz gorzej bo wpadal w ciagi. Pozniej znowu reperacja, znowu piekne 5 tygodni, znowu terapia i tak wkolko. Az w koncu przeszedl na emeryture w wieku 45 lat jako wojskowy i wszystko jak reka odjął. Nie ma alko ponad 15 lat, swietnie sobie radzi jako maz, tato, dziadek. Pozwala sobie na jakies pol lampki wina dla towarzystwa. Nigdy twardego alko. Zadne z naszej trojki nie ma problemow z alko i boje sie ze moje dziecko moze miec :dry: Bo to jakos chyba przechodzi co drugie pokolenie.
Poznałam mojego Łukasza mieszkajac jeszcze w Katowicach. On mieszkał w mniejszej miescowosci. Juz pisałam Wielun. Przeprowadzil mnie. Bylo mi łatwiej bo to rodzinne miesciny moich rodzicow. Przeprowadzili sie zaraz obok mnie i rozkrecili tartak. Taaaak wycinanie drzew, wiem. Zaraz po nich przeprowadzil sie moj jeden brat i nadzoruje wszystkim a drygi tak pracuje w Belgi Wiec jestesmy razem. Zycie rodziny wojskowego musialo byc zawsze poukladane. Ubrania w kosteczke, wsawanie zawsze o tej samej godzinie, nawet sobota, niedziela. Obiad o tej samej godzinie, a teraz pijemy kawe i herbate a o tej godzinie zjemy lody, o tej na spacer nie wspomne o kosciele. Nie wolno nam bylo sie wtracac. Jedyne na co moj tato pozwala sobie to ze bylam okrutna gadułą :) Podobalo mu sie to jak mnie ze soba zabierał a ja do jego kolegi ktorego pierwszy raz widziałam, mowiłam CZESC WUJEK :) Przy Łukaszu nauczylam sie innego zycia i chyba swiadomie pozwalaMY 😍 sobie na łamanie grafiku :)
 
Do góry