reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Jestem z Katowic także jest kawałek od Warszawy:) a leczę się w Angeliusie. O widzę, że podobnie do mnie bo ja też trafiłam na forum w bardzo kiepskim stanie psychicznym i też po pierwszym transferze. Ciągle się teraz zastanawiam co poszło nie tak, czy może zrobiłam coś źle. Życzę wam by wasz transfer się powiódł i bardzo się ciesze, że udało się i macie synka. Miło jest czytać o pozytywnych zakończeniach. Przyznam się, że bardzo liczyłam na ten pierwszy transfer. Wiedziałam, że może się nie udać ale i tak porażka mnie załamała. Ciężko mi też pogodzić in vitro z pracą. Mam taką pracę, że bardzo wskazane jest l4 po transferze a ludzie ciągle dopytują. Muszę przestać patrzeć na innych i robić swoje. A jak Ty sobie z tym radzisz?
Mamy tu trochę osób ze Śląska. I pozytywnych zakończeń całkiem sporo. Ale wciąż za mało 😊
Słuchaj siebie. Ja po pierwszym transferze (szefowa wiedziała) wzięłam L4 i odpoczywałam w domu. Nic to nie dało. Potem przy drugim transferze olałam to, normalnie pracowałam, w sumie to nawet więcej pracowałam żeby nie myśleć, zasuwałam jak mały parowozik i się udało.
O pozytywnej becie dowiedziałam się wracając z pracy w tramwaju jak zadzwonił mój lekarz. Ryczałam wtedy całą drogę...
Nie ma reguły. Żyj normalnie, nie zadręczaj się.
@Justi55 Ty zaraz po transferze (udanym😊) chodziłaś na tenis, prawda?
 
reklama
Mamy tu trochę osób ze Śląska. I pozytywnych zakończeń całkiem sporo. Ale wciąż za mało 😊
Słuchaj siebie. Ja po pierwszym transferze (szefowa wiedziała) wzięłam L4 i odpoczywałam w domu. Nic to nie dało. Potem przy drugim transferze olałam to, normalnie pracowałam, w sumie to nawet więcej pracowałam żeby nie myśleć, zasuwałam jak mały parowozik i się udało.
O pozytywnej becie dowiedziałam się wracając z pracy w tramwaju jak zadzwonił mój lekarz. Ryczałam wtedy całą drogę...
Nie ma reguły. Żyj normalnie, nie zadręczaj się.
@Justi55 Ty zaraz po transferze (udanym😊) chodziłaś na tenis, prawda?

Ja pracuje z maluchami w żłobku:)najmłodsza grupa:). Wiesz noszenie, różne wirusy itd, itd. Sama raz złapałam takiego rotawirusa, że aż pogotowie wzywaliśmy. Także praca mało sprzyjająca:)no ale dzieciaczki kochane. Moja szefowa też wie i nawet całkiem dobrze to zniosła. Napiszę tak, teraz bardzo na siebie uważałam. Miałam okropne schizy bałam się, że zarodek wypadnie. Wiem to chore...myślę, że ten pierwszy transfer już mnie czegoś nauczył. Ciesze się, że znalazłam tą grupę.
 
Ja pracuje z maluchami w żłobku:)najmłodsza grupa:). Wiesz noszenie, różne wirusy itd, itd. Sama raz złapałam takiego rotawirusa, że aż pogotowie wzywaliśmy. Także praca mało sprzyjająca:)no ale dzieciaczki kochane. Moja szefowa też wie i nawet całkiem dobrze to zniosła. Napiszę tak, teraz bardzo na siebie uważałam. Miałam okropne schizy bałam się, że zarodek wypadnie. Wiem to chore...myślę, że ten pierwszy transfer już mnie czegoś nauczył. Ciesze się, że znalazłam tą grupę.
Poczekaj aż poznasz więcej "naszych" dziewczyn😊
to forum wciąga 😊😊😊
Fajna praca ten żłobek, ale na pewno trudna teraz jak walczysz o swoje maleństwo. Trzymam kciuki za Ciebie!!!Nie poddawaj się, to się uda!!!
 
Poczekaj aż poznasz więcej "naszych" dziewczyn😊
to forum wciąga 😊😊😊
Fajna praca ten żłobek, ale na pewno trudna teraz jak walczysz o swoje maleństwo. Trzymam kciuki za Ciebie!!!Nie poddawaj się, to się uda!!!

Bardzo fajna:)wpadłam wczoraj do pracy po bony i okazało się, że moje ostatnie"pełzaczki" już chodzą. We wrześniu praktycznie nikt nie utrzymywał się na własnych nóżkach. Cudownie jest patrzeć jak z dnia na dzień się zmieniają, człowiek się przywiązuje. Pierwszy tydzień w żłobku wszystkie maluchy płaczą a potem te uśmiechnięte buźki to taka nagroda za te początkowe trudy. Także dziewczyny nie bójcie się żłobków :).
Hmm przyznaje, że staram się w pracy nie myśleć o moich niepowodzeniach. Chociaż nie jest to łatwe....mam nadzieje, że poznam inne dziewczyny:)przyznaje, że nigdy się nie udzielałam na forach internetowych. Albo napisałam 1-2 posty i to wszystko. Tylko czy ja to forum ogarnę:) wy tu tak śmigacie z tymi wiadomościami:).
 
Bardzo fajna:)wpadłam wczoraj do pracy po bony i okazało się, że moje ostatnie"pełzaczki" już chodzą. We wrześniu praktycznie nikt nie utrzymywał się na własnych nóżkach. Cudownie jest patrzeć jak z dnia na dzień się zmieniają, człowiek się przywiązuje. Pierwszy tydzień w żłobku wszystkie maluchy płaczą a potem te uśmiechnięte buźki to taka nagroda za te początkowe trudy. Także dziewczyny nie bójcie się żłobków :).
Hmm przyznaje, że staram się w pracy nie myśleć o moich niepowodzeniach. Chociaż nie jest to łatwe....mam nadzieje, że poznam inne dziewczyny:)przyznaje, że nigdy się nie udzielałam na forach internetowych. Albo napisałam 1-2 posty i to wszystko. Tylko czy ja to forum ogarnę:) wy tu tak śmigacie z tymi wiadomościami:).
Jak się wciagniesz to wszystko ogarniesz😊
Nasz 11 miesięczny Maksik juz chodzi (tak a propos maluchów) 😊Zdjęcie to jak prawdziwa reklama skuteczności ivf😂Ten Pan idzie do żłobka od marca😊
 

Załączniki

  • IMG_20191213_092522.jpg
    IMG_20191213_092522.jpg
    877,5 KB · Wyświetleń: 114
Jak się wciagniesz to wszystko ogarniesz😊
Nasz 11 miesięczny młody juz chodzi (tak a propos maluchów) 😊Zdjęcie to jak prawdziwa reklama skuteczności ivf😂

Napiszę tak, bardzo ładna reklama:) śliczny chłopczyk. Ja na razie mam dwa koty i one wprowadzają w domu swoje porządki:). Oj już się późno zrobiło, uciekam do łóżka. Życzę wam wszystkim spokojnej nocki:).
 
Poczekaj aż poznasz więcej "naszych" dziewczyn😊
to forum wciąga 😊😊😊
Fajna praca ten żłobek, ale na pewno trudna teraz jak walczysz o swoje maleństwo. Trzymam kciuki za Ciebie!!!Nie poddawaj się, to się uda!!!
Wciąga to mało powiedziane, dosłownie uzależnia😅
Ja wieczorem zamiast książki, to pierwsze co jak się kładę do łóżka, to wchodzę i nadrabiam co cały dzień na grupie się działo 😅😁
 
reklama
Do góry