reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

To chodź do Rotterdamu [emoji5]Na świątecznego grzańca .. póki możemy % [emoji5][emoji6][emoji16][emoji268]

Jutro idę na polski film do tutejszego kina - kilka razy w roku puszczają nowości z polskich kin tutaj dla Polaków. Idziemy na Jak poślubić milionera [emoji848][emoji848][emoji5]
 
reklama
Agulla na fb jest watek paśnika może ktoś podpowie jak znaleźć i dziewczyny oddają terminy. Trzeba tam dzwonić bo czasami ktoś rezygnuje i wizyta z dnia na dzien. Osobiście nie byłam u niego ale powiem szczerze że jest dla mnie fenomenem ponieważ każdy o nim dobrze pisze. Tak więc albo coś dosypuje pacjentkom na dobry humor....albo poprostu jest dobrym człowiekiem.
Mnie nic nie dosypal ale zarazil mnie swoją pasją z jaką podchodzi do naszego leczenia.. to chyba naprawdę dla niego misja :-) :)
 
Sikaniec nic Ci nie da. Jak chcesz już coś wiedzieć to zrób w poniedziałek betę i wtedy na 100%bedziesz mieć wiarygodną informację. Wg mnie jeśli beta w 8dpt 3 dniowego zarodka jest <2 to słabo wróży. Na pewno zbyt niepewnie żeby już podejmować jakieś drastyczne działania, ale optymistycznie to nie wygląda niestety...

Bardzo Ci dziękuje za odpowiedź ja myślę podobnie. Moja druga połowa ma jeszcze nadzieje i on nie chcę słyszeń tego, że ja już wszystko przekreśliłam. Podziwiam go za wiarę i optymizm i staram się być silna dla niego ale czuje, że się nie udało.
 
Bardzo Ci dziękuje za odpowiedź ja myślę podobnie. Moja druga połowa ma jeszcze nadzieje i on nie chcę słyszeń tego, że ja już wszystko przekreśliłam. Podziwiam go za wiarę i optymizm i staram się być silna dla niego ale czuje, że się nie udało.
Jak chcesz to się rozgość. Jak chcesz to opowiedz coś o sobie. Jest nas tu całkiem sporo😉Jesteśmy na różnym etapie, ale staramy się wspierać nawzajem. Bo nikt nas nie zrozumie lepiej niż inna kobieta która przechodziła przez to samo. Mężczyźni inaczej reagują.
Nadzieja umiera ostatnia, ale ja już trochę doświadczyłam i wiem, że takie podsycanie nadziei nie zawsze jest dobre.Czasem trzeba zderzyć się z brutalnością i niesprawiedliwością tego świata, żeby się na serio odbić i zacząć walkę od nowa. 😘
 
Jak chcesz to się rozgość. Jak chcesz to opowiedz coś o sobie. Jest nas tu całkiem sporo😉Jesteśmy na różnym etapie, ale staramy się wspierać nawzajem. Bo nikt nas nie zrozumie lepiej niż inna kobieta która przechodziła przez to samo. Mężczyźni inaczej reagują.
Nadzieja umiera ostatnia, ale ja już trochę doświadczyłam i wiem, że takie podsycanie nadziei nie zawsze jest dobre.Czasem trzeba zderzyć się z brutalnością i niesprawiedliwością tego świata, żeby się na serio odbić i zacząć walkę od nowa. 😘

Jeszcze raz dziękuje za naprawdę ciepłe przyjęcie, nawet nie wiecie jak tego potrzebuje. Jak czasami czuje się w tym wszystkim samotna. Mam 33 lata od 1,5 roku staramy się o pierwsze dziecko. Także nie tak długo a już odczułam tego brzemię.. U nas dosyć szybko wszystko się rozegrało, ogólnie badania miałam dosyć dobre do czasu gdy lekarz kazał mi zrobić AMH i wyszła mi niska rezerwa. Moja druga połówka ma słabą morfologię bo tylko 3% no i tak oto zdecydowaliśmy się na in vitro. Miałam podany tylko jeden zarodek chociaż ponoć b.dobrze rokujący (8A) nie znam się na tych oznaczeniach. Szłam krótkim protokołem i miałam tylko 4 komórki z czego dwie nie nadawały się do zapłodnienia. Zapłodniły się dwie pozostałe, niestety ta druga się zatrzymała na pewnym etapie rozwoju. Także podano mi tylko jeden zarodek i nie mamy mrożaczków. Zastanawiam się kiedy będę mogła podejść do następnej stymulacji. Wiem, że wszystko jest jeszcze niepewne ale pierwszy szok mam już za sobą i chyba będzie mi trochę łatwiej przy ostatecznej weryfikacji. Wczoraj strasznie płakałam, obudziłam się w środku nocy i zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę, że to nie jest tylko zły sen...nie umiałam zasnąć. Dzisiaj trochę się pozbierałam nie chcę się poddać, chcę dalej walczyć. Wiem, że to pewnie będzie taka huśtawka nastrojów ale tylko ta myśl daje mi siłę.
 
Jeszcze raz dziękuje za naprawdę ciepłe przyjęcie, nawet nie wiecie jak tego potrzebuje. Jak czasami czuje się w tym wszystkim samotna. Mam 33 lata od 1,5 roku staramy się o pierwsze dziecko. Także nie tak długo a już odczułam tego brzemię.. U nas dosyć szybko wszystko się rozegrało, ogólnie badania miałam dosyć dobre do czasu gdy lekarz kazał mi zrobić AMH i wyszła mi niska rezerwa. Moja druga połówka ma słabą morfologię bo tylko 3% no i tak oto zdecydowaliśmy się na in vitro. Miałam podany tylko jeden zarodek chociaż ponoć b.dobrze rokujący (8A) nie znam się na tych oznaczeniach. Szłam krótkim protokołem i miałam tylko 4 komórki z czego dwie nie nadawały się do zapłodnienia. Zapłodniły się dwie pozostałe, niestety ta druga się zatrzymała na pewnym etapie rozwoju. Także podano mi tylko jeden zarodek i nie mamy mrożaczków. Zastanawiam się kiedy będę mogła podejść do następnej stymulacji. Wiem, że wszystko jest jeszcze niepewne ale pierwszy szok mam już za sobą i chyba będzie mi trochę łatwiej przy ostatecznej weryfikacji. Wczoraj strasznie płakałam, obudziłam się w środku nocy i zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę, że to nie jest tylko zły sen...nie umiałam zasnąć. Dzisiaj trochę się pozbierałam nie chcę się poddać, chcę dalej walczyć. Wiem, że to pewnie będzie taka huśtawka nastrojów ale tylko ta myśl daje mi siłę.
Ja mam 36 lat😉 na forum trafiłam po pierwszym nieudanym transferze. Byłam w rozsypce. Nie bylam gotowa na to, że może się nie udać. Straciliśmy wtedy 2 najładniejsze zarodki.
Jak miałam 33 lata zaczęliśmy z mężem starania o dziecko Zaraz po ślubie. Skończyło się na ivf (decydujący był test HBA męża, wynik 29% przy normie 80).
Nam się udało się za drugim razem, w tym roku w styczniu urodził się nasz wymarzony synek. Teraz walczymy o rodzeństwo, na razie bez efektów (już 3 transfery za mną, po drodze histeroskopia i usunięcie polipów endometrialnych). Ostatni transfer będzie we wtorek. Przed świętami będzie już wiadomo. Jestem teraz zupełnie inną osobą niż wcześniej. Ivf zmienia ludzi jednak Odkryłam że mam dużo siły do walki. Ogromnie dużo. I skóra jakby twardsza. Podnoszę się po porażkach już szybciej i obiecałam sobie, meżowi i naszemu Maksikowi, że się nie poddam. Jak się nie uda, od stycznia podchodzimy do nowej procedury. Ja jestem z Warszawy, leczymy się w Invicta. A Ty skąd jesteś?
 
Ostatnia edycja:
Jeszcze raz dziękuje za naprawdę ciepłe przyjęcie, nawet nie wiecie jak tego potrzebuje. Jak czasami czuje się w tym wszystkim samotna. Mam 33 lata od 1,5 roku staramy się o pierwsze dziecko. Także nie tak długo a już odczułam tego brzemię.. U nas dosyć szybko wszystko się rozegrało, ogólnie badania miałam dosyć dobre do czasu gdy lekarz kazał mi zrobić AMH i wyszła mi niska rezerwa. Moja druga połówka ma słabą morfologię bo tylko 3% no i tak oto zdecydowaliśmy się na in vitro. Miałam podany tylko jeden zarodek chociaż ponoć b.dobrze rokujący (8A) nie znam się na tych oznaczeniach. Szłam krótkim protokołem i miałam tylko 4 komórki z czego dwie nie nadawały się do zapłodnienia. Zapłodniły się dwie pozostałe, niestety ta druga się zatrzymała na pewnym etapie rozwoju. Także podano mi tylko jeden zarodek i nie mamy mrożaczków. Zastanawiam się kiedy będę mogła podejść do następnej stymulacji. Wiem, że wszystko jest jeszcze niepewne ale pierwszy szok mam już za sobą i chyba będzie mi trochę łatwiej przy ostatecznej weryfikacji. Wczoraj strasznie płakałam, obudziłam się w środku nocy i zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę, że to nie jest tylko zły sen...nie umiałam zasnąć. Dzisiaj trochę się pozbierałam nie chcę się poddać, chcę dalej walczyć. Wiem, że to pewnie będzie taka huśtawka nastrojów ale tylko ta myśl daje mi siłę.
Witamy i trzymamy kciuki za starania ☺️☺️☺️
 
reklama
Jeszcze raz dziękuje za naprawdę ciepłe przyjęcie, nawet nie wiecie jak tego potrzebuje. Jak czasami czuje się w tym wszystkim samotna. Mam 33 lata od 1,5 roku staramy się o pierwsze dziecko. Także nie tak długo a już odczułam tego brzemię.. U nas dosyć szybko wszystko się rozegrało, ogólnie badania miałam dosyć dobre do czasu gdy lekarz kazał mi zrobić AMH i wyszła mi niska rezerwa. Moja druga połówka ma słabą morfologię bo tylko 3% no i tak oto zdecydowaliśmy się na in vitro. Miałam podany tylko jeden zarodek chociaż ponoć b.dobrze rokujący (8A) nie znam się na tych oznaczeniach. Szłam krótkim protokołem i miałam tylko 4 komórki z czego dwie nie nadawały się do zapłodnienia. Zapłodniły się dwie pozostałe, niestety ta druga się zatrzymała na pewnym etapie rozwoju. Także podano mi tylko jeden zarodek i nie mamy mrożaczków. Zastanawiam się kiedy będę mogła podejść do następnej stymulacji. Wiem, że wszystko jest jeszcze niepewne ale pierwszy szok mam już za sobą i chyba będzie mi trochę łatwiej przy ostatecznej weryfikacji. Wczoraj strasznie płakałam, obudziłam się w środku nocy i zdałam sobie sprawę, że to się dzieje naprawdę, że to nie jest tylko zły sen...nie umiałam zasnąć. Dzisiaj trochę się pozbierałam nie chcę się poddać, chcę dalej walczyć. Wiem, że to pewnie będzie taka huśtawka nastrojów ale tylko ta myśl daje mi siłę.
Witaj. Dobrze trafiłaś- tutaj nawet w najgorszym dołku dziewczyny potrafią wesprzeć [emoji8]
 
Do góry