Ja mam 36 lat
na forum trafiłam po pierwszym nieudanym transferze. Byłam w rozsypce. Nie bylam gotowa na to, że może się nie udać. Straciliśmy wtedy 2 najładniejsze zarodki.
Jak miałam 33 lata zaczęliśmy z mężem starania o dziecko Zaraz po ślubie. Skończyło się na ivf (decydujący był test HBA męża, wynik 29% przy normie 80).
Nam się udało się za drugim razem, w tym roku w styczniu urodził się nasz wymarzony synek. Teraz walczymy o rodzeństwo, na razie bez efektów (już 3 transfery za mną, po drodze histeroskopia i usunięcie polipów endometrialnych). Ostatni transfer będzie we wtorek. Przed świętami będzie już wiadomo. Jestem teraz zupełnie inną osobą niż wcześniej. Ivf zmienia ludzi jednak Odkryłam że mam dużo siły do walki. Ogromnie dużo. I skóra jakby twardsza. Podnoszę się po porażkach już szybciej i obiecałam sobie, meżowi i naszemu Maksikowi, że się nie poddam. Jak się nie uda, od stycznia podchodzimy do nowej procedury. Ja jestem z Warszawy, leczymy się w Invicta. A Ty skąd jesteś?