Hej kochana ja też jestem nowa...Bardzo fajnawpadłam wczoraj do pracy po bony i okazało się, że moje ostatnie"pełzaczki" już chodzą. We wrześniu praktycznie nikt nie utrzymywał się na własnych nóżkach. Cudownie jest patrzeć jak z dnia na dzień się zmieniają, człowiek się przywiązuje. Pierwszy tydzień w żłobku wszystkie maluchy płaczą a potem te uśmiechnięte buźki to taka nagroda za te początkowe trudy. Także dziewczyny nie bójcie się żłobków .
Hmm przyznaje, że staram się w pracy nie myśleć o moich niepowodzeniach. Chociaż nie jest to łatwe....mam nadzieje, że poznam inne dziewczynyprzyznaje, że nigdy się nie udzielałam na forach internetowych. Albo napisałam 1-2 posty i to wszystko. Tylko czy ja to forum ogarnę wy tu tak śmigacie z tymi wiadomościami.
I uwierz ale też nigdy, nigdzie się nie udzielalam ale sama zobaczysz jak u "Nas" fajnie i jak się można uzależnić a przede wszystkim jak "obce" Ci osoby są w stanie Ci pomóc i pocieszyć