reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja tez chodziłam do psychologa, ale niestety nic mi to nie pomogło. Jeśli sama nie dasz rady się z tym ogarnąć to psycholog nie pomoże. Pani psycholog mi mówiła ze ona może mi pomoc ale ja tez muszę chcieć i próbowałam, ale niestety jak dla mnie narazie nie widzę takiej opcji, przerasta mnie to wszystko, a już wydaje mi się ze najgorsze co może być to to gadanie „ a wez odpuść sobie „ „ myśl o czymś innym” „ nie myśl o tym a samo przyjdzie” najgorsze gadanie jakie może być, ktoś kto nie był w takiej sytuacji i nie przeszedł tego wszystkiego w życiu tego nie zrozumie...
Tu mówimy inaczej, co nie? Właśnie ze nie odpuszczaj, walcz, a się w końcu uda. No bo tak jest, tylu osobom się tu w końcu udało, że widzimy że to wszystko choć okupione bólem, to ma jednak sens. To racja, że jak ktoś tego nie doświadczył to nie będzie rozumiał. Że każdy transfer to większa lub mniejsza nadzieja niezależnie czy pierwszy, czy piętnasty. Ja teraz staram się nastawiać bojowo, ale raczej negatywnie (znaczy że się teraz nie uda, ale że mnie to i tak nie zatrzyma, bo wiem ze warto i że się za którymś razem w końcu powiedzie). Trochę mi zajęło dojście do takiego myślenia. I sama bym w życiu tego nie osiągnęła, mi pomogło nasze forum. a za Ciebie trzymam kciuki!!! I na pewno się nie poddawaj!!! Nawet jak wydaje Ci się że nie masz już na to siły, to poczekaj trochę. Siła wróci. Buziaki 😘
 
reklama
Ale mąż zadzwonił do niego na telefon, który nie jest związany z kliniką. Weryfikacji nie opłacaliśmy. Rozumiem go.
Ja nie rozumiem. Mógł wyjaśnić że to niezgodne (bo pewnie jest), ale spokojnie mimo tego powiedzieć co i jak robić. W końcu to lekarz a nie urzędnik państwowy. Powtórzysz betę i tak pewnie dla siebie, a nie dlatego że lekarz tak powiedział, bo będziesz wtedy pewna że robisz dobrze.
 
Ja nie rozumiem. Mógł wyjaśnić że to niezgodne (bo pewnie jest), ale spokojnie mimo tego powiedzieć co i jak robić. W końcu to lekarz a nie urzędnik państwowy. Powtórzysz betę i tak pewnie dla siebie, a nie dlatego że lekarz tak powiedział, bo będziesz wtedy pewna że robisz dobrze.

No powiedział, żeby leków nie przerywać, betę powtórzyć i z wynikami w sobotę do niego. I że szanse są nikłe. Nie chce mi się iść... ani na badanie, ani na wizytę.
 
Zabrakło mi jak zwykle pokory.
Wizytę mam w sobotę, ale sobie odpuszczę.
Zostały nam dwa mrożaki - w wakacje zrobimy podejście.

Przestań pierdzielić, że zabrakło Ci pokory... Nie dokładaj już sobie... Byłaś dobrze nastawiona i ok. Przykro mi straszliwie. Ty wiesz💓
Jeszcze nie odstawisz leków i sprawdzasz za dwa dni?
 
Przestań pierdzielić, że zabrakło Ci pokory... Nie dokładaj już sobie... Byłaś dobrze nastawiona i ok. Przykro mi straszliwie. Ty wiesz💓
Jeszcze nie odstawisz leków i sprawdzasz za dwa dni?

No nie odstawię. W piątek podejdę do bety, sobotnią wizytę sobie odpuszczę.

Tylko co? Po odstawieniu leków czego się spodziewać? Kuźwa, 13 grudnia Rodzice już na święta przyjeżdżają...
 
Witam, i ja wyszłam z krzaków po jakiś 2 latach 🤪 zastanawiam się co napisać 🙄 Tak pokrótce, 3 lata temu biochemiczna, pół roku później poronienie zatrzymane w 10 tyg i w końcu na początku tego roku decyzja o on vitro.Z drugiego podejścia po podaniu blastocysty wczoraj 6 dpt beta 12,5. Boje się co będzie dalej, biorę kosmiczne ilości leków i czekam na drugą wieryfikację ☺ale wiem jedno.. nie wolno tracić nadziei!

Witajj😁Dwucyfrowa betka w 6dpt wróży bardzo dobrze😍😍😍wszystkie kciuki na pokład ✊✊✊
 
reklama
No powiedział, żeby leków nie przerywać, betę powtórzyć i z wynikami w sobotę do niego. I że szanse są nikłe. Nie chce mi się iść... ani na badanie, ani na wizytę.
Rozumiem Cię, ja tak teraz miałam 2 razy, że mimo negatywnej bety w 6dpt miałam nie odstawiać leków. Tak jakby lekarz liczył, że jestem tymi kilkoma procentami kobiet z poźną implantacją. Że przecież taki ładny zarodek, że musi ruszyć. Dopiero ostatni transfer, jak do mnie dzwonił w 6dpt to powiedział, że to nie ma sensu żebym męczyła się te kolejne dni (tylko u mnie była blastka) i odstawił mi leki. Na Twoim miejscu powtórzyłabym betę, a wizytę możesz olać.
 
Do góry