reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Już sama nie wiem co gorsze. Jeśli nie masz teraz cukrzycy to w ciąży rzadko jest od początku ( u mnie prolutex podwyższał cukier) dopiero po 28 tc. Jeśli wiesz że jesteś zagrożona to od razu trzeba dietę stosować ewentualnie pomiary glukometrem. Nigdy nie warto brac leku w razie .....ja bym tak nie chciała, tym bardziej od pierwszych tygodni ciąży. Co innego jak są inne wskazania ale nie znam się na tym. Piszę jako nieco doświadczona bo obydwie ciąże z cukrzycą , pierwsza tylko dieta od 28 tc a druga już z insuliną.
Myślę, że teraz nie myśl jeszcze o tym:) Jak będziesz w ciąży, liczę że już w styczniu:) to zastanowisz się co dalej robić.
Z glukometrem wspolpracuje juz dluzszy czas. I niestety reaguje na niektore produkty zwlaszcza maczne. Ja teraz naprawde zrobie wszystko zeby udalo sie zajsc w ciaze. Moje jajniki bardzo dobrze reagowaly na metformine. Co miesiac owulacja potwierdzona usg, gdzie wczesniej bylo slabiutko. Teraz zaczely pracowac. Cukrzycy jeszcze nie mam bo ciezko na to pracuje a niestety jestem genetycznie obciazona.
 
Adus, a ty jesteś Barbórka? Myślałam, że Ada 😂 jak tak to świętuj kochana, ja z tej okazji za ciebie winko bezalkoholowe pociagne 🍾🎉🎈
Ja Barborka tak!! Dziękuję!!! Mój nick to długa historia... związana z początkiem mojej długiej drogi i walki z niepłodnościa wtorna jak to lekarz nazwał.... Miałam ochotę świętować dziś ale jak ostatnio pół piwa wypiłam o mnie cały dzień głowa bolała dzień później... To zazwyczaj nie podobne do mnie :p ale faszeruje się tyloma lekami ostatnio plus stres mnie jakoś opuścić nie chce więc mój organizm przestał tolerować alkohol.. Pozostaje mi wypić kakao z synem symbolicznie :laugh2:
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny mój wynik estradiolu to 808 , punkcja w czwartek. Mam tylko 4 pęcherzyki. Dr kazał się zastanowić czy jest sens podchodzić do punkcji z takim wynikiem. Co myślicie? Czy ten wynik znaczy wartosciowe pęcherzyki czy raczej nie nastawiac się na nic dobrego? Ile na jedna komórka powinno przypadać?
Jeśli możesz sobie pozwolić na koszta to próbuj. To mogą być właśnie te 4 super pecherzyki. Nie koniecznie trzeba naprodukował ich mnóstwo żeby się udało. Trzymam kciuki :)
 
Z glukometrem wspolpracuje juz dluzszy czas. I niestety reaguje na niektore produkty zwlaszcza maczne. Ja teraz naprawde zrobie wszystko zeby udalo sie zajsc w ciaze. Moje jajniki bardzo dobrze reagowaly na metformine. Co miesiac owulacja potwierdzona usg, gdzie wczesniej bylo slabiutko. Teraz zaczely pracowac. Cukrzycy jeszcze nie mam bo ciezko na to pracuje a niestety jestem genetycznie obciazona.
Właśnie dla jajeczkowania potrzebujesz tego leku. Uregulowania pracy jajników.
 
Asia kochanie nie wiem czy jestem silna. U nas na razie temat ivf się zakończył ale wiadomo że nie odpuszczę naturalnie. Są noce kiedy szlocham ale układam sobie w głowie że na razie muszę cieszyć się innymi rzeczami i żyć dalej. Boli mnie ta nie sprawiedliwość ale póki mąż nie zmieni zdania to muszę jakoś funkcjonować. Ojjj huśtawki są ciągle a najbardziej mnie wkurza to że ktoś przychodzi i wyzywa się na mnie bo ma problemy i oczekuję zrozumienia bo np ojciec 85lat umierający... Wiem wiem to ojciec ale człowiek od zawsze musiał liczyć się Z tym że kiedyś go zabraknie, ja przez ostanie 1,5 roku jakoś nie wyzywalam się na nikim, nie krzyczałam że mam problemy itp dusilam to w sobie. A uważam że u nas jest nad czym zaplakac itd bo żadna z nas nie była na to przygotowana że przyjdzie jej zmierzyc się z niepłodnościa.

Asia nie jest to łatwe ułożyć sobie w głowie to że możesz nie być mama, i powiem wam wszystkim (byc może wymagam terapii, nie wiem, chociaż koleżanka psycholog mówi że dobrze sobie radzę, bo jako pedagog specjalny zmierzylam się nie raz z tragedia i znam te etapy wychodzenia z zaloby w teorii i praktyce, i wzztskie je widziałam u siebie) nie pogodzilam się z tym i pewnie nigdy się z tym nie pogodzie ale powoli akceptuje ten stan bo inaczej wpadlabym w depresję.

Ja tez chodziłam do psychologa, ale niestety nic mi to nie pomogło. Jeśli sama nie dasz rady się z tym ogarnąć to psycholog nie pomoże. Pani psycholog mi mówiła ze ona może mi pomoc ale ja tez muszę chcieć i próbowałam, ale niestety jak dla mnie narazie nie widzę takiej opcji, przerasta mnie to wszystko, a już wydaje mi się ze najgorsze co może być to to gadanie „ a wez odpuść sobie „ „ myśl o czymś innym” „ nie myśl o tym a samo przyjdzie” najgorsze gadanie jakie może być, ktoś kto nie był w takiej sytuacji i nie przeszedł tego wszystkiego w życiu tego nie zrozumie...
 
reklama
Ja bym też powtórzyła za 2 dni dla pewności. Chociaż już się domyslam jakie u Nadziei nastroje 😐

Nie mam jak się nawet nad tymi wynikami skupić. Ogólnie przyjęłam do wiadomości, że tym razem nic z tego, ale mąż nie. Zadzwonił do lekarza, czy mam odstawić leki, na co tamten go opieprzył na dzień dobry, że nie można do niego dzwonić, bo to niezgodne z jego umową z kliniką i kazał leków nie odstawiać i powtórzyć badanie jutro.
 
Do góry