Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Dajesz nadziejęI jeszcze jedno ten nick to nie przypadek w przyszłym roku 40stkaale się poddajemy
jakby co czeka 6 eskimosów
![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dajesz nadziejęI jeszcze jedno ten nick to nie przypadek w przyszłym roku 40stkaale się poddajemy
jakby co czeka 6 eskimosów
![]()
A moge zapytac czemu nie podchodzisz tam gdzie mieszkasz?Dziękuję kochana! in vitro nauczyło mnie dużej pokory, naprawdę nie liczę cuda... Statystycznie chyba mniej szans na powodzenie mam a porażkę tym bardziej w okresie świąt lepiej zniósł jeśli będzie plan B i wizyta w nowej klinice.. czas gra niestety na moją nie korzyść.. Przez to też coraz częściej jestem zła że mieszkam tak daleko a nie tam gdzie powinnam tak naprawdę... Trzymajcie się ciepło!
Dlatego napisałam żeby dać nadziejęDajesz nadziejępozatym dwucyfrowa beta w 6dpt dobrze wróży raczej.. Ja miałam kiedys 9 w tym samym dniu a się udało..potem miałam 10 też 6dpt ale była biochemiczna
Też mi dajesz nadziejęDajesz nadziejępozatym dwucyfrowa beta w 6dpt dobrze wróży raczej.. Ja miałam kiedys 9 w tym samym dniu a się udało..potem miałam 10 też 6dpt ale była biochemiczna
Po pierwsze miałam 4 mrożone zarodki w Polsce po procedurach 2012 / 2013.. Jeśli mi przyjdzie podchodzic na nowo to i tak w UK tego sobie nie wyobrażam... Podejście do leczenia mnie u nich przeraża wręcz.. No i po drugie kosztowałoby mnie to tutaj dwa razy tyle..w Polsce jesteśmy min 5 razy w roku więc jak na razie się udaje jakoś..A moge zapytac czemu nie podchodzisz tam gdzie mieszkasz?
Tez jestem poza PL i nigdy nie pomyslalam, zeby podchodzic do procedury w PL. Nie wyobrazam sobie tak ciagle latac, skad brac urlop na to...
Nie blastka, morula.
A my przegadaliśmy z mężem i chyba zostaniemy w tej naszej invikcie. Ma w ch** minusów, ale plusy też ma. No i już ich oswoiliśmy. Będziemy tylko rezygnować z części usług (np. tych 3 weryfikacji już od teraz nie będę robić, no i nie będziemy badać zarodków, bo na to nas nie stać). Już umówiłam się na 7 styczeń na start podejścia do nowej procedury hopefully z dofinansowaniem miejskim.Dziewczyny z Gamety jak to jest że pierw karza mi dzwonić na koniec listopada żeby się zapisać na pierwsza wizytę w pierwszych dniach stycznia i jak dzwonię to mówią że już im się limity skończyły na pierwsze wizyty i połowa stycznia dopiero.. Miałam nadzieję że choć w Gamecie jakoś się dogadam a tu nic.. Dzwoniłam 4ty od zeszłego tygodnia i ta sama śpiewka.. Przykro mi się zrobiło bo chyba jestem skazana na Invicte w kotrj bardzo nie chce zostać więc po prostu będę musiała odpuścić nadzieję że kiedyś się gdzieś uda... Mam zły dzień dziś chyba, wszystko na przekór..
Jak bym słyszała mojego mężaTrochę mnie kusiło jechać na bete jak widziałam że Ty robiłaś Ale mąż się oburzył że jak kazali 14 dni to wcześniej mam nie robić bo on wie że się udało. Oby miał rację !
Acha.. Też w sumie fajny plan! Tak jak piszesz trzeba byc bardziej asertywnymA my przegadaliśmy z mężem i chyba zostaniemy w tej naszej invikcie. Ma w ch** minusów, ale plusy też ma. No i już ich oswoiliśmy. Będziemy tylko rezygnować z części usług (np. tych 3 weryfikacji już od teraz nie będę robić, no i nie będziemy badać zarodków, bo na to nas nie stać). Już umówiłam się na 7 styczeń na start podejścia do nowej procedury hopefully z dofinansowaniem miejskim.