reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Teraz dosłownie 5 min temu słyszałam w radiu jak mówił ze z najświeższych doniesień wynika ze nie jest zagrożeniem
Wlasnie do mnie dzwonil lekarz z kliniki i kazal odstawic. Powiedzial, ze trzeba czekac na komunikat jakiegos glownego inspektora. Kilka dni nie zrobi roznicy. Ja odstawiam. I to jest Gameta zawsze moge liczyc na swojego lekarza :)
 
reklama
Witam, i ja wyszłam z krzaków po jakiś 2 latach 🤪 zastanawiam się co napisać 🙄 Tak pokrótce, 3 lata temu biochemiczna, pół roku później poronienie zatrzymane w 10 tyg i w końcu na początku tego roku decyzja o on vitro.Z drugiego podejścia po podaniu blastocysty wczoraj 6 dpt beta 12,5. Boje się co będzie dalej, biorę kosmiczne ilości leków i czekam na drugą wieryfikację ☺ale wiem jedno.. nie wolno tracić nadziei!
 
Dziewczyny z Gamety jak to jest że pierw karza mi dzwonić na koniec listopada żeby się zapisać na pierwsza wizytę w pierwszych dniach stycznia i jak dzwonię to mówią że już im się limity skończyły na pierwsze wizyty i połowa stycznia dopiero.. Miałam nadzieję że choć w Gamecie jakoś się dogadam a tu nic.. Dzwoniłam 4ty od zeszłego tygodnia i ta sama śpiewka.. Przykro mi się zrobiło bo chyba jestem skazana na Invicte w kotrj bardzo nie chce zostać więc po prostu będę musiała odpuścić nadzieję że kiedyś się gdzieś uda... Mam zły dzień dziś chyba, wszystko na przekór..
 
Dziewczyny z Gamety jak to jest że pierw karza mi dzwonić na koniec listopada żeby się zapisać na pierwsza wizytę w pierwszych dniach stycznia i jak dzwonię to mówią że już im się limity skończyły na pierwsze wizyty i połowa stycznia dopiero.. Miałam nadzieję że choć w Gamecie jakoś się dogadam a tu nic.. Dzwoniłam 4ty od zeszłego tygodnia i ta sama śpiewka.. Przykro mi się zrobiło bo chyba jestem skazana na Invicte w kotrj bardzo nie chce zostać więc po prostu będę musiała odpuścić nadzieję że kiedyś się gdzieś uda... Mam zły dzień dziś chyba, wszystko na przekór..
;( przykro mi. Wiem,ze tam jest tak z wizytami, ze umawiaja dopiero jak maja grafiki lekarzy. Ja dzwonilam w marcu zeby umowic sie na wizyte pierwszą, to tez dopiero za chyba 4 tel moglam siw umowic do dr Sliwinskiego bo czekali ma grafik ciagle.. i udalo siw umowic dopiero na poczatek czerwca.
Trzymam kciuki aby te "schody" w Twoim przypadku oznaczaly dobry znak i ze sie tym razem uda a wizyta nie bedzie porzebna.
 
Gratulacje!
Witam, i ja wyszłam z krzaków po jakiś 2 latach [emoji2957] zastanawiam się co napisać [emoji849] Tak pokrótce, 3 lata temu biochemiczna, pół roku później poronienie zatrzymane w 10 tyg i w końcu na początku tego roku decyzja o on vitro.Z drugiego podejścia po podaniu blastocysty wczoraj 6 dpt beta 12,5. Boje się co będzie dalej, biorę kosmiczne ilości leków i czekam na drugą wieryfikację [emoji5]ale wiem jedno.. nie wolno tracić nadziei!
 
;( przykro mi. Wiem,ze tam jest tak z wizytami, ze umawiaja dopiero jak maja grafiki lekarzy. Ja dzwonilam w marcu zeby umowic sie na wizyte pierwszą, to tez dopiero za chyba 4 tel moglam siw umowic do dr Sliwinskiego bo czekali ma grafik ciagle.. i udalo siw umowic dopiero na poczatek czerwca.
Trzymam kciuki aby te "schody" w Twoim przypadku oznaczaly dobry znak i ze sie tym razem uda a wizyta nie bedzie porzebna.
Dziękuję kochana! in vitro nauczyło mnie dużej pokory, naprawdę nie liczę cuda... Statystycznie chyba mniej szans na powodzenie mam a porażkę tym bardziej w okresie świąt lepiej zniósł jeśli będzie plan B i wizyta w nowej klinice.. czas gra niestety na moją nie korzyść.. Przez to też coraz częściej jestem zła że mieszkam tak daleko a nie tam gdzie powinnam tak naprawdę... Trzymajcie się ciepło!
 
reklama
Do góry