reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

jeeeesssssss juhhhuuuu z tego co bedzie:) czyli moje teorie na temat jakosci komorek sie sprawdzaja !!!! koniecznie dawaj znac co dalej:)


Niestety nie zawsze ilość przekłada się na jakość,czego oczywiście Laurce nie życzę.
Także kochana @Laurka2019 moooocne -jak stąd do księżyca-kciukasy za cudowne jajeczka💕💕💕💕

Cóż opowiadać? Jestem piąty dzień po transferze.... Mam głupie sny, jakaś taka niespokojna jestem. Ale dzieciaki tak dają do wiwatu, że i myśleć za bardzo nie mam kiedy.

Gdy podjęliśmy decyzję o podejściu do transferu chłopcy byli jak aniołki (no, nie do końca. Jeden od początku ma zajawki na szantażystę, ale mamę ma taką, jaką ma, więc swoje zachowania testuje już raczej na tatusiu i babci). Teraz im się odmieniło, to dochodzi do mnie strach. Jak sobie poradzimy? Nie czułam tego za pierwszym razem.
Ogólnie to my rzeczywiście jesteśmy szaleni - decyzje podejmujemy spontanicznie.

Choćby kupno domu,. Jechaliśmy ulicą, mówię do męża: "Fajna okolica, weź skręć, może ktoś chce sprzedać". Na to mój luby: "Taa, jasne. Na pewno coś jest na sprzedaż, bo Ty sobie tak zażyczyłaś!". Zły był, że musi skręcać. No i był dom (bliźniak). Weszliśmy, w ciągu dwóch tygodni podpisaliśmy umowę.

Teraz było podobnie. Ja do męża: "Stary jesteś, ja już też podchodzę. Została nam trójka dzieci. Chodź, zobaczmy. Jak lekarz da zielone światło, to bierzemy". Mąż: "Ale ogródek mieliśmy robić (jest w opłakanym stanie)". Ja: "Pal licho! Te dzieci trzeba jeszcze wychować!". No i zrobiliśmy transfer.

A ja z każdym dniem coraz bardziej przestraszona. Nie zrozumcie mnie źle. Bardzo chcę, ale jestem przestraszona. Czuję, że chyba się udało.
I planuję powiedzieć rodzicom dopiero na wielkanoc, bo mama trzy miesiące temu przeszła na emeryturę i cieszy się, że wreszcie będzie mogła pojechać w wakacje na mazury. Jakoś nie mam serca jej pozbawiać jeszcze złudzeń :)


Ty Crejzolllllka jesteś Kochana😜😜😜 i like it!!! I oby,oby się udało-a jak ogarnęłaś dwójeczkę tak przystojną ,to ogarniesz i 3💪💪💪


Poza tym-siemka Babeczki-jak widać przypomnienie ustawione częściej niż 1x-obyście wiedziały co czynicie😅😅😅😅.
Ja ledwo się toczę po wczorajszych biegach....kto wymyślił cały ten hasztag #murawalaskanawiosnę🤔🤔🤔?
Dorwę to nogi z dupska powyrywam🥴🥴🥴
 
reklama
Dziewczyny tak mnie naszlo na wspomnienia... czytam was już prawie 2 lata, przedstawiłam się Wam dopiero kilka miesięcy temu[emoji2] przeżywałam z wami sukcesy i porażki.. zawsze mąż wieczorami mnie pyta co tam u psiapsiolek[emoji6] cała przygoda z ivf już na szczęście za mną a ja nadal nie potrafię i nie chce uciekać z forum [emoji8] mimo że nie zawsze się udzielam to czytam codziennie[emoji2] ot takie uzależnienie [emoji23] trzymam kciuki za każdą bo wiem jakie to wszystko trudne. Nikt kto tego nie przeszedł nie zrozumie. Moja mama jak dowiedziała się o ivf powiedziala tylko że ten na górze każdemu podsyla takie problemy z jakimi jesteśmy w stanie sobie poradzić. Ja wierzę że każda z Was sobie poradzi bo jesteśmy naprawdę silne babki [emoji7]
Ja czytam od 3,5 roku. Udzielam sie malo, ale nie moge przestac czytac [emoji4]
 
Oooo pasztet też pyszny 😍 macie jakiś sprawdzony i prosty przepis?
Więc tak moja droga:
1 kg łopatki
0,5 kg piersi z kurczaka
1 kg boczku
0,5 - 1 kg wątróbki
3-5 marchwi
2 pietruszki
1 średni seler
Cebula
Suszone grzyby
3-5 ząbków czosnku
Por (może, nie musi)
3-4 jajka
Bułka tarta albo namoczona bułka
Sól
Pieprz
Majeranek

Łopatkę, pierś, boczek, warzywa, grzyby gotujemy w wodzie albo na parze (nie wycinamy żadnego tłuszczyku). Jak już wszystko będzie gotowe dodajemy wątróbkę. Gotujemy to razem przez Ok 10-20 min, zostawiamy do ostygnięcia. Następnie mielimy wszystko - ja miele akurat w Thermomix, ale myślę, że inne roboty reż dadzą radę ;) dodać jajka, bułkę, sól, pieprz, majeranek. Włożyć do foremek (mi wyszły 2 duże) i wstawić do piekarnika na Ok 1.20 h w 190 stopniach z termoobiegiem ;)
Iiiii o to cała magia :)
 
Więc tak moja droga:
1 kg łopatki
0,5 kg piersi z kurczaka
1 kg boczku
0,5 - 1 kg wątróbki
3-5 marchwi
2 pietruszki
1 średni seler
Cebula
Suszone grzyby
3-5 ząbków czosnku
Por (może, nie musi)
3-4 jajka
Bułka tarta albo namoczona bułka
Sól
Pieprz
Majeranek

Łopatkę, pierś, boczek, warzywa, grzyby gotujemy w wodzie albo na parze (nie wycinamy żadnego tłuszczyku). Jak już wszystko będzie gotowe dodajemy wątróbkę. Gotujemy to razem przez Ok 10-20 min, zostawiamy do ostygnięcia. Następnie mielimy wszystko - ja miele akurat w Thermomix, ale myślę, że inne roboty reż dadzą radę ;) dodać jajka, bułkę, sól, pieprz, majeranek. Włożyć do foremek (mi wyszły 2 duże) i wstawić do piekarnika na Ok 1.20 h w 190 stopniach z termoobiegiem ;)
Iiiii o to cała magia :)
kradnę to!!! zrobię na święta-będę super bohaterem domu🤭🤭🤭
 
kradnę to!!! zrobię na święta-będę super bohaterem domu🤭🤭🤭

Ja robie z mięsa z rosołu- ponieważ u mnie w domu oprócz mnie nikt nie lubi gotowanego, to mrożę pare porcji mięsa z rosołku później powiedzmy z ostatniego zostawiam wywar i warzywa. Moczę w rosole bagietki, wątróbkę gotuje osobno. Wszystko miele drobno, doprawiam solą i pieprzem i gałka muszkatołowa, dodaje słodka śmietanę około 0,5l do tego pare jajek i dobrze długo wyrabiam. Przedkładam do foremek, nabijam suszonymi śliwkami i siup do pieca kilka foremek. Piekę około godzinę na 180 stopni.
Rozdaje znajomym i rodzinie resztę mrożę i mam kiedy mnie najdzie. Super prosta sprawa a jaka pyszna!
 
reklama
Ja robie z mięsa z rosołu- ponieważ u mnie w domu oprócz mnie nikt nie lubi gotowanego, to mrożę pare porcji mięsa z rosołku później powiedzmy z ostatniego zostawiam wywar i warzywa. Moczę w rosole bagietki, wątróbkę gotuje osobno. Wszystko miele drobno, doprawiam solą i pieprzem i gałka muszkatołowa, dodaje słodka śmietanę około 0,5l do tego pare jajek i dobrze długo wyrabiam. Przedkładam do foremek, nabijam suszonymi śliwkami i siup do pieca kilka foremek. Piekę około godzinę na 180 stopni.
Rozdaje znajomym i rodzinie resztę mrożę i mam kiedy mnie najdzie. Super prosta sprawa a jaka pyszna!
Tyż kradnę, u mnie znowu odwrotnie. Tylko Małż je gotowane mięsko.
 
Do góry