reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Widzę ze temat adopcji „ na tapecie ” u mnie sprawa wyglada inaczej. Ja nigdy przenigdy nie zaadoptuje dziecka. Nie czuje miłości do obcych dzieci. Jeśli nie będzie mi dane mieć dziecka to po prostu ich nie będę mieć. Uważam ze to co czuje kobieta podczas czasu ciąży nie jest w stanie niczym zastąpić i więź która się wytwarza podczas tego czasu oczekiwania jest niepowtarzalna. Podejrzewam ze taki sposób myślenia tez siedzi u mnie w psychice bo zawsze miałam wszystko „po kimś” i po prostu nie chce mieć czyjegoś dziecka bo ktoś go nie chciał. Druga sprawa nigdy nie chce przezyc sytuacji ze kiedykolwiek dziecko powie w złości ze nie jestem jego matka i nie będę mu mówić co ma robić itd. Wiem ze mój przypadek podchodzi pod terapie ale tak niestety życie mnie ukształtowało.
 
reklama
Mogło i nie, zdania lekarzy są w tej kwestii podzielone... Lepiej jednak dmuchać na zimne tym bardziej, że dawka 0.4 jest profilaktyczne a sama ciąża i połóg zwiększa ryzyko zakrzepicy (jest o tym artykuł na blogu mama ginekolog). Jak masz gina co ci przepisze to bierz.



Zanim przystapilismy do ivf rozwazylismy z mężem wszystkie opcje - ivf z naszymi zarodkami, komórka dawczyni, nasienie od dawcy, adopcje zarodka i adopcje dziecka. Doszliśmy do wniosku, że będziemy w stanie poradzić sobie z każdą z opcji. My też duzo przebywalismy i zajmowaliśmy się dziećmi w bliższej i dalszej rodzinie czy wśród znajomych. Mój mąż to ulubiony wujek większości z nich.
Ale wiem, że temat jest trudny, bo w sąsiedztwie była rodzina z adoptowanymi dziećmi i wiem, że wymaga to dużo trudu że strony rodziców i ze strony samego dziecka.
Dziewczyny, wierzę że każda ze staraczek doświadczy tego cudu!



A skąd jesteś? Może któraś z dziewczyn poleci swojego gina, żeby przepisał ci heparyne na refundację

Okolice Opola ale widzę ze większość z was jest dużo dalej odemnie
 
Widzę ze temat adopcji „ na tapecie ” u mnie sprawa wyglada inaczej. Ja nigdy przenigdy nie zaadoptuje dziecka. Nie czuje miłości do obcych dzieci. Jeśli nie będzie mi dane mieć dziecka to po prostu ich nie będę mieć. Uważam ze to co czuje kobieta podczas czasu ciąży nie jest w stanie niczym zastąpić i więź która się wytwarza podczas tego czasu oczekiwania jest niepowtarzalna. Podejrzewam ze taki sposób myślenia tez siedzi u mnie w psychice bo zawsze miałam wszystko „po kimś” i po prostu nie chce mieć czyjegoś dziecka bo ktoś go nie chciał. Druga sprawa nigdy nie chce przezyc sytuacji ze kiedykolwiek dziecko powie w złości ze nie jestem jego matka i nie będę mu mówić co ma robić itd. Wiem ze mój przypadek podchodzi pod terapie ale tak niestety życie mnie ukształtowało.

Ja z kolei chętnie adoptowałabym ale mój mąż jest przeciwny . Od zawsze potrafiłam przelac miłość na dzieci czy to z rodziny czy znajomych . Bardzo szybko się przywiązuje i to pewnie stad moje podejście . Ale mąż jest innego zdania i nawet była kiedyś rozmowa o obcym nasieniu to nie zgodził się . Niewiem czy nie zmieniłby zdania jeśli była by konieczność .
 
Dziękuję dziewczynki! Wasza pomoc jest nie oceniona. Mój gin wcześniej bez wskazań mi clexane przepisał do transferu który się akurat jako pierwszy udał, teraz do transferu też mi przepisuje. Jeśli się uda to będę myśleć jak długo go brać.. Widzę że acard 75gr bez recepty więc zacznę brać od początku cyklu z transferem.. Podobno nie zaszkodzi..

Acard możesz brać tylko pamiętaj, że acard trzeba odstawić w 34 tygodniu

 
Ja z kolei chętnie adoptowałabym ale mój mąż jest przeciwny . Od zawsze potrafiłam przelac miłość na dzieci czy to z rodziny czy znajomych . Bardzo szybko się przywiązuje i to pewnie stad moje podejście . Ale mąż jest innego zdania i nawet była kiedyś rozmowa o obcym nasieniu to nie zgodził się . Niewiem czy nie zmieniłby zdania jeśli była by konieczność .
A ja nie wiem kiedyś wydawało mi się że adoptowalabym ale tak naprawdę jakby przyszło co do czego nie wiem jakbym postapila
 
Dziękuję za tak ciepłe słowa, cieplejsze niż od własnej siostry...
Ja tez nie jestem pewna czy sobie poradzę, cyz faktycznie nadaję się na matkę itd. Ale zegar tyka coraz szybciej i nie mogę się już dłużej zastanawiać. I tak już pare lat się staram...
Macierzyństwo to trudny temat. Po pierwszym dziecku nie chciałam słyszeć o kolejnym. Po 7 latach zapragnęłam kolejnego dziecka. Nigdy nie przypuszczałam że instynkt posiadania bobasa jest tak silny. Udało się, to macierzyństwo ale i ojcostwo jest inne, lepsze. Dzieci z in vitro są bardzo wyczekane i trud macierzyństwa nie jest straszny. Moja córeczka ma 7 miesięcy, ja 40 lat i mam sto razy więcej cierpliwości niż przy pierwszym dziecku. Każdego dnia pamiętam o tym że mogłam jej nie mieć. Walczcie dziewczyny :)
 
Dziewczyny ogarnia mnie jakiś lek. ... co jakiś czas nie często mam takie lekkie bole okresowe i juz się boje w poniedziałek był transfer czyli ile dni jestem po transferze 5? .. pocieszcie mnie czy któraś tak miała i się udało? . .
 
reklama
U mnie 4 i 5 dpt ból brzucha i pleców. trzymam kciuki[emoji110][emoji110][emoji110]
Dziewczyny ogarnia mnie jakiś lek. ... co jakiś czas nie często mam takie lekkie bole okresowe i juz się boje w poniedziałek był transfer czyli ile dni jestem po transferze 5? .. pocieszcie mnie czy któraś tak miała i się udało? . .
 
Do góry