Dziewczyny na tym forum dodają niesamowitej wiary w to, ze w końcu się uda. Ja w to wierze, choć muszę teraz przeboleć stratę, wyciagnac wnioski i iść do przodu. Spróbuje akupunktury, jak pisala
@Liliana87 , za co bardzo Ci dziękuje, bo nie pomyslalabym, ze to tak pomaga. Mam w pracy koleżankę Japonkę i już mi poleciła akupunkturzyste. Wezmę seanse dla siebie i męża.Przy słabym nasieniu jest metoda Imci, gdzie w dużym powiększeniu, większym niż przy icsi wybiera się plemnik morfologicznie zdrowy itd... wiec nie trać nadzieji
Pamietam, jak dokładnie rok temu otrzymaliśmy wyniki badań mojego męża- najpierw mnie przebadali wzdłuż i wszerz i nie znajdując przyczyny, przyszła kolej na męża. Zwykle badanie, a jakie „stresujące i bolesne” dla faceta. To był cios. Wiesz ze naturalnie się już nie uda. Znasz przyczynę i wiesz ze to w pewnym sensie koniec. Na invitro nie byłam jeszcze ani trochę gotowa psychicznie, dojrzewałam do tego pół roku.
Profertil pomógł na tyle, ze po kilku miesiącach lekarz powiedział ze jest 1% szansy, ze uda się naturalnie, wiem, to nie dużo, ale w porównaniu do zera, to już coś.
Niestety nie udało się, a seksu na zawołanie, bo teraz i już trzeba, po prostu masz już po czasie dosyć...
Nam pierwsze imci się nie powiodło, myśle ze byłam bardzo zestresowana, nieprzygotowana, a może tak miało być.
Wierze ze się jeszcze uda i Ty tez w to wierz.