I jak, przeszło czy dalej masz te klucia? Jak masz się martwić to jedz na IP, zrobią usg i będziesz spokojna
Straszne to... Ale masz wspaniałego męża i razem przez to przejdziecie. A ludzie zawsze będą gadać bo życie innych jest ciekawsze niż ich własne. Jak już będziesz mieć dziecko to cie skrytykuja za imię, za to że nosisz na rękach, za to że nie idziesz z 3 miesięcznym dzieckiem które ma kolki na wesele, za datę chrztu... Te wszystkie rzeczy wymieniam bo znam z autopsji
Odpusc sobie spotkania rodzinne, przynajmniej na jakiś czas. Wymow się pracą, chorobą, wyjazdem itp. Mnie odcięcie się od pewnej części rodziny (tej najbardziej wscibskiej) pomogło, zostawiłam wizyty w najbliższym kręgu i to mi wystarczyło. Moja ciocia kiedyś mądrze powiedziała, że tak długo jak widzi że ktoś jest szczęśliwy w małżeństwie to jej wystarczy, a pytania o dzieci są po prostu niegrzeczne, nietaktowne...
Teraz współczuję mojej siostrze, bo jak my już mamy córeczkę to wszyscy do niej mówią, żeby się 'zapatrzyła'