reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A będzie jeszcze taki warsztat ? Liliana jesteś z Poz? Gdzie miałaś IVF jesli mogę spytać ?
Teraz mają byc warsztaty w Gdyni. Oni organizują takie cykle w roznych miastach Polski. Nie, ja nie jestem z Poznania. Jechałam na te warsztaty ponad 4h pociagiem w jedna stronę ( ale warto bylo;). Nie wiedzialam jeszcze wtedy, ze beda w Gdyni. My wlasnie w Gdyni się leczymy, w Gamecie. Ale przy warsztatach ich glownym sponsorem sa kliniki INVIMED dlatego wszyscy lekarze na warsztatach są wlasnie od nich , i dlatego tez pewnie organizuja spotkania w miastach gdzie invimed jest.
Do Gdyni tez mamy prawie 3h autem. Mieszkamy pomiedzy Szczecinem a Słupskim ale wybralismy Gamete z polecenia;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Odetnij się od tej niby rodziny czy niby znajomych. Będziesz mieć spokojniejszą głowę. Ja już miałam dzieci tylko z drugim były problemy. Kiedyś usłyszałam że jestem wygodna bo nie chce drugiego dziecka, a ja właśnie byłam po laparoskopi. Zabolało. Domyślam się że jeśli nie macie dzieci to jest wam jeszcze trudniej:(
Ogólnie to cyc do góry i jeszcze kiedyś pojedziesz na ten cmentarz z dzieckiem.
Właśnie wczoraj mowilam do meza, ze moze uda nam sie za rok pojsc na cmentarz z wozkiem;) tak się z męzem pogadaliśmy, ze nie spotykamy się na zlocie rodzinnym pod grobem. Najchetniej to i bym na wszystkie swieta poki co, teleportowala sie chociazby w kosmos.
 
Dziekuje serdecznie za odpowiedz :):)
U mnie problem leży po stronie męża, bardzo słabe nasienie, 1% prawidłowych, z tego względu Invitro mieliśmy metoda IMCI.
Mieszkam we Francji i tutaj chyba nie ma podziałów na jakość zarodków lub o tym nie informują. W dniu transferu pokazano mi zdjęcia zarodków i powiedziano mi ze jest to bardzo dobrej jakości embrion, po czym kazano żyć normalnie, ze jeśli ma zostać-to zostanie. Nie kazano mi brać żadnych leków, oprócz progesteronu 3xdziennie, czasami naprawdę potrzebowałabym relanium...
Hej w jakim mieście się.leczysz?
 
Hahahaha! Uśmiałam się :D Dobrze że go zmieniłaś ;) To jest Twój pierwszy transfer z accofilem i udany? W głowie się nie mieści jak jedni lekarze podważają zdanie innych tym bardziej z tyloma trafnymi diagnozami i udany ciazami ;)
Idiota jeden. Tak pierwszy transfer z accofilem i immunosupresja i 11 listopada mamy mieć wizytę serduszkowa :) tydzień już bety nie badałam więc mam nadzieję że wszystko w porządku :)
 
A no to w sumie dobrze że Ci morule transferowali. Kiedy pierwsze testowanie? Moja muszą do blastki podhodowac bo transferuje dwa ostatnie i muszą być na tym samym etapie do transferu.
Myślę że zdecyduje się na accofil, Pasnik wytłumaczyl co jego zdaniem u mnie nawala. Mimo Bx mam brak aż 3 ważnych DS więc accofil mógłby tu pomóc.. Pasnik jest przekonany że u mnie immunologia przeszkadza, a to że raz się udało mogło wynikać z tego że mój organizm akurat infekcje przechodzil, tym bardziej że wtedy też beta słabo przystała. Zostaje w Polsce do 11dpt, transfer ma być w wigilię więc uda mi się na początku badać morfologie a potem Pasnik mówił że raz w tyg wystarczy że badać będę, coś może tu w Bristolu znajdę.. Immunosupresje mam w tym cyklu przed włączyć, jestem już na antykach aby cykl wydłużyć i napisałam do docenta dziś aby dał znać kiedy zacząć. ANA na szczęście na granicy 1:160 więc źle tu nie jest. Za to CD4 do cD8 aż 2.9 i właśnie to i wysokie NK w endo dodatkowo przesadzaja. Na to chyba właśnie ta immunosupresja. Jak zapytałam o Ivig to najpierw powiedział że drogi a potem generalnie stwierdził że warto w moim przypadku wziąć. Mam możliwość wzięcia jeden dzień przed transferem ale trochę się obawiam że to późno, najlepiej 5 do 2 dni przed.. także ja chyba zdecyduje się na to wszystko tylko oby jeden z tych zarodków dał radę :D
A Ty jak długo w Polsce zostajesz?
Będę testować pewnie w sobotę przy okazji morfologii dla P.
A jak długo zostanę w PL to w zależności czy się uda czy nie. Gdyby się w końcu szczęśliwie udało to oleje prace i wszystko i zostanę...

Ty będziesz teraz tak obstawiona lekami że musi się udać... Trzymam tylko kciuki żeby do tego wszystkiego tez zarodeczki były mocne!!![emoji110][emoji110]
A tak w ogóle to nie wiem czy pamiętasz ze annamarie miała transferowany trzydniowy zarodek i blastke i oba się zaimplantowaly więc zarodki nie koniecznie muszą być na tym samym etapie... (ale oczywiście robilabym jak lekarze radzą).
 
Dziekuje serdecznie za odpowiedz :):)
U mnie problem leży po stronie męża, bardzo słabe nasienie, 1% prawidłowych, z tego względu Invitro mieliśmy metoda IMCI.
Mieszkam we Francji i tutaj chyba nie ma podziałów na jakość zarodków lub o tym nie informują. W dniu transferu pokazano mi zdjęcia zarodków i powiedziano mi ze jest to bardzo dobrej jakości embrion, po czym kazano żyć normalnie, ze jeśli ma zostać-to zostanie. Nie kazano mi brać żadnych leków, oprócz progesteronu 3xdziennie, czasami naprawdę potrzebowałabym relanium...
Witaj ☺️Widzę , ze we Francji podobne podejście do ivf, jak w Holandii gdzie się leczę...3 próby są refundowane i jest takie podejście - uda się - to super , jeśli nie - nigdy nie ma 100% pewności i należy się z tym liczyć .. nigdy nie brałam żadnych dodatkowych leków ( oprócz zastrzyków do stymulacji ) , żadnych extra badań krwi w trakcie .. ( progesteron, prolaktyna czy insulina, nie mówiąc już o dogłębnych badaniach genetycznych np po nieudanej próbie ) .. wielu rzeczy dowiedziałam się tutaj na forum i strasznie się cieszę, ze znalazłam taki fajne miejsce z super babeczkami . Ale wierze , ze i nam się w końcu uda i będziemy super Mamuśki ☺️☺️☺️☺️☺️
 
Dzisiaj mialam zlot rodzinny :(
Stalismy z mezem za reke na cmentarzu po czym uslyszalam SZEPTY ze sobie nie radzimy w zyciu bo jestesmy sami. Ze nie jestesmy rodzina :( DOSŁOWNIE, Jak mam znalzec sile zeby zaczac wszystko od nowa i walczyc? Na cale szczescie ze moj maz jest opanowany bo ja mialam ochote uciekac a on mnie stanowcza reka przetrzymal.
Straszne , jak ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo mogą zranić .. i tacy „ cisi podjudzacze” , którzy nie maja nawet odwagi podejśc i zapytać wprost , tylko szepczą i plotkują po kątach .. nasze społeczeństwo musi się jeszcze wiele nauczyć , ale empatię i miłość do bliźniego wynosi się z domu !!! Podziwiam za sile , bo ja w tej burzy hormonalnej jaka mam teraz , prawdopodobnie zasadziłabym takiej „ ciotce” prosto w łeb jakimś zniczem ... takim największym .. z pewnością już nigdy nie skomentowałaby w taki sposób rzeczy , o których nie ma pewnie zielonego pojęcia pozdrawiam serdecznie i dużo siły dla nas wszystkich „ starających się „ ❤️☺️☺️☺️☺️
 
Dzisiaj mialam zlot rodzinny :(
Stalismy z mezem za reke na cmentarzu po czym uslyszalam SZEPTY ze sobie nie radzimy w zyciu bo jestesmy sami. Ze nie jestesmy rodzina :( DOSŁOWNIE, Jak mam znalzec sile zeby zaczac wszystko od nowa i walczyc? Na cale szczescie ze moj maz jest opanowany bo ja mialam ochote uciekac a on mnie stanowcza reka przetrzymal.
Niestety na głupotę ludzką nie ma mocnych, no ku....wa wszędzie dookoła sami eksperci i wszechwiedzący ludzie co się wpiepszają w życie innych. Jezu, jak mnie to wkurza!
Nic się takim gadaniem nie przejmuj, musisz być mądrzejsza niż oni. Przytulam mocno
 
Czas jednak robi swoje... ja tak czesto wyobrazam sobie siebie z brzuchem czym zatykam buzie wszystkim czopkom, ktorzy mysla, ze z wygody dzieci nie mamy np.. najgorsze sa gratulacje z powodu ciazy tylko po to by poruszyc kruchy grunt i wyciagnac jakies newsy... zobaczyc reakcje... podle to.
U mnie to będą gadać wtedy że sobie na starość dzieciaka zrobiłam, bo mam aż 35 lat- głupota ludzka nie zna granic
 
reklama
Do góry