reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

@Justyska13 kochana,czytasz nas? Co u Ciebie? Napisz choć kilka zdań bo stesknilysmy się za tobą! ❤
Witaj słońce :) i wszystkie pozostałe. Ostatnio usiadłam o nadrobilam co u Was bo ostatni raz zagladnelam tu wtedy jak właśnie też się odezwała czyli ok połowy września.

Moje drogie ja właśnie żyje tak jak to opisała @Dzoannna staram się cieszyć każdym dniem, nie jest to łatwe wiadomo. Wiele przemyślalam i poukladalam sobie w głowie na nowo. Życie toczy się dalej i rok temu o tej porze nie sądziłam że będę taka silna, że ivf nauczy mnie takiej walki mimo że się nie udało. Nie sądziłam że na prawdę jestem w stanie tyle zrobić, nauczyć się, doceniać i rozumieć a przede wszystkim być silna. To forum WY, uświadomilyscie mi że nie liczy się to co powiedzą ludzie i rodzina że nie mamy dzieci (jeszcze mąż musi to zrozumieć bo ciągle się oszukuje, ale on powoli docenia i dojrzewa) ważne jest to co my chcemy i myślimy. Dzięki temu Wam podjęłam decyzję że czas na zmiany w moim życiu, czas na zmianę pracy o to jest mój plan na teraz... Po cichu myślę o farmacji ale to plan troche skomplikowany wiem musi powoli też dojrzeć bo będzie ciężko pogodzić z pracą.

Poza tym spędzamy z mężem bardzo dużo czasu., znowu planujemy gdzieś wyjechać razem, dużo rozmawiamy o naszych uczuciach do siebie (a mąż jest dość mało wylewny w uczuciach) można powiedzieć że na nowo zakochujemy się w sobie. Widzę że na prawdę przez ten czas procedury ivf nasze uczucia poszły na bok a uwaga skupiła się tylko na ivf.

Moje drogie myślami i sercem jestem ciągle z Wami. Myślę o dziecku nadal i na pewno nie przestanę ale wiem że otacza mnie wiele innych radosnych chwil i wspaniałych ludzi, mąż którego kocham mimo że ma ciężki charakter i upartosc okropna.

Chciałabym móc działać dalej bo jestem człowiekiem który jak nie działa to usycha, po nie udanym ivf w sierpniu przez długi czas nie wiedziałam co z sobą zrobić, brakowało mi zajęcia. Ale odpoczela mi trochę głowa przez to. No i dalej myślę, myślę i myślę... ale czas pokaże jak się wszystko potoczy.
Teraz ogarniam się "zdrowotnie" i staram się umówić na wizytę do endokrynolog na NFZ ale terminy są tragiczne, haha "marzec" :-) haha no i stomatologiczne ogarniam się bo nie wiem te leki jakoś wpłynęły na mój stan zębów że ostatnimi czasy umieram z bólu i powiem wam że szycie tego miejsca krwawienia po punkcji na żywca mniej bolało niż te cholerne zęby.

Kochane kibicuje Wam wszystkim z za krzaków bardzo bardzo mocno by Nasze (moje mimo wszystko też) Marzenie o byciu matka wkoncu się spełniło ❤❤❤ a także cierpię razem z tymi które zaliczyly kolejne niepowodzenie. Dziewczyny pamiętajcie w tym wszystkim, w tym dozeniu do macierzyństwa by nie zapomnieć o sobie tzn o swoim małżeństwie, a przede wszystkim o uczuciach bo miłość polega na tym by ją całe życie pielęgnować, podlewać i plewic z chwastów! No chyba że sama uschnie mimo starań!

Nigdy nie zrozumie tego dlaczego jesteśmy wystawione na taką próbę?! I powiem tak pracuje z dziecmi z niepełnosprawnością i różnymi, i z różnymi rodzicami mam do czynienia ale jak teraz widzę rodziców i 6 czy 11 dziecko z kolei i kolejne z FAS lub rodzinę gdzie kilkoro dzieci w rodzinie zastępczej a kilka przy matce pijacej to uwierzcie mi że nie maja Ci rodzice u mnie już litości i szacunku!

Pytam się w duchu gdzie tu jest Państwo?! I sorry ale to moje zdanie że taka pijaca% rodzina, po tym jak kobieta trafia z bólami brzuch ana SOR dowiadujac się że jest właśnie w 8mc powinna z automatu nie dostać już dziecka o tego 500+

@ilmenau haha ja nie umie w kilku zdaniach pisać tylko na kilka stron ;-) haha.

No i jak zwykle zajęłam postem cała stronę hahaha
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mi moj lekarz zaproponowal laparoskopie na NFZ. I chciala bym sie zdecydowac ale tak bradzo nie lubie i boje sie narkozy. Zwlaszcza ze przy laparo musza intubowac. Dziewczyny czy ktors z was ma taki lek przed narkoza? Przeciez juz to mialam i wiem ze bede musiala miec, a i tak lek sie nie zminiejsza :( Jak to zwalczyc ?
Terapia szokowa by się tu przydała...[emoji2]
Ja miałam pierwsza punkcje w Uk bez znieczulenia ogólnego tylko w sedacji i strasznie to wspominam...
Teraz przed histeroskopia nie byłam idealnie wyleczona z przeziebienia do tego mam astme i też chcieli mi robić bez znieczulenia ogólnego.
Prosilam żeby mnie uspili[emoji6][emoji28]
 
Dziewczyny pare lat temu powstal watek dla ciezsrowek po ivf wlasnie dlatego, ze te ktorym sie udalo zaczely niektorym tutaj przeszkadzac i zrobilo sie niemilo. Nie wracajmy do tego prosze. Sama jestem tu od jakichs prawie 4 lat, mimo ze jestem juz mama i jesli pozwolicie to chcialabym zostac.
Absolutnie nikt nie mówi o opuszczaniu forum. Domyślam się ze są osoby którym jest ciężko i oczywiście miło jest usłyszeć ze u innych się udało bo to napawa pozytywnymi fluidami ale podtrzymam swoje zdanie ze akurat ogłoszenie o sprzedaż ciuszków akurat na wątek dziewczyn które się starają j walczą był mało wrażliwy. Mam nadzieje ze każda z nas będzie się mogła podzielić dobrymi wieściami ☺️
 
Aha. U mnie jest problem z pękaniem pęcherzyków.. ale z tego co piszesz wychodzi na to, że jesli zdecydują sie na cykl sztuczny to ten miesiac będzie w placy;( bo dr kazal mi czekac na @ i umowić się do kliniki między 2 a 4dc.. czyli jakby chcieli ten sztuczny a od 1-2dc zaczyna się leki to będzie za późno;(
Właśnie podchodzę na cyklu sztucznym (punkcją w poprzednim), lekarz rozpisał mi tabelkę i schemat leków od 3dc. Nic straconego ☺️
 
Masz bardzo dobre podejście! U mnie to zajęło kilka lat zanim zaczęłam myśleć inaczej. Zawsze tez obiecywałam sobie, że w następnym roku będę w ciązy, w następne święta, na kolejną wiosnę. Takie stawianie sobie "zadań" to tylko obiążenie dla psychiki do niczego nie potrzebne. Teraz cieszę się małżeństwem, budową domu, a reszta mam nadzieję przyjdzie z czasem :) Jeszcze muszę się nauczyć olewać rady innych i się nie denerwować. Postanowliśmy z mężem, że jeśli kolejna stymulacja i transfery nie wyjdą to odpuszczamy, a wiele osób mi mówi, że powinnam adoptować dziecko ( czemu Ci ludzie sami nie adoptują? ). Nie czuję tego. Mam nadzieję, że nie obraziłam nikogo, każdy ma prawo do swoich decyzji, prawda?
Doskonale Cię rozumiem. Dookoła mnóstwo doradców i chcą dobrze jednak głowa i tak pełna a warto mieć dystans. Uczę się każdego dnia patrzeć na ciężarne kobiety i nie mieć żalu... takiego po prostu bez zazdrości. To forum to magia. Mąż niestety nie należy do wylewnych i ciężko znosi słabe nasienie które jest powodem naszego ivf w czym próbuje mu pomoc jak potrafię. Wy tutaj jesteście źródłem wiedzy i otuchy. Trzymam kciuki ☺️
 
@redferrari uważam że bardzo miło z Twojej strony ze napisałaś o ciuszkach, to nic złego wręcz tak jak pisałaś chciałaś pomoc a nie dowalic. Uważam że są tu dziewczyny którym mogą się przydać ciuszki za parę złoty, a są tu na tym wątku nadal dziewczyny które pewnie nie są na innych wątkach.
To nic złego taka propozycja, to tak samo jak dziewczyny którym się udało chwała się brzuszkami ku pokrzepieniu, a także zdjęciami z usg maluszków.

A co najważniejsze i najpiękniejsze że chwalimy się tu wspólnie zdjęciami dzieciaczkow już urodzonych i rosnących w siłę ❤️❤️❤️

Żadna z dziewczyn której nie udaje się 4,6,8 raz a są tu takie nie zostaje bez wsparcia i pomocy tych którym się udało w szybkim czasie.

Jestem tu rok ale to wy zawsze byluscie i jesteście wsparciem.
 
Witaj słońce :) i wszystkie pozostałe. Ostatnio usiadłam o nadrobilam co u Was bo ostatni raz zagladnelam tu wtedy jak właśnie też się odezwała czyli ok połowy września.

Moje drogie ja właśnie żyje tak jak to opisała @Dzoannna staram się cieszyć każdym dniem, nie jest to łatwe wiadomo. Wiele przemyślalam i poukladalam sobie w głowie na nowo. Życie toczy się dalej i rok temu o tej porze nie sądziłam że będę taka silna, że ivf nauczy mnie takiej walki mimo że się nie udało. Nie sądziłam że na prawdę jestem w stanie tyle zrobić, nauczyć się, doceniać i rozumieć a przede wszystkim być silna. To forum WY, uświadomilyscie mi że nie liczy się to co powiedzą ludzie i rodzina że nie mamy dzieci (jeszcze mąż musi to zrozumieć bo ciągle się oszukuje, ale on powoli docenia i dojrzewa) ważne jest to co my chcemy i myślimy. Dzięki temu Wam podjęłam decyzję że czas na zmiany w moim życiu, czas na zmianę pracy o to jest mój plan na teraz... Po cichu myślę o farmacji ale to plan troche skomplikowany wiem musi powoli też dojrzeć bo będzie ciężko pogodzić z pracą.

Poza tym spędzamy z mężem bardzo dużo czasu., znowu planujemy gdzieś wyjechać razem, dużo rozmawiamy o naszych uczuciach do siebie (a mąż jest dość mało wylewny w uczuciach) można powiedzieć że na nowo zakochujemy się w sobie. Widzę że na prawdę przez ten czas procedury ivf nasze uczucia poszły na bok a uwaga skupiła się tylko na ivf.

Moje drogie myślami i sercem jestem ciągle z Wami. Myślę o dziecku nadal i na pewno nie przestanę ale wiem że otacza mnie wiele innych radosnych chwil i wspaniałych ludzi, mąż którego kocham mimo że ma ciężki charakter i upartosc okropna.

Chciałabym móc działać dalej bo jestem człowiekiem który jak nie działa to usycha, po nie udanym ivf w sierpniu przez długi czas nie wiedziałam co z sobą zrobić, brakowało mi zajęcia. Ale odpoczela mi trochę głowa przez to. No i dalej myślę, myślę i myślę... ale czas pokaże jak się wszystko potoczy.
Teraz ogarniam się "zdrowotnie" i staram się umówić na wizytę do endokrynolog na NFZ ale terminy są tragiczne, haha "marzec" :-) haha no i stomatologiczne ogarniam się bo nie wiem te leki jakoś wpłynęły na mój stan zębów że ostatnimi czasy umieram z bólu i powiem wam że szycie tego miejsca krwawienia po punkcji na żywca mniej bolało niż te cholerne zęby.

Kochane kibicuje Wam wszystkim z za krzaków bardzo bardzo mocno by Nasze (moje mimo wszystko też) Marzenie o byciu matka wkoncu się spełniło [emoji173][emoji173][emoji173] a także cierpię razem z tymi które zaliczyly kolejne niepowodzenie. Dziewczyny pamiętajcie w tym wszystkim, w tym dozeniu do macierzyństwa by nie zapomnieć o sobie tzn o swoim małżeństwie, a przede wszystkim o uczuciach bo miłość polega na tym by ją całe życie pielęgnować, podlewać i plewic z chwastów! No chyba że sama uschnie mimo starań!

Nigdy nie zrozumie tego dlaczego jesteśmy wystawione na taką próbę?! I powiem tak pracuje z dziecmi z niepełnosprawnością i różnymi, i z różnymi rodzicami mam do czynienia ale jak teraz widzę rodziców i 6 czy 11 dziecko z kolei i kolejne z FAS lub rodzinę gdzie kilkoro dzieci w rodzinie zastępczej a kilka przy matce pijacej to uwierzcie mi że nie maja Ci rodzice u mnie już litości i szacunku!

Pytam się w duchu gdzie tu jest Państwo?! I sorry ale to moje zdanie że taka pijaca% rodzina, po tym jak kobieta trafia z bólami brzuch ana SOR dowiadujac się że jest właśnie w 8mc powinna z automatu nie dostać już dziecka o tego 500+

@ilmenau haha ja nie umie w kilku zdaniach pisać tylko na kilka stron ;-) haha.

No i jak zwykle zajęłam postem cała stronę hahaha

Dobrze ze zajrzalas[emoji8][emoji8][emoji8]
[emoji175][emoji175][emoji175]
 
reklama
Wspaniale jest to co piszesz.. Piękne podejście, tak trudne dla wielu z nas myślę.. Podziwiam i proszę o receptę na takie optymizm :rolleyes2:

Hmm nie wiem skad[emoji4] poprostu mimo tej jednej kwestii (dziecka) moje zycie uklada sie. Mam przy sobie najcudowniejszego faceta na ziemi:)))) pod kazdym wzgledem[emoji4] jestem po kilku latach zwiazku ciagle zakochana[emoji4] czuje sie jak krolewna przy nim [emoji4] naprawde ten jeden aspekt nie przekresli calego naszego szczescia:). Ale jest wazny przyszlosciowo. Tylko ze czas tez jeszcze tak naprawde jest[emoji4] bedziemy dzialac powoli.

Trzeba myslec w dobra strone (nawet jak sie nie chce czasem)
Mam dobra prace, jestem okazem zdrowia (taak wlasnie jest[emoji23]) mam duza fajna rodzine, przed nami same ciekawe plany, mam czas na spotkania ze znajomymi, moge robic CO CHCE, mam milion pomyslow na nowe zajecia [emoji4] jest tyyyle plusow ale chyba najwazniejsze jest to ze jednak jestemy zdrowi... kiedy wokol tyle nieszczesc. Szklanka musi byc zawsze do polowy ale jednak pelna[emoji4]

Popatrzcie dziewczyny uczciwie na Wasze szklanki [emoji3] bo moze sa nawet pelne - a brakuje tylko zeby menisk byl wypukly [emoji3][emoji3][emoji3]

Milego dnia[emoji173]️[emoji175]
 
Ostatnia edycja:
Do góry