reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

@Justyska13 kochana,czytasz nas? Co u Ciebie? Napisz choć kilka zdań bo stesknilysmy się za tobą! ❤
Witaj słońce :) i wszystkie pozostałe. Ostatnio usiadłam o nadrobilam co u Was bo ostatni raz zagladnelam tu wtedy jak właśnie też się odezwała czyli ok połowy września.

Moje drogie ja właśnie żyje tak jak to opisała @Dzoannna staram się cieszyć każdym dniem, nie jest to łatwe wiadomo. Wiele przemyślalam i poukladalam sobie w głowie na nowo. Życie toczy się dalej i rok temu o tej porze nie sądziłam że będę taka silna, że ivf nauczy mnie takiej walki mimo że się nie udało. Nie sądziłam że na prawdę jestem w stanie tyle zrobić, nauczyć się, doceniać i rozumieć a przede wszystkim być silna. To forum WY, uświadomilyscie mi że nie liczy się to co powiedzą ludzie i rodzina że nie mamy dzieci (jeszcze mąż musi to zrozumieć bo ciągle się oszukuje, ale on powoli docenia i dojrzewa) ważne jest to co my chcemy i myślimy. Dzięki temu Wam podjęłam decyzję że czas na zmiany w moim życiu, czas na zmianę pracy o to jest mój plan na teraz... Po cichu myślę o farmacji ale to plan troche skomplikowany wiem musi powoli też dojrzeć bo będzie ciężko pogodzić z pracą.

Poza tym spędzamy z mężem bardzo dużo czasu., znowu planujemy gdzieś wyjechać razem, dużo rozmawiamy o naszych uczuciach do siebie (a mąż jest dość mało wylewny w uczuciach) można powiedzieć że na nowo zakochujemy się w sobie. Widzę że na prawdę przez ten czas procedury ivf nasze uczucia poszły na bok a uwaga skupiła się tylko na ivf.

Moje drogie myślami i sercem jestem ciągle z Wami. Myślę o dziecku nadal i na pewno nie przestanę ale wiem że otacza mnie wiele innych radosnych chwil i wspaniałych ludzi, mąż którego kocham mimo że ma ciężki charakter i upartosc okropna.

Chciałabym móc działać dalej bo jestem człowiekiem który jak nie działa to usycha, po nie udanym ivf w sierpniu przez długi czas nie wiedziałam co z sobą zrobić, brakowało mi zajęcia. Ale odpoczela mi trochę głowa przez to. No i dalej myślę, myślę i myślę... ale czas pokaże jak się wszystko potoczy.
Teraz ogarniam się "zdrowotnie" i staram się umówić na wizytę do endokrynolog na NFZ ale terminy są tragiczne, haha "marzec" :-) haha no i stomatologiczne ogarniam się bo nie wiem te leki jakoś wpłynęły na mój stan zębów że ostatnimi czasy umieram z bólu i powiem wam że szycie tego miejsca krwawienia po punkcji na żywca mniej bolało niż te cholerne zęby.

Kochane kibicuje Wam wszystkim z za krzaków bardzo bardzo mocno by Nasze (moje mimo wszystko też) Marzenie o byciu matka wkoncu się spełniło ❤❤❤ a także cierpię razem z tymi które zaliczyly kolejne niepowodzenie. Dziewczyny pamiętajcie w tym wszystkim, w tym dozeniu do macierzyństwa by nie zapomnieć o sobie tzn o swoim małżeństwie, a przede wszystkim o uczuciach bo miłość polega na tym by ją całe życie pielęgnować, podlewać i plewic z chwastów! No chyba że sama uschnie mimo starań!

Nigdy nie zrozumie tego dlaczego jesteśmy wystawione na taką próbę?! I powiem tak pracuje z dziecmi z niepełnosprawnością i różnymi, i z różnymi rodzicami mam do czynienia ale jak teraz widzę rodziców i 6 czy 11 dziecko z kolei i kolejne z FAS lub rodzinę gdzie kilkoro dzieci w rodzinie zastępczej a kilka przy matce pijacej to uwierzcie mi że nie maja Ci rodzice u mnie już litości i szacunku!

Pytam się w duchu gdzie tu jest Państwo?! I sorry ale to moje zdanie że taka pijaca% rodzina, po tym jak kobieta trafia z bólami brzuch ana SOR dowiadujac się że jest właśnie w 8mc powinna z automatu nie dostać już dziecka o tego 500+

@ilmenau haha ja nie umie w kilku zdaniach pisać tylko na kilka stron ;-) haha.

No i jak zwykle zajęłam postem cała stronę hahaha
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mi moj lekarz zaproponowal laparoskopie na NFZ. I chciala bym sie zdecydowac ale tak bradzo nie lubie i boje sie narkozy. Zwlaszcza ze przy laparo musza intubowac. Dziewczyny czy ktors z was ma taki lek przed narkoza? Przeciez juz to mialam i wiem ze bede musiala miec, a i tak lek sie nie zminiejsza :( Jak to zwalczyc ?
Terapia szokowa by się tu przydała...[emoji2]
Ja miałam pierwsza punkcje w Uk bez znieczulenia ogólnego tylko w sedacji i strasznie to wspominam...
Teraz przed histeroskopia nie byłam idealnie wyleczona z przeziebienia do tego mam astme i też chcieli mi robić bez znieczulenia ogólnego.
Prosilam żeby mnie uspili[emoji6][emoji28]
 
Dziewczyny pare lat temu powstal watek dla ciezsrowek po ivf wlasnie dlatego, ze te ktorym sie udalo zaczely niektorym tutaj przeszkadzac i zrobilo sie niemilo. Nie wracajmy do tego prosze. Sama jestem tu od jakichs prawie 4 lat, mimo ze jestem juz mama i jesli pozwolicie to chcialabym zostac.
Absolutnie nikt nie mówi o opuszczaniu forum. Domyślam się ze są osoby którym jest ciężko i oczywiście miło jest usłyszeć ze u innych się udało bo to napawa pozytywnymi fluidami ale podtrzymam swoje zdanie ze akurat ogłoszenie o sprzedaż ciuszków akurat na wątek dziewczyn które się starają j walczą był mało wrażliwy. Mam nadzieje ze każda z nas będzie się mogła podzielić dobrymi wieściami ☺️
 
Aha. U mnie jest problem z pękaniem pęcherzyków.. ale z tego co piszesz wychodzi na to, że jesli zdecydują sie na cykl sztuczny to ten miesiac będzie w placy;( bo dr kazal mi czekac na @ i umowić się do kliniki między 2 a 4dc.. czyli jakby chcieli ten sztuczny a od 1-2dc zaczyna się leki to będzie za późno;(
Właśnie podchodzę na cyklu sztucznym (punkcją w poprzednim), lekarz rozpisał mi tabelkę i schemat leków od 3dc. Nic straconego ☺️
 
Masz bardzo dobre podejście! U mnie to zajęło kilka lat zanim zaczęłam myśleć inaczej. Zawsze tez obiecywałam sobie, że w następnym roku będę w ciązy, w następne święta, na kolejną wiosnę. Takie stawianie sobie "zadań" to tylko obiążenie dla psychiki do niczego nie potrzebne. Teraz cieszę się małżeństwem, budową domu, a reszta mam nadzieję przyjdzie z czasem :) Jeszcze muszę się nauczyć olewać rady innych i się nie denerwować. Postanowliśmy z mężem, że jeśli kolejna stymulacja i transfery nie wyjdą to odpuszczamy, a wiele osób mi mówi, że powinnam adoptować dziecko ( czemu Ci ludzie sami nie adoptują? ). Nie czuję tego. Mam nadzieję, że nie obraziłam nikogo, każdy ma prawo do swoich decyzji, prawda?
Doskonale Cię rozumiem. Dookoła mnóstwo doradców i chcą dobrze jednak głowa i tak pełna a warto mieć dystans. Uczę się każdego dnia patrzeć na ciężarne kobiety i nie mieć żalu... takiego po prostu bez zazdrości. To forum to magia. Mąż niestety nie należy do wylewnych i ciężko znosi słabe nasienie które jest powodem naszego ivf w czym próbuje mu pomoc jak potrafię. Wy tutaj jesteście źródłem wiedzy i otuchy. Trzymam kciuki ☺️
 
@redferrari uważam że bardzo miło z Twojej strony ze napisałaś o ciuszkach, to nic złego wręcz tak jak pisałaś chciałaś pomoc a nie dowalic. Uważam że są tu dziewczyny którym mogą się przydać ciuszki za parę złoty, a są tu na tym wątku nadal dziewczyny które pewnie nie są na innych wątkach.
To nic złego taka propozycja, to tak samo jak dziewczyny którym się udało chwała się brzuszkami ku pokrzepieniu, a także zdjęciami z usg maluszków.

A co najważniejsze i najpiękniejsze że chwalimy się tu wspólnie zdjęciami dzieciaczkow już urodzonych i rosnących w siłę ❤️❤️❤️

Żadna z dziewczyn której nie udaje się 4,6,8 raz a są tu takie nie zostaje bez wsparcia i pomocy tych którym się udało w szybkim czasie.

Jestem tu rok ale to wy zawsze byluscie i jesteście wsparciem.
 
Witaj słońce :) i wszystkie pozostałe. Ostatnio usiadłam o nadrobilam co u Was bo ostatni raz zagladnelam tu wtedy jak właśnie też się odezwała czyli ok połowy września.

Moje drogie ja właśnie żyje tak jak to opisała @Dzoannna staram się cieszyć każdym dniem, nie jest to łatwe wiadomo. Wiele przemyślalam i poukladalam sobie w głowie na nowo. Życie toczy się dalej i rok temu o tej porze nie sądziłam że będę taka silna, że ivf nauczy mnie takiej walki mimo że się nie udało. Nie sądziłam że na prawdę jestem w stanie tyle zrobić, nauczyć się, doceniać i rozumieć a przede wszystkim być silna. To forum WY, uświadomilyscie mi że nie liczy się to co powiedzą ludzie i rodzina że nie mamy dzieci (jeszcze mąż musi to zrozumieć bo ciągle się oszukuje, ale on powoli docenia i dojrzewa) ważne jest to co my chcemy i myślimy. Dzięki temu Wam podjęłam decyzję że czas na zmiany w moim życiu, czas na zmianę pracy o to jest mój plan na teraz... Po cichu myślę o farmacji ale to plan troche skomplikowany wiem musi powoli też dojrzeć bo będzie ciężko pogodzić z pracą.

Poza tym spędzamy z mężem bardzo dużo czasu., znowu planujemy gdzieś wyjechać razem, dużo rozmawiamy o naszych uczuciach do siebie (a mąż jest dość mało wylewny w uczuciach) można powiedzieć że na nowo zakochujemy się w sobie. Widzę że na prawdę przez ten czas procedury ivf nasze uczucia poszły na bok a uwaga skupiła się tylko na ivf.

Moje drogie myślami i sercem jestem ciągle z Wami. Myślę o dziecku nadal i na pewno nie przestanę ale wiem że otacza mnie wiele innych radosnych chwil i wspaniałych ludzi, mąż którego kocham mimo że ma ciężki charakter i upartosc okropna.

Chciałabym móc działać dalej bo jestem człowiekiem który jak nie działa to usycha, po nie udanym ivf w sierpniu przez długi czas nie wiedziałam co z sobą zrobić, brakowało mi zajęcia. Ale odpoczela mi trochę głowa przez to. No i dalej myślę, myślę i myślę... ale czas pokaże jak się wszystko potoczy.
Teraz ogarniam się "zdrowotnie" i staram się umówić na wizytę do endokrynolog na NFZ ale terminy są tragiczne, haha "marzec" :-) haha no i stomatologiczne ogarniam się bo nie wiem te leki jakoś wpłynęły na mój stan zębów że ostatnimi czasy umieram z bólu i powiem wam że szycie tego miejsca krwawienia po punkcji na żywca mniej bolało niż te cholerne zęby.

Kochane kibicuje Wam wszystkim z za krzaków bardzo bardzo mocno by Nasze (moje mimo wszystko też) Marzenie o byciu matka wkoncu się spełniło [emoji173][emoji173][emoji173] a także cierpię razem z tymi które zaliczyly kolejne niepowodzenie. Dziewczyny pamiętajcie w tym wszystkim, w tym dozeniu do macierzyństwa by nie zapomnieć o sobie tzn o swoim małżeństwie, a przede wszystkim o uczuciach bo miłość polega na tym by ją całe życie pielęgnować, podlewać i plewic z chwastów! No chyba że sama uschnie mimo starań!

Nigdy nie zrozumie tego dlaczego jesteśmy wystawione na taką próbę?! I powiem tak pracuje z dziecmi z niepełnosprawnością i różnymi, i z różnymi rodzicami mam do czynienia ale jak teraz widzę rodziców i 6 czy 11 dziecko z kolei i kolejne z FAS lub rodzinę gdzie kilkoro dzieci w rodzinie zastępczej a kilka przy matce pijacej to uwierzcie mi że nie maja Ci rodzice u mnie już litości i szacunku!

Pytam się w duchu gdzie tu jest Państwo?! I sorry ale to moje zdanie że taka pijaca% rodzina, po tym jak kobieta trafia z bólami brzuch ana SOR dowiadujac się że jest właśnie w 8mc powinna z automatu nie dostać już dziecka o tego 500+

@ilmenau haha ja nie umie w kilku zdaniach pisać tylko na kilka stron ;-) haha.

No i jak zwykle zajęłam postem cała stronę hahaha

Dobrze ze zajrzalas[emoji8][emoji8][emoji8]
[emoji175][emoji175][emoji175]
 
reklama
Wspaniale jest to co piszesz.. Piękne podejście, tak trudne dla wielu z nas myślę.. Podziwiam i proszę o receptę na takie optymizm :rolleyes2:

Hmm nie wiem skad[emoji4] poprostu mimo tej jednej kwestii (dziecka) moje zycie uklada sie. Mam przy sobie najcudowniejszego faceta na ziemi:)))) pod kazdym wzgledem[emoji4] jestem po kilku latach zwiazku ciagle zakochana[emoji4] czuje sie jak krolewna przy nim [emoji4] naprawde ten jeden aspekt nie przekresli calego naszego szczescia:). Ale jest wazny przyszlosciowo. Tylko ze czas tez jeszcze tak naprawde jest[emoji4] bedziemy dzialac powoli.

Trzeba myslec w dobra strone (nawet jak sie nie chce czasem)
Mam dobra prace, jestem okazem zdrowia (taak wlasnie jest[emoji23]) mam duza fajna rodzine, przed nami same ciekawe plany, mam czas na spotkania ze znajomymi, moge robic CO CHCE, mam milion pomyslow na nowe zajecia [emoji4] jest tyyyle plusow ale chyba najwazniejsze jest to ze jednak jestemy zdrowi... kiedy wokol tyle nieszczesc. Szklanka musi byc zawsze do polowy ale jednak pelna[emoji4]

Popatrzcie dziewczyny uczciwie na Wasze szklanki [emoji3] bo moze sa nawet pelne - a brakuje tylko zeby menisk byl wypukly [emoji3][emoji3][emoji3]

Milego dnia[emoji173]️[emoji175]
 
Ostatnia edycja:
Do góry