reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No i dzieje się mój koszmar! 13.08. miałam transfer jednego blastusia. Wszystko było w porządku, świetne przyrosty bety, pęcherzyk 13mm potwierdzony przez lekarza 31.08. W ostatnim tygodniu miałam lekkie plamienia, pewnie od aplikacji Lutinusa, więc w piątek skoczyłam na betę. Znowu dobry przyrost (30.08. - 4463, 06.09. - 27286). Wczoraj po południu zaczął mnie boleć brzuch, jakby mnie ktoś obił :( Zaczęło się plamienie, a potem krwawienie, które trwało około godziny. Czuję się dobrze, wszystko ustało, ale jestem pewna, że straciłam Kropusia. Teraz zamiast wizyty serduszkowej umówię się pilnie zaraz na początku tygodnia. Czy jest jakaś szansa, że to nie koniec? Leki dalej biorę, choć nie wiem, czy to ma sens.
Leki dalej bierz.Nie miałabys w tych dniach przypadkiem okresu?Ja też miałam najpierw plamienia,potem dostałam krwawienia mocnego,i gdy myślałam,ze to już koniec,okazalo się ,że wszystko jest dobrze,serduszko bije, to było w 7 tyg.teraz jestem prawie w 12 tyg ,teraz po niedzieli mam badania prenatalne.Mam nadzieję,ze u ciebie też wszystko będzie dobrze.Musi być.
 
reklama
Zobacz załącznik 1019790Zobacz załącznik 1019790do 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
Też tak sobie raz strzeliłam schodzili chyba że 3 tygodnie :(
 
No i dzieje się mój koszmar! 13.08. miałam transfer jednego blastusia. Wszystko było w porządku, świetne przyrosty bety, pęcherzyk 13mm potwierdzony przez lekarza 31.08. W ostatnim tygodniu miałam lekkie plamienia, pewnie od aplikacji Lutinusa, więc w piątek skoczyłam na betę. Znowu dobry przyrost (30.08. - 4463, 06.09. - 27286). Wczoraj po południu zaczął mnie boleć brzuch, jakby mnie ktoś obił :( Zaczęło się plamienie, a potem krwawienie, które trwało około godziny. Czuję się dobrze, wszystko ustało, ale jestem pewna, że straciłam Kropusia. Teraz zamiast wizyty serduszkowej umówię się pilnie zaraz na początku tygodnia. Czy jest jakaś szansa, że to nie koniec? Leki dalej biorę, choć nie wiem, czy to ma sens.
Ojjjjj. Nie masz możliwości podjechania gdzieś do szpitala na IP???? Oczywiście, że jest szansa bardzo duża, że wszystko jest ok! Sporo było takich przypadków tutaj.
 
Dziekuje, jestes kochana :)
Caly czas sobie tlumaczylam zeby sie nie denerwowac, a jak tylko usiadlam przed drzwiamido gabinetu to chcialo mi sie wyc - doslownie :)
Od rana bylam pewna ze juz nic z tego bo dlaczego akurat mnie mialoby spotkac takie szczescie...
No i od rana nie poczulam zadnego bolu. Jak boli zle, jak nie boli zle :)
Gdzie uciekl moj rozsadek : )?
Czułam że będzie dobrze bo miałaś bardzo podobne przyrosty bety jak u mnie przy szczęśliwym transferze :) U mnie były podawane wtedy 2 i słabe przyrosty tłumaczyli tym że z jednego był spadek a drugi ładnie rósł ale później.. Pewnie za tydzień już powinno być słychać serduszko.. Bedzie dobrze :) Ja przy mojej becie zanim zarodek zobaczyłam pisałam wszystko na straty i umówiłam się do immunologa do Łodzi nawet.. A tu zdarzyła się niespodzianka:). Która za tydzień kończy 6 lat !
 
Ja tak jak @goffa13 nie odpoczywam, testowalam oba podejścia (rilax i nic nie robienie vs normalne funkcjonowanie żeby nie myśleć cały czas) no i lepiej mi z tym drugim, a i efekt wtedy był teraz who knows. Byliśmy wczoraj na budowie, znaczy w naszym nowym mieszkaniu, które wykanczamy właśnie, potem w Agro gospodarstwie po eko zakupy, wieczorem mieliśmy znajomych którzy nic nie wiedzą oczywiście o naszych staraniach. No ale prg w dużej ilości zrobił swoje i po 21.30 po prostu padłam...
Po progesteronie możemy być bardziej senne?
 
Zobacz załącznik 1019790Zobacz załącznik 1019790do 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
O Matko !!!!!
 
Absolutnie nie odstawiaj leków!!!umów się jak najszybciej na wizytę, albo odjedź nawet do szpitala. Moja znajoma co prawda w naturalnej ale mega wyczekanej ciąży (starali się jakieś 3-4 lata) przez pierwszy trymestr miała takich krwawien i plamien masę, nawet skrzepy jakieś wychodziły. Okazało się dużo później że to centralnie przodujace łożysko generowano te wszystkie problemy przez większość ciąży. A 5 dni temu szczęśliwie urodziła zdrową dziewczynkę. Tak więc nie odstawiaj leków i jedz na usg, tyle mogę poradzić. I trzymaj się!!!
Dzięki za poradę. Wiem, nie odstawiam leków, szczególnie, że progesteron mam nie za wysoki od transferu. Dobrze, że krwawienie nie zawsze oznacza poronienie. To daje mi nadzieję. Jutro pojadę do kliniki.
 
reklama
Leki dalej bierz.Nie miałabys w tych dniach przypadkiem okresu?Ja też miałam najpierw plamienia,potem dostałam krwawienia mocnego,i gdy myślałam,ze to już koniec,okazalo się ,że wszystko jest dobrze,serduszko bije, to było w 7 tyg.teraz jestem prawie w 12 tyg ,teraz po niedzieli mam badania prenatalne.Mam nadzieję,ze u ciebie też wszystko będzie dobrze.Musi być.
Ja mam teraz 6 tydzień, co do okresu to już nie wiem. Byłam na sztucznym cyklu, antyki przed criotransferem. Ostatnie krwawienie po ich odstawieniu miałam od 27.07. Mam nadzieję, że mój Kropeczek żyje, jutro jadę do kliniki. To pocieszające, że po krwawieniu może jeszcze być dobrze.
 
Do góry