reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wy macie bóle, ja nie czuje za bardzo nic, tylko jakby brzuch większy, ale to pewnie te wszystkie leki co zapodalam sobie wczoraj. Czy po prolutexie też boli was przez jakiś czas miejsce ukłucia?

No ja pierrrr... Jakiś czas??? Cały czas!!! Masssakra. Chyba się starzeje, bo wcześniej mnie tak nie bolało:eek::eek::eek::eek:albo nie pamietam:baffled::baffled::baffled: mój brzuch wygląda jak po pobiciu jakimś a to dopiero tydzień kłucia :errr: :errr: :errr: jeszcze pierwszy zastrzyk z heparyny i pizłam sobie w jakieś naczynko i cała lewa strona w siniolu mega :-p:-p:-p:huh::huh::huh::hmm::hmm::hmm:weźcie mnie zabijcie
 
reklama
Hej hej ja już nie śpię i zaraz jadę na takie powtórkowe wyprzedaże. Ostatnio kupiłam mega dużo ciuszki dla synka w stanie jak nowe! uwielbiam !Ja kompletnie nie odpoczywam chyba wręcz przeciwnie bo ciągle gdzieś z synkiem chodzimy.Dzieki temu nie myślę tak.
Ja tak jak @goffa13 nie odpoczywam, testowalam oba podejścia (rilax i nic nie robienie vs normalne funkcjonowanie żeby nie myśleć cały czas) no i lepiej mi z tym drugim, a i efekt wtedy był teraz who knows. Byliśmy wczoraj na budowie, znaczy w naszym nowym mieszkaniu, które wykanczamy właśnie, potem w Agro gospodarstwie po eko zakupy, wieczorem mieliśmy znajomych którzy nic nie wiedzą oczywiście o naszych staraniach. No ale prg w dużej ilości zrobił swoje i po 21.30 po prostu padłam...
 
No ja pierrrr... Jakiś czas??? Cały czas!!! Masssakra. Chyba się starzeje, bo wcześniej mnie tak nie bolało:eek::eek::eek::eek:albo nie pamietam:baffled::baffled::baffled: mój brzuch wygląda jak po pobiciu jakimś a to dopiero tydzień kłucia :errr: :errr: :errr: jeszcze pierwszy zastrzyk z heparyny i pizłam sobie w jakieś naczynko i cała lewa strona w siniolu mega :-p:-p:-p:huh::huh::huh::hmm::hmm::hmm:weźcie mnie zabijcie
Bo już się bałam, że zapomniałam jak te zastrzyki się robi i coś robię źle, ale widzę że jednak dobrze chyba. A ile ty bierzesz dziennie?
 
Bo już się bałam, że zapomniałam jak te zastrzyki się robi i coś robię źle, ale widzę że jednak dobrze chyba. A ile ty bierzesz dziennie?
IMG_20190908_083404.jpg
IMG_20190908_083404.jpgdo 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
 
Zobacz załącznik 1019790Zobacz załącznik 1019790do 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
Ooo matulu!!!!! Myślałam że ja mam siniaki ale przy twoim to się chowają. Te zastrzyki są nie do ogarnięcia :( ja mam podobnie jak śpię to nie myślę. Testowalam chodzenie do pracy A przy drugim podejściu spałam po relanium z 3 dni calutki czas i było mi znacznie lepiej ;)
 
Zobacz załącznik 1019790Zobacz załącznik 1019790do 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
Przy pierwszych wkluciach byl luuzzzzz ... pOzniej , przy kolejnych stymulacjach skóra na brzuchu zrobiła się twarda i oporna na wkłucia i miałam cały w takich krwiakach .. ale robimy to po coś !! I zniesiemy wiele, żeby przytulić nasze kruszynki ☺️☺️☺️☺️❤️
 
Przy pierwszych wkluciach byl luuzzzzz ... pOzniej , przy kolejnych stymulacjach skóra na brzuchu zrobiła się twarda i oporna na wkłucia i miałam cały w takich krwiakach .. ale robimy to po coś !! I zniesiemy wiele, żeby przytulić nasze kruszynki ☺☺☺☺❤
Pewno! Ja mówiłam to samo położnej przy transferze - oby tylko była dzidzia, zniese wszystko :yes: :yes: :yes:
 
No i dzieje się mój koszmar! 13.08. miałam transfer jednego blastusia. Wszystko było w porządku, świetne przyrosty bety, pęcherzyk 13mm potwierdzony przez lekarza 31.08. W ostatnim tygodniu miałam lekkie plamienia, pewnie od aplikacji Lutinusa, więc w piątek skoczyłam na betę. Znowu dobry przyrost (30.08. - 4463, 06.09. - 27286). Wczoraj po południu zaczął mnie boleć brzuch, jakby mnie ktoś obił :( Zaczęło się plamienie, a potem krwawienie, które trwało około godziny. Czuję się dobrze, wszystko ustało, ale jestem pewna, że straciłam Kropusia. Teraz zamiast wizyty serduszkowej umówię się pilnie zaraz na początku tygodnia. Czy jest jakaś szansa, że to nie koniec? Leki dalej biorę, choć nie wiem, czy to ma sens.
 
Zobacz załącznik 1019790Zobacz załącznik 1019790do 2x mi zwiększył, bo w dzień transferu miałam proga 16,9.Ja Dziewczyny też testowałem wszystko i..... Nie myślę tylko jak śpię a tak... Co bym nie robiła to wieczna rozkmina:oo::oo::oo:mimo, że i tak się nie nastawiam, bo coś za piknie by było i bardziej liczę na nową klinikę (wizyta 26. 09).Co nie znaczy, że nie wierzę w mego Kropusia!!!!
Wstawiam zdjęcie poglądowe jak nie robić zastrzyków  i tak już jest lepiej:)
Łoooo matko.... Wygląda jakbyś jakieś ekstremalne sporty uprawiała "na boku"
 
reklama
No i dzieje się mój koszmar! 13.08. miałam transfer jednego blastusia. Wszystko było w porządku, świetne przyrosty bety, pęcherzyk 13mm potwierdzony przez lekarza 31.08. W ostatnim tygodniu miałam lekkie plamienia, pewnie od aplikacji Lutinusa, więc w piątek skoczyłam na betę. Znowu dobry przyrost (30.08. - 4463, 06.09. - 27286). Wczoraj po południu zaczął mnie boleć brzuch, jakby mnie ktoś obił :( Zaczęło się plamienie, a potem krwawienie, które trwało około godziny. Czuję się dobrze, wszystko ustało, ale jestem pewna, że straciłam Kropusia. Teraz zamiast wizyty serduszkowej umówię się pilnie zaraz na początku tygodnia. Czy jest jakaś szansa, że to nie koniec? Leki dalej biorę, choć nie wiem, czy to ma sens.
Absolutnie nie odstawiaj leków!!!umów się jak najszybciej na wizytę, albo odjedź nawet do szpitala. Moja znajoma co prawda w naturalnej ale mega wyczekanej ciąży (starali się jakieś 3-4 lata) przez pierwszy trymestr miała takich krwawien i plamien masę, nawet skrzepy jakieś wychodziły. Okazało się dużo później że to centralnie przodujace łożysko generowano te wszystkie problemy przez większość ciąży. A 5 dni temu szczęśliwie urodziła zdrową dziewczynkę. Tak więc nie odstawiaj leków i jedz na usg, tyle mogę poradzić. I trzymaj się!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry