reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Mmonika81 - szkoda byłoby zaszkodzić staraniom przez głupią kawę. Więc nie, nie piłam kawy od transferu w ogóle. A nawet przed punkcją starałam się ograniczać i pozwalać sobie ewentualnie na jakąś latte czasami lub cappucino.

Kinga - ja przed ciążą piłam 5-6 kaw dziennie ;-) z mlekiem. Myślę, że organizm doznałby szoku jakbym ją odstawiła raptownie. Teściowa moja ostatnio opowiadała, że w ciąży z pierwszą córką (siostrą Emka) była na dancingu (takie komunistyczne disco) i wypiła 20 (dwadzieścia) kaw w ciągu jednego wieczoru i na dodatek piwo - a jak pamiętacie te kawy wcześniejsze to taka sypana w szklance :-) do tej pory się śmiejemy z emkiem ;-)
Ja wyszłam z założenia, że nie będę się nad sobą użalać ani jakoś specjalnie traktować. Wiadomo zero ciężarów, zero alkoholu, dużo wody, owoców, warzyw, zwiększone białko (miałam 19 pęcholków pobranych, więc było ryzyko hiperki), ale bez jakiegoś szaleństwa.

Gin powiedział po transferze, że teraz wszystko zależy od natury:tak:
 
reklama
Madzialenak - mądra decyzja ze zwolnieniem. Jak się jest narażonym na zarazki to trzeba uważać.

Kiciabp - gratuluję i spokojnych 9 m-cy życzę.

Sznurki - zrobiłam dzisiaj ciasteczka z Twojego przepisu. Dodałam tylko cukier waniliowy. Wyszły pychotka. A nie masz może przepisu na jakieś pierniczki? Lub cynamonkowe? Lub inne ciastka? Chętnie bym coś zrobiła.

Elona - ja miałam podane 2 dniowe zarodki i około 11 dnia miałam już betkę dwucyfrową. Więc 10 dnia śmiało możesz zrobić, ale to dla siebie dla sprawdzenia. Bo w terminie i tak powinnaś zrobić. U mnie wtedy wyszło, że betka spadła :(

Agapl - czyli w zasadzie już niedługo będziesz miała wyniki swoich hormonów. To super. Warto wiedzieć co i jak.


Nie pamiętam, która z Was pisała o tym, że będzie miała tylko parę badań i się z tego cieszy, bo nie naciąga klinika. ( chyba oleńka?) Akurat z tego powodu nie ma co się cieszyć, bo może poprzednio nie udało mi się temu, że właśnie miałam bakterię, której nie wykryto, bo nie zrobiono badania ( a badanie kosztuje grosze - chyba jakieś 25 - 30 zł - w porównaniu do całej procedury).
 
Lilionka - ale jak mniemam teściowa nie miała problemu z zajściem w ciążę. Nie musiała podchodzić do in vitro. Moja mama też nie miała problemu z zajściem w ciążę i ciężko pracowała cały czas ( mnie jako ostatnią miała w wieku 42 lat). Więc nie można porównywać ciąży czyjeś bez problemowej z taką jak dziewczyn tutaj co pochodzą po kilka razy do procedury in vitro.
 
Kinga ja również uważam,że robienie badań nie jest naciąganiem pieniędzy - skoro coś jest nie tak to warto poznać swój organizm i porobić badania, to że w poprzedniej klinice po kolejnej nieudanej próbie dr nie zlecił mi żadnych badań, a to co sama zrobiłam zbagatelizował - takie właśnie podejście traktuje jako naciąganie, za transfer trzeba zapłacić, a potem trzeba podejść do kolejnej procedury. Wydałam teraz ogrom pieniędzy na badania, mam nadzieję,że będą pomocne w przeprowadzeniu procedury, zapłacimy również za badania zarodków - dla mnie invitro bez badań jest jak gra w totka - trzeba liczyć na szczęście z wielką niewiadomą, przy zrobieniu badań również trzeba liczyć na szczęście, ale myślę,że jest jednak większe prawdopodobieństwo wygranej, ... jest również takie przysłowie: kto taniej kupuje ten dwa razy kupuje - ja na prawdę żałuje,że wtedy nie miałam zrobionych tych wszystkich badań co teraz
 
Witajcie dziewczyny! Ja niestety wpadam ze złą wiadomością, moja ciąża okazała się pustym jajem płodowym i beta zaczęła spadać :-( odstawiłam leki i teraz jestem już w 5 dc. Światełkiem w tunelu jest to że mój organizm dobrze się regeneruje, krwawienie było (prawie) normalnym okresem i lekarz ocenił, że w tym miesiącu jest możliwy transfer jeśli będzie owulacja oczywiście. W poniedziałek 17.12 wszystkiego się dowiem i możliwe, że jeszcze przed świętami będę miała mojego pingwinka w brzuszku :-)

Powiedzcie mi tylko jakie jest ryzyko, że ten zamrożony zarodek nie przeżyje rozmrażania?

Przepraszam, ale nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości. Wszystkim Wam Kochanym dziewczętom życzę dużo cierpliwości, wysokich bet i okrąglutkich brzuszków :-)
 
Kinga - to był taki drastyczny przykład ;-)
Sami walczyliśmy 4 lata - udało się za 1 inv - nie wiem czy los, natura, Bóg czy szczęście... bo z 19 komórek pobranych, zapłodniło się nam 8, a 2 się rozwinęły do 4/5 doby... Dwa moje największe szczęścia...
Jeszcze zanim podeszliśmy do inv, czytałam to forum - jestem pełna podziwu i szacunku dla dziewczyn, które podchodzą drugi, trzeci, czy szósty raz. Chylę czoło przed waszą siłą i mocno wierzą, że znajdziecie wasze upragnione szczęście :tak:
Moja ciąża jest bliźniacza i do tego po inv - jest więc ciążą podwyższonego ryzyka. To że pracuje, jeżdżę samochodem czy żyję normalnie - jest na bieżąco konsultowane z ginekologiem. Jeśli ja lepiej się czuję żyjąc normalnie - moje dzieci też się lepiej czują. Jeśli mam ochotę na kawę - to ją piję - co prawda 1/3 kubka + reszta mleka. Ostatnio zjadłam nawet prażynki ;-)
 
kicia super że masz taka betkę, dobra passa wraca na to forum:-D
Madzialenak proszę napisz mi kiedy ty testujesz? 7 dpt przy 3 dniowych to chyba troszeczke za szybko .. moze idz 8dpt bo to bedzie tak jak 6-ty przy blastocystach.. Nie zrozum mnie zle ale na takim eta[ie nawet przy prawidlowych zagniezdzeniu moze jeszcze nie byc bety i nie potrzebnie mozesz sie zasugerowac, ale to towja decyzja a ja bede mocno ci kibicowac i czekac na dobre wiesci :tak:

Dziewczyny a po mojej dzisiejszej porannej decyzj juz wiadomo co i kiedy.. Decyzja: krótki protokół, pocztaek stymulacji: 22.12, goda na podanie encortonu i clexane :tak: Trzoszke sie zmartiwlam bo na lewym jajniku widac tylko 2 pęchole antralne, na prawym za to co najmniej 5 :tak: ale poprzednio bylo podobnie.. nwet mniej ich bylo widac jak dobrze pamietam, wazna jest jednak jakość a ilość.. wystarczą mi 2 super wypasione i jeden na zimowisko zeby dołaczyl do rodzenstwa :-D
Powiedzcie prosze jakie dawki clexan mialyscie przepisane, bo sa trzy rózne a ja napewno dostane bez refundacji :-( i myslalam zeby odkupic... moze któraś chce odsprzedać :-p?
aaa...zapomnialam ... pickup wypadnie albo w sylwestra albo 2-4 styczeń.. ta pierwsza opcja byłaby niezła !! sex na szkiełku w sylwestra :szok: ale bym dzieciom miała co opowiadać :-D
 
reklama
troche mnie przeraża to in vitro niby mogłam miec transfer przed świętami ale przełozyłam to na styczeń bo mam do wrocławia 100 km i przed świętami był by duży ruch, a w sumie styczeń jest spokojnym miesiacem zwłaszcza że mamy 3 działalności i trzeba pilnować. A nie wiecie kiedy jest mniej wiecej ten transfer w którym dniu cyklu?
 
Do góry