reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Mój mąż nawet nie uczestniczył w tym całym in vitro. Owszem byliśmy na dwóch wizytach. Potem początek stymulacji i wtedy w domu aplikował mi zastrzyki. Dalsza moja droga była samotna. Teraz tak sobie myślę dlaczego nie wziął urlopu i nie pojechał że mną. Sama załatwiłam noclegi i żyłam w obcym mieście. Na punkcję przyjechał z naszym synem więc też nie był że mną. Nawet nie wiedział że tego dnia musi oddać nasienie... hehe taki był zainteresowany. O test ciążowy też specjalnie nie pytał.
Za to teraz jest zakochany w swojej córci w sumie podobnej do niego.
Ja myślę że to my kobiety jesteśmy mózgiem tego całego in vitro, bo dotyka ono głównie nas. Nie ma co na siłę omawiać z facetem szczegółów, od tego jest to forum:) Nikt nas nie zrozumie tak jak my siebie na tym forum. Dzięki wam nie potrzebowałam przyjaciółki ani nikogo , wolałam tutaj napisać i zawsze jakaś rada czy pocieszenie się znalazło.

A ja się nie zgodzę, że jesteśmy mózgiem motylku, ja od samego początku mam mega wsparcie. Mój partner się wszystkim interesował, był na każdej wizycie, odmierzał dawki leków, tonę czytał (tez podglądał to forum), analizował badania, sam wysyłał na betę liczył te przyrosty itd. To on głównie zarzuca lekarza pytaniami. Do tego jest mega lekarzo-fobem, a tutaj wszystko co mu lekarze kazali robił jak w zegarku.


Teraz w ciąży też zwariował - praktycznie jest jednym z niewielu który chodzi ze mną na wizyty kontrolne, bo w poczekalni my i same babki. Jak jest w okolicy smyka zawsze coś przytarga. A do tego od 8 tygodni, odkąd ciąża znowu jest zagrożona i leżę, wszystko robi w domu, przy mnie z anielska cierpliwością.
Może to dlatego, ze ta ciąża jest wyczekiwana od wielu lat, ale serio on przez to wszystko bardziej przechodzi.
 
A ja się nie zgodzę, że jesteśmy mózgiem motylku, ja od samego początku mam mega wsparcie. Mój partner się wszystkim interesował, był na każdej wizycie, odmierzał dawki leków, tonę czytał (tez podglądał to forum), analizował badania, sam wysyłał na betę liczył te przyrosty itd. To on głównie zarzuca lekarza pytaniami. Do tego jest mega lekarzo-fobem, a tutaj wszystko co mu lekarze kazali robił jak w zegarku.


Teraz w ciąży też zwariował - praktycznie jest jednym z niewielu który chodzi ze mną na wizyty kontrolne, bo w poczekalni my i same babki. Jak jest w okolicy smyka zawsze coś przytarga. A do tego od 8 tygodni, odkąd ciąża znowu jest zagrożona i leżę, wszystko robi w domu, przy mnie z anielska cierpliwością.
Może to dlatego, ze ta ciąża jest wyczekiwana od wielu lat, ale serio on przez to wszystko bardziej przechodzi.
Taki mąż to SKARB. Gratuluję;)
 
@Oleczka27 jak dlugo mialas stymulacje? Czym? Ile jajeczek wyhodowalas?
Zaczęło się od marvelonu na wyciszenie i stan przejściowej menopauzy. Potem przyszło plamienie i dostałam zastrzyki z gonapeptylu 1 amp, zastrzyki do wczoraj były przez jakieś 2,5 tygodnia. Potem doszły zastrzyki z menopuru. Zrobiłam 9 zastrzyków po 150 jednostek. Wczoraj estradiol był 2546 i jakieś 8 jajeczek dojrzałych, z czego doktor powiedział, że do punkcji może jeszcze z jedno podrośnie. Lekarz powiedział, że jest bardzo zadowolony jak na tak krótką stymulację
 
Hej ☺ ja miałam trzydniowy zarodek. Mam zrobić betę dopiero 10 lipca. Leczę się w Gamecie w Kielcach. A jak się teraz czujesz? Boli Cię brzuch? Miałaś mrozaczka czy świeży transfer?
Miałam Mrozaczka w Białymstoku Artemida. To mój 4 ostatni zarodek, 3 transfery nie udane, ostatni było puste jajo płodowe. Wiesz ja robię betę tak szybko bo mieszkam w Irlandii, a tam się czeka na wynik od 3 do 5 dni. W piątek w nocy wylatujemy, więc chcę jeszcze zrobić tu badanie. Zobaczymy czy coś się zadziałało, jeśli wynik będzie pozytywny to pewnie będę czekać do USG, ewentualnie teściki pójdą w ruch. A u Ciebie świeży transfer?
 
@Mysza87 do dziś czułam się normalnie, a od dziś nie mam siły na nic....i pobolewa mnie brzuch raz z jednej raz z drugiej strony. Ogólnie cały dzień dziś leżę- no power
 
Miałam Mrozaczka w Białymstoku Artemida. To mój 4 ostatni zarodek, 3 transfery nie udane, ostatni było puste jajo płodowe. Wiesz ja robię betę tak szybko bo mieszkam w Irlandii, a tam się czeka na wynik od 3 do 5 dni. W piątek w nocy wylatujemy, więc chcę jeszcze zrobić tu badanie. Zobaczymy czy coś się zadziałało, jeśli wynik będzie pozytywny to pewnie będę czekać do USG, ewentualnie teściki pójdą w ruch. A u Ciebie świeży transfer?
U mnie świeży i próbujemy po raz pierwszy. Chciałabym żeby ten pierwszy był szczęśliwy, ale to chyba rzadko się udaje za pierwszym razem...
 
U mnie świeży i próbujemy po raz pierwszy. Chciałabym żeby ten pierwszy był szczęśliwy, ale to chyba rzadko się udaje za pierwszym razem...
Myślę że to 50 na 50, jest mnóstwo Dziewczyn, którym udało się za pierwszym razem, także mocno w to wierz, że u Ciebie tak będzie- tego Ci życzę.
U mnie po 2 nieudanym zaczęliśmy badać immunologię bo Blastki były piękne. Jestem po leczeniu immunologicznym i wierzę, że to mi pomoże &&

A wiesz czy macie Mrozaczki?
 
reklama
Do góry