reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
@motylek24 jakbym czytala o swoim mezu haha aczkolwiek na moze 2wizyty nie jechał ze mna, na kazdej prawie byl. Jedynie wydatki ustalamy razm nawet dotyczace ivf i tu mnie trochę ogranicza bo uwaza ze wiele jest nie potrzebne i dlatego tez nie chce zgidzic sie na ewentualna druga stymulacje. Ale jestem pewna w 100% ze jesli dziecko sie pojawi to bedzie oczkiem w jego glowie.
No i nie odpuszczaj. Dowiaduj się i czytaj aby zwiększyć szansę na ciążę a na stymulację maz wcześniej czy później się zgodzi. Wiadomo to trzeba razem ustalić aby potem nie było nieporozumień. Natomiast szczegóły ogarniesz sama:) Powodzenia i pamiętaj in vitro się udaje. Ja na tym forum jestem rok a już tulę córeczkę i oprócz Kurci nikogo nie kojarzę bo większość dawno jest w ciąży, a i kurcia się doczekała:)
 
Brzuch mnie bolał przed całe dwa tygodnie :/ jakbym miała dostać miesiączki. A najdziwniejszym objawem były ciągle wizyty w toalecie ( chyba przez stres ). Lekarz powiedział ze czasami tak może być. Bete zrobiłam 8 dnia nie mogłam się doczekać
Kurde, a mnie póki co nic nie boli. A już 4 dzień po transferze. Tylko w niedzielę (2 dnia) troszrczkę mnie pobolewał. Czy to zły znak, że nie ma bólów?
 
A ja się nie zgodzę, że jesteśmy mózgiem motylku, ja od samego początku mam mega wsparcie. Mój partner się wszystkim interesował, był na każdej wizycie, odmierzał dawki leków, tonę czytał (tez podglądał to forum), analizował badania, sam wysyłał na betę liczył te przyrosty itd. To on głównie zarzuca lekarza pytaniami. Do tego jest mega lekarzo-fobem, a tutaj wszystko co mu lekarze kazali robił jak w zegarku.


Teraz w ciąży też zwariował - praktycznie jest jednym z niewielu który chodzi ze mną na wizyty kontrolne, bo w poczekalni my i same babki. Jak jest w okolicy smyka zawsze coś przytarga. A do tego od 8 tygodni, odkąd ciąża znowu jest zagrożona i leżę, wszystko robi w domu, przy mnie z anielska cierpliwością.
Może to dlatego, ze ta ciąża jest wyczekiwana od wielu lat, ale serio on przez to wszystko bardziej przechodzi.
Hehe super mój to raczej jak motylka mąż ale nie mam mu tego za złe .
 
reklama
Do góry