reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

no to czekamy teraz na szcześliwe przyjscie na świat maleństwa :) ależ to ogromna radość u was w domku będzie :):):) kochana trzymam kciuki za szybki poród, aaa naturalnie rodzisz czy cesarka?
Będę próbować naturalnie, choć wiem, że może się skończyć cesarką. Przy cukrzycy są trochę inne procedury niż normalnie. Czas pokaże. A Ty się nie przejmuj głupimi ludźmi i tak masz na głowie bardzo dużo. Kobiety potrafią bardzo dużo znieść. Widać to po takich miejscach jak to forum. Nie ma tu aktywnie żadnego faceta. Musimy dużo rzeczy brać na siebie. Ja nie wiem, czy zaszłabym w ciążę, gdybym się nie uparła i nie szukała. Mój mąż, choć bardzo chciał, też już był zrezygnowany. Plus taki, że słuchał i robił to, co mu mówiłam. Wiem jedno, gdyby nie to forum, całkiem możliwe, że moje życie wyglądałoby teraz inaczej. Byłam już zapisana na terapię psychiatryczną. Więc szczególnie kibicuję kobietom, które przechodziły, przechodzą przez to co ja. I jak widać po kalendarzu, wcześniej czy później każda osiąga cel. Choć ciężko w to uwierzyć, ale każdej się uda.
Trzymam kciuki nieustannie!
 
reklama
Będę próbować naturalnie, choć wiem, że może się skończyć cesarką. Przy cukrzycy są trochę inne procedury niż normalnie. Czas pokaże. A Ty się nie przejmuj głupimi ludźmi i tak masz na głowie bardzo dużo. Kobiety potrafią bardzo dużo znieść. Widać to po takich miejscach jak to forum. Nie ma tu aktywnie żadnego faceta. Musimy dużo rzeczy brać na siebie. Ja nie wiem, czy zaszłabym w ciążę, gdybym się nie uparła i nie szukała. Mój mąż, choć bardzo chciał, też już był zrezygnowany. Plus taki, że słuchał i robił to, co mu mówiłam. Wiem jedno, gdyby nie to forum, całkiem możliwe, że moje życie wyglądałoby teraz inaczej. Byłam już zapisana na terapię psychiatryczną. Więc szczególnie kibicuję kobietom, które przechodziły, przechodzą przez to co ja. I jak widać po kalendarzu, wcześniej czy później każda osiąga cel. Choć ciężko w to uwierzyć, ale każdej się uda.
Trzymam kciuki nieustannie!
Bardzo ładnie to napisałaś ;) siedzimy w klinice i czekamy na swoją kolej. Bardzo duzo kobiet z brzuszkami nas mija;) nie wiem czy są po wspomaganiu czy korzystaja po prostu z gabinetow gin. , ale napawa to optymizmem i nadzieją.. fajnie, że są tutaj na forum kobiety, ktorym się udało, mają swoje malenstwa a mimo to mają czas i ochotę wpierać staraczki, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem;)
 
Ja się odcięłam sama od znajomych. Miałam dosyć pytań i tego braku zrozumienia. Powiem szczerze, nie potrzebuje ich, teraz z perspektywy czasu widzę, że cieszyli się naszym nieszczęściem.
Poprostu przykre to ze najpierw miwia ze mozesz na nich liczyc jak dowiedzieli sie o ivf a zaraz po tym od pół roku cisza. No ale coz zycie weryfikuje nam znajonych.
 
Dokładnie... nigdzie nie chodzicie, nigdzie nie jezdzicie.. bo jakby nie stac nas na rozpusty.. ale zeby ktos wpadl do Ciebie sam z siebie na kawe...po co. I tylko plotki na mieście, ile razy mi juz ktos gratulowal bo slyszal,ze jestem w ciazy.. nawet ostatnio.. chyba,zeby cos ze mnie wyciagnac..zobaczyc reakcje.. a mnie jakby ktos w morde strzelil. 8lat po slubie, 17 lat razem a Wy dalej dzieci nie macie? Wygodni...
Ta, pisze to ja. Bezdzietna lambadziara.
Nie no wpadanie na kawe bez zapowiedzi to tylko uslyszalam od nich ze oni tak sie spotykaja z innymi i nie ma problemu tylko z nami ciezko, tylko jakos nigdy nie wpadli a sa co tydzien u rodzicow którzy mieszkaja obok nas i ciezko bylo zajrzeć ci sluchac. No ale lepiej powiedzirc ze to masza wina. Kurcze ojciec jej zmarl to troszczylam sie pytalam jak sie czuje, proponowalam pomoc alr od niej tego nie uslyszalam... no ale cóż
 
Nie no wpadanie na kawe bez zapowiedzi to tylko uslyszalam od nich ze oni tak sie spotykaja z innymi i nie ma problemu tylko z nami ciezko, tylko jakos nigdy nie wpadli a sa co tydzien u rodzicow którzy mieszkaja obok nas i ciezko bylo zajrzeć ci sluchac. No ale lepiej powiedzirc ze to masza wina. Kurcze ojciec jej zmarl to troszczylam sie pytalam jak sie czuje, proponowalam pomoc alr od niej tego nie uslyszalam... no ale cóż

Niestety ale trzeba miec prawdziwe szczescie zeby troska i wzajemne wsprcie dzialalo w dwie strony. Czesto tez ludzie nie wiedza jak zachowac sie w takiej - dla nich nieznanej i nowej - sytuacji.
A poniewaz mysla ze najlepiej zostawic kogos w spokoju zeby nie urazic czyms - to czasem wola sie odsunac... i tak to koncza sie te mniej prawdziwe znajomosci. Ale zapewne wtedy tez pojawiaja sie nowe
 
Będę próbować naturalnie, choć wiem, że może się skończyć cesarką. Przy cukrzycy są trochę inne procedury niż normalnie. Czas pokaże. A Ty się nie przejmuj głupimi ludźmi i tak masz na głowie bardzo dużo. Kobiety potrafią bardzo dużo znieść. Widać to po takich miejscach jak to forum. Nie ma tu aktywnie żadnego faceta. Musimy dużo rzeczy brać na siebie. Ja nie wiem, czy zaszłabym w ciążę, gdybym się nie uparła i nie szukała. Mój mąż, choć bardzo chciał, też już był zrezygnowany. Plus taki, że słuchał i robił to, co mu mówiłam. Wiem jedno, gdyby nie to forum, całkiem możliwe, że moje życie wyglądałoby teraz inaczej. Byłam już zapisana na terapię psychiatryczną. Więc szczególnie kibicuję kobietom, które przechodziły, przechodzą przez to co ja. I jak widać po kalendarzu, wcześniej czy później każda osiąga cel. Choć ciężko w to uwierzyć, ale każdej się uda.
Trzymam kciuki nieustannie!
j dziekuje Bogu codziennie ze jestescie i ze mam mimo wszystko na prawde 3 przyjacuolki ktore mega mnie wspieraja i kazda ma dziecko a jedna nawet teraz jest w drugiej ciazy, i nigdy nigdy nie daly mi odczuć ze nie maja ze mna tematow do rozmow, a nawet radzily sie dwie odnosnie badan przed ciaza ;-) ;) haha. Codziennie modle sie by Bozia wkoncu pozwolila nam cieszyc sie potomstwem.
Kochana to trzymam kciuki za szybki poród. A serduszko małego niech bije jak dzwon :-)
 
hmmm latać po lekarzach, łykać tyle leków, podawać sobie zastrzyki, robić badania... a ktoś tak jak mi mówi że nie mamy dzieci bo mężowi widocznie za mało staje!!! Aż mnie rozdzierają nerwy w środku, Albo tak jak wczoraj słyszę od znajimych którzy wiedza o naszej sytuacji że się nie spotykamy bo pewnie nie chce nam się... ale przez kilka miesiecy ani razu nie zapytali jak nasze starania? jak sie czuję? itd i że może chciałabym o tym pogadać tylko jeśli ktoś mnie też o to nie zapyta ja się nie narzucam... no ale jeśli ktoś ma swoje dziecko to przecież po co się spotykać z nami? lepiej spotkać się z kimś z kim ma się tematy do rozmów o dzieciach...

kurde mam taki zal teraz do całego świata, jesteśmy w trudnej sytuacji a ktoś mi mówi że nie spotykamy się bo nam się nie chce! ej no ryczeć mi się chce!!!
Zgadzam się z każdą twoja wypowiedzią i myślę że każda z nas ma podobne uczucia ale tego nie rozumieją osoby które tego nie przeżywają.. Czasem chyba lepiej z nikim nie gadać niż słuchać głupich komentarzy i śmiesznych rad...
 
Nie no wpadanie na kawe bez zapowiedzi to tylko uslyszalam od nich ze oni tak sie spotykaja z innymi i nie ma problemu tylko z nami ciezko, tylko jakos nigdy nie wpadli a sa co tydzien u rodzicow którzy mieszkaja obok nas i ciezko bylo zajrzeć ci sluchac. No ale lepiej powiedzirc ze to masza wina. Kurcze ojciec jej zmarl to troszczylam sie pytalam jak sie czuje, proponowalam pomoc alr od niej tego nie uslyszalam... no ale cóż
Kochana, bardzo mi przykro,ze macie takich znajomych.. i doskonale Cię rozumiem. Mąż niejednokrotnie zwracal mi uwagę, ze jestem na kazde zawolanie swoich kolezanek i zyje ich problemami..ze pomagam kosztem swojego zdrowia a jak ja mam problem to zostaje sama.. nie sluchalam, przeciez trzeba pomagac potrzebujacym.. teraz troche wiecej widze i slysze.. i na palcach jednej dloni moge policzyc prawdziwe pezyjaciolki.. a przeciez nie wymagamy od nich niczego wiecej niz bycie czasem przy nas nawet w ciszy.. zycie weryfikuje. Musimy byc silne a na porodowce poznamy nowe znajome;)
 
reklama
Dokładnie... nigdzie nie chodzicie, nigdzie nie jezdzicie.. bo jakby nie stac nas na rozpusty.. ale zeby ktos wpadl do Ciebie sam z siebie na kawe...po co. I tylko plotki na mieście, ile razy mi juz ktos gratulowal bo slyszal,ze jestem w ciazy.. nawet ostatnio.. chyba,zeby cos ze mnie wyciagnac..zobaczyc reakcje.. a mnie jakby ktos w morde strzelil. 8lat po slubie, 17 lat razem a Wy dalej dzieci nie macie? Wygodni...
Ta, pisze to ja. Bezdzietna lambadziara.

Dlatego ja przestałam chodzić z mężem na wszystkie imprezy rodzinne.. u nas było tak samo i dalej jest- jeszcze nie ma ? A tam się coś kryje pod tą sukienką ? A Ty dalej taka płaska ? On Cię w tym łóżku znaleźć nie może ?

Jak w końcu uda nam się to mogę iść, ale teraz nie mam najmniejszego zamiaru.
 
Do góry