reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Cieszę się Waszym szczęściem :) Moja modelka już ma prawie 6 kg a rozmiar nadal 62 dobry bo nóżki ma bardzo długie... Oj ten czas leci bardzo - u nas już 3,5 miesiąca! Kiedy to minęło? Rób dużo zdjęć i ciesz się każdym dniem razem mówię Ci... Bo czas ucieka nam a dzieci rosną jak na drożdżach...
To prawda. Zanim się obejrzysz, a biedzie rok, dwa... a później naście [emoji28]
 
reklama
Napewno jest trochę prawdy w tym naciąganiu na koszty w klinikach, natomiast ja tego nie odczułam w Warszawie w Novum. Za każdym razem przy pierwszej próbie zachodziłam dzięki nim w ciążę, a gdyby chcieli to mogliby mnie zwodzić nabijając koszty. Stawiają na jakość, nie na ilość. Bylam w dwoch innych klinikach w Warszawie i tam ludzie tłoczyli sie na korytarzach, nie bylo gdzie usiasc, opoznienia w wizytach po 1h-1,5 h i czlowiek wchodzil tylko na 15 min wizyty. Uciekliśmy stamtąd po pierwszych lub drugich wizytach. Tez mam stwierdzoną niepłodność idiopatyczną.

Ja mam jeszcze 3 zachowane zarodki, a w marcu oddałam swoje 4 zarodki. Raczej te 3, które mi zostały też przekażemy z mężem na rzecz niepłodnych par z uwagi na to, że obecnie oczekuję 3-go dziecka z in vitro (mam 36 lat) i raczej na czwarte się nie zdecyduję. Kiedyś mialam problem z oddawaniem zarodków, dlatego 4 oddane zarodki byly przechowywane 8 lat, zanim się na to zdecydowałam. Teraz mam zupełnie inne spojrzenie na taki gest, wiem jak bardzo starające się pary pokochają „moje” dziecko. Chcę by się urodziło w innej kochającej rodzinie ;)
Mega cie za to podziwiam bo to napewno nie jest latwa decyzja a dar ogromny dla innej pary.
 
Trzymam kciuki!!

U nas w porzadku. Dzis tylko jakis gorszy dzien. Brzych strasznie ciagnie, wzielam nospeale guzik to dalo.
A dziękuję dobrze [emoji16]
Od owulacji ciagle kłuje mnie jajnik
Biore duphaston i luteinę i mam zbadać progesteron w piątek
Jak będzie git to zrobię bthcg
Może akurat się uda i okaze się ze naturalnie zaskoczyliśmy [emoji16]
A i Ciebie jak ?
 
Cieszę się Waszym szczęściem :) Moja modelka już ma prawie 6 kg a rozmiar nadal 62 dobry bo nóżki ma bardzo długie... Oj ten czas leci bardzo - u nas już 3,5 miesiąca! Kiedy to minęło? Rób dużo zdjęć i ciesz się każdym dniem razem mówię Ci... Bo czas ucieka nam a dzieci rosną jak na drożdżach...

U was już 3,5 miesiąca?! Wow, faktycznie to zleciało. Ja też nie wiem kiedy te 4 tygodnie minęły, mam wrażenie że to dopiero max 2 :-D
Ja to bym mogła cały dzień patrzeć na moją księżniczkę. Jeszcze mogę sobie pozwolić na to, bo cały ten tydzień moja mama jest z nami i ja się wyleguje z Małą a mama robi mi obiadek :D
 
Mega cie za to podziwiam bo to napewno nie jest latwa decyzja a dar ogromny dla innej pary.
Obecnie dla mnie to naprawdę drobiazg i decyzja już nie była trudna (jak pisałam, kiedyś było inaczej). Szkoda, że tylko tyle mogę zrobić dla innych par, wiem przez co przechodzą, choć sama nie doświadczyłam porażek w in vitro, bo mi los sprzyjał. Może właśnie dlatego mam to poczucie, że jest to moje przeznaczenie, skoro nie musiałam wykorzystać swoich zarodków do kolejnych procedur i przyszlo mi to łatwiej, to trzeba się podzielić z innymi swoim szczęściem. Teraz trzymam ogromne kciuki, aby przekazane zarodki poprzyjmowały się u biorców. Szczerze tego im życzę.
 
reklama
Do góry