reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja tez nie ukrywam, gdyby sie czesciej o tym mowilo to przestaloby to byc wreszcie tematem tabu, polowa ludzi nie wie co to znaczy in vitro i od razu sa prawie oburzeni

(szwagierka opowiadała, ze gdy powiedziala tesciowej z ktora mieszka, ze ich sąsiadka jest w ciazy po in vitro, to tesciowa zareagowala slowami 'matko, święta! Bój się Boga, a oni sie tacy normalni wydawali' [emoji85][emoji41])

gdybym zaczynając starania wiedziala juz o tym jak ogromna liczba kobiet ma problemy i jak daleka droga jest czasami do pozytywnego testu, to nie plakalabym w 2 cyklu staran [emoji849] a tak sie o tym nie mowi na glos i kobiety przezywaja szok ze nie zachodzą od razu...
My do ivf musieliśmy chyba dojrzeć szczerze mówiąc. Jest tyle artykułów negatywnych o procedurze, że nie chcieliśmy. Ostatnio wyczytałam, że dzieci po ivf mają przypadłość zachorowań na różnego rodzaju nowotwory. Czasami nie wiem co o tym myśleć.
 
reklama
My do ivf musieliśmy chyba dojrzeć szczerze mówiąc. Jest tyle artykułów negatywnych o procedurze, że nie chcieliśmy. Ostatnio wyczytałam, że dzieci po ivf mają przypadłość zachorowań na różnego rodzaju nowotwory. Czasami nie wiem co o tym myśleć.
Ja czytalam, ze jest troche wiekszy procent wad genetycznych i chorob u dzieci po in vitro ale z tego wzgledu, ze ogolnie para ktora sie stara i nie moze zajsc w ciaze mozliwe ze ma jakies 'gorsze' geny itp i ze tak naprawde jak po 2 latach nie zajdzie sie w ciaze to te statystyki juz wlasnie leca w gore nie do końca przez samo in vitro a ogolnie przez geny pary. Ale o nowotworach nie slyszalam, ze zwieksza sie jakos prawopodobienstwo[emoji52][emoji52] az poczytam dzis o tym
 
My do ivf musieliśmy chyba dojrzeć szczerze mówiąc. Jest tyle artykułów negatywnych o procedurze, że nie chcieliśmy. Ostatnio wyczytałam, że dzieci po ivf mają przypadłość zachorowań na różnego rodzaju nowotwory. Czasami nie wiem co o tym myśleć.
Mi też się tego typu artykuły pokazują, ale nie wglebiam się w to, no ale co się dziwić innym jak do nich docierają głównie takie informacje.
 
:mad:
Było jej powiedzieć ze jest za głupia aby to zrozumieć wszystko... kolejny pustak . Oj dziewczyny wierzę że każdej z Was się uda... ja od razu powiedziałam o ciąży bo musialam leżeć ale i tak był brak zrozmienua... bo przecież to nie choroba. Kiedyś po poronieniu każdy mi się dziwił czemu rozpaczam... przecież to był początek ciąży i nie miałam prawa pokochać dziecka jeszcze...kochana jeszcze się dużo nasłuchasz...a takich ludzi omijaj z daleka bo powiedz coś co zamknie gęby na zawsze. Po stymulacji przytyłam 6 kg. Obwód brzucha miałam jak na koniec ciąży (110) i każdy się śmiał że się spasłam... a nikt nie wpadł na pomysł ze na darmo do lekarza nie jeżdżę co dwa dni. Z mojego otoczenia nikt nie wie o in vitro , jedynie może się domyślać. A dlaczego ? Bo są za głupi na to aby wiedzieć .
Niestety przykre to wszystko. Ja się nie wdaje w żadne dyskusje i wyjaśnienia. Tylko się niepotrzebnie będę wkurzać a i tak nie zrozumieja. Nikt kto nie był w takiej sytuacji tego nie zrozumie. Ja raz od lekarza usłyszałam ze in vitro to zabawa w boga i ze te dzieci są wadliwe i tak szybko umrą. ... od lekarza....szczęka mi w gabinecie opadła. Wiec jak lekarze mają takie pojęcia to co dopiero pozostała część społeczeństwa.
A to ze jesteśmy po ślubie, mamy dom tylko jestesmy egoistami i karierowiczami to standard. Nikt się nawet nie zastanowi ze może to nie jest takie proste.
Ja się odizoliwalam od wielu ludzi bo każde takie słowo boli. Czasami to mam ochotę wszystkim wykrzyczeć co myślę. ...ale szkoda zdrowia :-)
 
Koniecznie dawaj znać, a ja będę odgapiac jak beta wyjdzie mi jutro pozytywna i nadal nisko na progesteronie

A wiec tak skontaktowałam się z lekarzem i z racji tego ze owulacja mi się przesunęła i miałam ja dwa dni temu a dziś zrobiłam progesteron i wyszedł 3,56 mg/ml
Powiedział ze się rozkręca i mam zrobić progesteron za tydzień i dać znać co z wynikami
Cały czas mam utrzymywać duphaston 3x1
Tak myśle czy luteiny sobie nie dołożyć bo wiem ze mój progesteron nigdy nie powalał
 
Cześć dziewczyny, rzadko się odzywam ale cały czas Was czytam. Miałam ostatnie dwa dni pełne wątpliwości i zalamania jak ja dam sobie radę psychicznie. Właśnie wracamy od lekarza i okazało się że mam 13 małych komórek na prawym jajniku i 3 na lewym. Dzisiaj zaczynam brać menopur.
 
No ten progesteron niski moze masz niewydolne ciałko żółte albo pęcherzyk nie pękł, potwierdziłas pęknięcie na usg? Napewno powinnaś brac progesteron zadzwon do swojego dr niech ci cos przepisze moze zastrzyki one szybko działają bo jeszcze jest czas. Jak masz luteinę w domu to sobie szybko wez mozna to jeszcze uratować wazne zeby progesteron był ok za 3 dni

Kazał mi sprawdzić progesteron za tydzień bo ten wynik jest po 2 dniach od owulacji
Powiedział ze się rozkręca
Mam brać nadal duphaston 3x1 a ja się jeszcze zastanawiam by brać luteinę dodatkowo
 
reklama
Cześć dziewczyny, rzadko się odzywam ale cały czas Was czytam. Miałam ostatnie dwa dni pełne wątpliwości i zalamania jak ja dam sobie radę psychicznie. Właśnie wracamy od lekarza i okazało się że mam 13 małych komórek na prawym jajniku i 3 na lewym. Dzisiaj zaczynam brać menopur.
Powodzenia ☺️
 
Do góry