reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny,
Niewyobrażalne ile jedna osoba, może zepsuć. Do wczoraj był spokój, po czym pojawia się @Elessi, która znowu obraża i pisze posty, że aż włosy na głowie stają. W jej ocenie przecież nic się nie stało, mogła obrażać inne osoby, bo czuła się napadnięta itp. To jest po prostu chore. Pchać się w społeczność, napluć na nią, a potem nawet nie umieć po ludzku przeprosić!
Mój post o bliźniakach był merytoryczny, a osobista historia prawdziwa. Nazwanie mnie "Męczennica, brawo Ty" było dla mnie szokiem, to było tak przykre, tym bardziej, że w takim miejscu używane są tego rodzaju sformułowania. Cóż, ale to już widać po postach, że merytoryki i argumentów jednej stronie brak...więc pojawiają się kolejnę oskarżenia, wyzwiska.
Nie chce być w tym samym gronie, co osoba, która nad sobą nie panuje, nie chcę dzielić się z nią swoją wiedzą, przeżyciami. W moim życiu jest wiele wartościowych osób, między innymi Moje Kochane dziewczyny z tego forum i to z nimi będę dalej walczyć o swoje największe marzenie,już poza tym forum.

Za wszystkie z Was trzymam mocne kciuki :) Nigdy się nie poddawajcie!
[emoji20]
 
reklama
Moj lekarz zalecil czekanie w domu do 2 tyg na naturalne oczyszczenie organizmu. I dopiero jak nic samo nie ruszylo, przyjeli mnie na oddzial. Tam mialam dwa razy zalozony Cytotec na wywolanie i rozmiekczenie szyjki. To bardzo bolalo. Po 24h, gdy okazalo sie, ze nic nie ruszylo (obfite krwawienie, po ktorym pecherzyk wciaz byl mocno wgryziony w macice), zrobili juz na moja prosbe lyzeczkowanie. Wiadomo, ze lepiej jak sie organizm sam oczysci, ale czasem zabieg jest najlepszym wyjsciem z sytuacji. Po trzech miesiacach od zabiegu podeszlismy do krio, z ktorego zaszlam w ciaze i w lutym urodzilam synka
emoji4.png

Mysle, ze duzo zalezy kto robi zabieg i na ile delikatnie oczysci macice.
Dziekuje ze mi to napisalas pomimo naszej relacji...
 
Wiesz jak czytałam na forach o tym ze niektórzy robia pogrzeby i pala w domu świeczki przez rok to chyba nie dla mnie ja bym od tego dostała depresji... wiem ze kazdy sobie radzi inaczej ze strata ja chyba wole myslec o tym ze sa straszniejsze zeczy o to co sie stało u mnie to jest nic. Takie myślenie daje mi sile i jest mi łatwiej.
Jasne, że tak, ale ja też Ci nie pisałam w taki sposób. Sama sobie to powtarzałam dokładnie to samo co Ty rok temu, później po miesiącu zmieniłam zdanie.... chciałam to wyprzeć z siebie nie dało się, żałuję, że nie zrobiłam niektórych rzeczy wcześniej. Mam nadzieję, że psychicznie to łatwo zniesiesz. I też wiem, że inni mają gorzej, trudniej itd i z różnych rzeczy ludzie się podnoszą. Poza tym nie musisz się tłumaczyć, bo każdy robi jak chce. A żałoba nie oznacza dla mnie zaraz pogrzebu itd, po prostu moim zdaniem po takim czymś nie należy się spieszyć i dać sobie te dwa, trzy miesiące spokoju, chociaz wiem, że chęci są inne, też chciałam być zaraz po w ciąży... u mnie to dziecko zatrzymało się pewnie dwa tygodnie przed USG i ponad tydzień później czekałam i nic, a nic krwawienie nie przychodziło
 
Od rana mam jakiegoś dziwnego nerwa w sobie i taki niepokój ale mam nadzieję że minie :-(

Ja tak miałam wczoraj , nawet jak rozmawiałam z mama przez telefon to juz mi się nie chciało
Jakoś wczorajszy dzień nie był dla mnie dniem na rozmowy
A Ty ta krew robiłaś w 10 dpt co Ci wyszło 6 ? Czy szybciej to było ?
Ja dzisiaj na śniadanie zjadłam 5 kromek chleba [emoji44][emoji23]
Ja zawsze jem 2
 
Ostatnia edycja:
Dziekuje ze mi to napisalas pomimo naszej relacji...
Elassi, nie dramatyzujmy, nie mamy zadnej relacji, poklocilysmy sie i tyle. Wciaz sie z Toba nie zgadzam, ale forum jest po to, zeby sie wspierac i wymieniac doswiadczeniami. I pomimo tego co myslisz, wspolczuje Ci Twojej straty. Ale mam nadzieje, ze moj przyklad da nadzieje Tobie i innym dziewczynom.
Dla mnie osobiscie cala ta droga przed lyzeczkowaniem (czekanie na poronienie, potem wywolywanie w szpitalu itd) byla trudna. I mysle, ze gdybym byla postawiona w takiej sytuacji ponownie, odpuscilabym sobie. Po zabiegu poczulam psychiczna mega ulge, ze to sie juz skonczylo. Ale to.jestem ja, kazdy odbiera inaczej
 
Miałam sie już nie odzywać, ale jak cie czytam to mi sie śledziem ze sniadania odbija. Kto tu kogo zaczął linczować i najeżdzać? Tylko grzecznie i delikatnie zwróciłam uwage, że żeby kogoś nie urazić nawet niechcący to wypadałoby jakoś zaangażować się w rozmowę, w której się udziela. Skarbulenka jest tu od wtorku i w tym dniu została przyjęta bardzo ciepło i otrzymała od nas wiele dobrego słowa, bo zaczęła panikować niepotrzebnie, nikt jej tu nie linczował i nie poniżał. Słowa wsparcia otrzymała również ode mnie, jak i od Ilmenau. My ją przeczytałyśmy wtedy ze zrozumieniem, każda chciała jakoś rzeczowo podejsc do tematu, wczuc się w jej sytuację, pomóc, ale nie wystarczy tylko brać, czasem trzeba coś od siebie dać i o to mi chodziło - chcesz wsparcia, nie ma sprawy, ale bądź tak samo empatycznym człowiekiem dla drugiej osoby jak tego wymagasz w stosunku do ciebie.
Amen.
Miłej niedzieli.
Przykre jest to co piszesz. Nigdy nie weszłam na to forum aby tylko brać tak jak mnie podsumowalas. Nieswiadomie wczoraj napisałam to co napisałam ale zarzucanie mi że nie jestem empatycznym człowiekiem jest słabe. Każdy jest tylko człowiekiem i każdy ma prawo do błędów i pomyłek ale najważniejsze to umieć się do tego przyznać co ja potrafiłam zrobić i przeprosiłam dziewczynę której sprawiłam przykrość. Nie mogę uwierzyć w to jak można kogoś tak oceniać po jednym błędzie.
 
Jasne, że tak, ale ja też Ci nie pisałam w taki sposób. Sama sobie to powtarzałam dokładnie to samo co Ty rok temu, później po miesiącu zmieniłam zdanie.... chciałam to wyprzeć z siebie nie dało się, żałuję, że nie zrobiłam niektórych rzeczy wcześniej. Mam nadzieję, że psychicznie to łatwo zniesiesz. I też wiem, że inni mają gorzej, trudniej itd i z różnych rzeczy ludzie się podnoszą. Poza tym nie musisz się tłumaczyć, bo każdy robi jak chce. A żałoba nie oznacza dla mnie zaraz pogrzebu itd, po prostu moim zdaniem po takim czymś nie należy się spieszyć i dać sobie te dwa, trzy miesiące spokoju, chociaz wiem, że chęci są inne, też chciałam być zaraz po w ciąży... u mnie to dziecko zatrzymało się pewnie dwa tygodnie przed USG i ponad tydzień później czekałam i nic, a nic krwawienie nie przychodziło
No u mnie jeszcze 1,5 tyg temu serduszko było ale tez zaraz po usg musiało sie zatrzymać bo juz nic nie urusl od tamtego czasu. Napewno doczekam wakacje, troche odpocznę i niech organizm sie zregeneruje i na spokojnie podejdę jak juz bede gotowa bo narazie jeszcze mam w sobie ten strach ze to sie powtórzy choc wiem ze on pewnie nie minie i bedzie ze mna juz zawsze i ze pewnie w kolejna ciąża bedzie dla mnie bardzo ciężka choc mam nadzieje ze do tego czasu jakos sobie w głowie to poukładam zeby sie az tak nie denerwować i nie martwic jesli kolejny raz sie uda.
 
No wlasnie tego nie widać... Bynajmniej u mnie nie bylo. Zarodeczek na pewno nie jest wydalany w calosci. Wydaje mi sie, ze to po prostu był ktorys skrzepik. Dlatego wczesniej pisalam ze nie jest to takie spektakularne. To po prostu jak taki mocniejszy okres.
No mam nadzieje ze mi tez sie uda... ale sama myśl ze tyle to bedzie trwało jest przerażająca. A wiesz w którym momencie dokładnie sie oczyściło? Robiłaś usg w między czasie? To następuje na poczatku czy pod koniec krwawienia?
 
Ja tak miałam wczoraj , nawet jak rozmawiałam z mama przez telefon to juz mi się nie chciało
Jakoś wczorajszy dzień nie był dla mnie dniem na rozmowy
A Ty ta krew robiłaś w 10 dpt co Ci wyszło 6 ? Czy szybciej to było ?
Ja dzisiaj na śniadanie zjadłam 5 kromek chleba [emoji44][emoji23]
Ja zawsze jem 2
Tak kochana ja robilam betę w 10 dniu i wyszła mi 6:-)
 
reklama
No wlasnie tego nie widać... Bynajmniej u mnie nie bylo. Zarodeczek na pewno nie jest wydalany w calosci. Wydaje mi sie, ze to po prostu był ktorys skrzepik. Dlatego wczesniej pisalam ze nie jest to takie spektakularne. To po prostu jak taki mocniejszy okres.
Usg zrobila mi dr w szpitalu jak tylko zaczelam krwawic (1 dzien) i nic juz nie zobaczyla w macicy.
 
Do góry