reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

@elzza piękna beta :) Czekamy na dalszy wynik i wielkie kciuki!

Ach Ci lekarze ;)
@redferrari jak miło czytać takie wspaniałe newsy!A pokażesz nam swoją księżniczkę?::)
@nadzieja xxx trzymam kciuki za kropka!
@Margit2018 gratulację córeczki!To musi być niesamowite uczucie!!Czekamy na informację jak się czujesz i na zdjęcie Dorotki :)

Ja znam dwie pary które pierwsze dziecko z in vitro a drugie z wpadki ;)

Kurcia a może od golenia ?Jakieś zadrapanie i wdało się jakieś badziewie? Mi właśnie tak się stało od stymulacji..Smarowałam trzema maściami,jak coś to napisze którymi .Co lekarz powiedział?

Marta wiem jaki to stres ale poczekajmy na powtórne badanie.
Gdyby się nie udało masz jeszcze 6 zarodków wieć nadzieja na 6 podejść!Uwierz mi,że to ogrom!
Ja nigdy nie miałam żadnego mrożaka więc uwierz mi na słowo ,że jesteś szczęsciara :)
Trzeba kombinować z lekami i próbować bo szanse są!

Trzymam Ola za to kciuki!!!I całym sercem za pozytywną bęte!!!
@Baylee w ciąży nie jestem ale z tego co piszą dziewczyny to objawy bywają przeróżne i co każda to inny przypadek.
Postaraj się uspokoić i dobrze myśleć!
@Dgd jak dorosnie te 5 jaj bo one też są rozjechane od 14 do 18 mm.Cały czas się zastanawiam co mogło się stać czemu tak się rozjechały.Czy biegunka mogła mieć na to wpływ?Nie wiem czy rotawirus złapałam czy z leków czy już z nerwów ale od tygodnia nie puszcza.Czy to endometrioza. Laurka miała dokladnie taka sama stymulacje i tez 12 jajek i u nich piękne 11 pobrani a u mnie wszystko się rozjechało.
No nic czekam na dalszy rozwój sytuacji ale psycha siada.

To ja juz nie wiem po co mi dal w niedz 450menopuru? Czyzby tylko dlatego ze wcześniej kazal dokupic i nie chciał zeby sie zmarnowalo? No bo twierdzil ze ta dawka moze moc jednej komorce dojść do 18mm
 
reklama
Na razie mam Folik w domu i ten pewnie sobie zaserwuje, bo wcześniej przed tym wszystkim brałam go regularnie.
In vitro nie obyło się bez przygód, najpierw polipy, potem hiperstymulacja jajników.... a po transferze straszny ból nóg, okazało się to skutkiem ubocznym chyba progesteronu doustnego (bolało jak cholera, ani siedzieć, ani stać, a tym bardziej spać). I same wiecie jak to wszystko się rozciąga i jaki stres wszystkiemu towarzyszy.... Wiecie jak jest... trochę łez, dużo niepewności i ogromna dawka nadziei i szczypta nieśmiałej radości, po każdym etapie....
Dzięki annemarie, bo ja właśnie siedziałam jak głupia nad ulotkami i zastanawiałam się czy coś czasem czegoś nie wyklucza... wiem wiem to głupie.... ale mam chyba lekką paranoje, żeby wszystko było ok ....
A masz jakiś sprawdzony zestaw witamin dla "ciężarówek"?

Ja biorę pragnę plus teraz, według dwóch lekarzy najlepszy zestaw.
 
Część kobitki,ja po wczorajszej punkcji juz doszlam do siebie,przespalam w nocy 12 godz i dzis jeszcze obolala jestem,ale pobranych 11 kompleksow rekompensuje ból:)
8 komórek bylo dojrzałych i 6 sie zapłodniło,teraz czekam do piątku do kontaktu z embriologiem w 3 dobie.
Przy pierwszej stymulacji mialam 3 zaplodnienia po 24godz,teraz 6 wiec mozecie wyobrazic sobie moja radość z taaakiego progresu:)

Mam nadzieje,ze modlitwy tesciowej pomogą Nam i zostaniemy rodzicami,mimo ze nie wie o in vitro to modli sie o powiększenie rodziny :)
Laurka , świetne wieści :) teraz ogromne ✊✊✊ za piękne zarodki ❤❤❤
 
Cześć wszystkim :) Jestem tutaj nowa, ale jakby nie nowa, bo muszę się przyznać, że śledziłam wasze wypowiedzi już od samego początku jak przygotowywałam się do in vitro i przez cały proces in vitro, nawet nie wiecie jak często wasze posty mi pomagały, albo uspokajały. Nic tylko dziękować za waszą obecność tutaj i za takie miejsce. Ja jestem już po transferze 15 dni, kropkowi jak na razie się chyba u mnie spodobało i beta była bardzo ładna, jak to lekarz stwierdził wzorowa, za tydzień mam powtórzyć i jeszcze zrobić progesteron. Nie ukrywam, że te dwa tygodnie od transferu prawie po ścianach chodziłam z niepewności, to były chyba najgorsze dwa tygodnie jakie miałam do tej pory. Wiem, że na radość jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie i pewnie jak wiecie pozostaje ta niepewność, która cały czas nam towarzyszy (przynajmniej mi, heh)
A do tego, dopiero dziś uświadomiłam sobie, że całkowicie zapomniałam o kwasie foliowym, wiem że to wydaję się prawie nie możliwe i tak dalej, ale ja przed in vitro miałam histeroskopie i lekarz powiedziała, żebym na odstawiła wszystko i brała tylko to co mi przepisał i tak zrobiłam. A potem już przy tej całej gamie leków jakie przyjmowałam kompletnie zapomniałam o kwasie foliowym, a mój lekarz nic o nim nie wspominał.
I mam teraz pytanie może głupie, ale powiedzcie mi czy przy takim zestawie leków (lutinus, besins, estrofem), mogę bez przeszkód łykać folik? Wiem może to naiwne pytanie, ale wolę się upewnić i tak już zawaliłam.... ;( kurczę a pytałam kilka razy czy to na pewno wszystko co mam brać...
Witamy! Gratuluję i trzymam kciuki za piękne przyrosty! Co do kwasu dziewczyny już odpisały więc wsio wiesz :)
 
No to nic sie w takim razie nie zmienilo od poczatku XX wieku [emoji23].

Badania sa dostene nawet u Polskich lekarzy ale wiadomo tez za odpowiednia cene jakies 4-5 razy drozej niz w Polsce wiec bedac w PL oplaca sie isc.
Ja się zastanawiam, czy jak by się chodziło w PL na wizyty na NFZ to też nie byłby XX w. ;) W sumie to nawet nie wiem, bo omijam szerokim łukiem publiczną służbę zdrowia. Ale może bym się zdziwiła. Nie wiem jak w Anglii kosztuje prowadzenie ciąży prywatnie, ale mi tutaj wychodzi 200 PLN co miesiąc za wizytę + fura leków ( na szczęście większość refundowanych) + diabetolog i endokrynolog co 2 mieś. Pewnie ze 400 PLN/ mieś. wychodzi. Ale jak mówisz, że na wyspach 5 razy tyle, to faktycznie można nie wyrobić. Ciekawe jak to wygląda w innych krajach. Wiem tylko, że moja siostra przy okazji wizyt w Polsce robi zęby (mieszka w Austrii).
 
Ja się zastanawiam, czy jak by się chodziło w PL na wizyty na NFZ to też nie byłby XX w. ;) W sumie to nawet nie wiem, bo omijam szerokim łukiem publiczną służbę zdrowia. Ale może bym się zdziwiła. Nie wiem jak w Anglii kosztuje prowadzenie ciąży prywatnie, ale mi tutaj wychodzi 200 PLN co miesiąc za wizytę + fura leków ( na szczęście większość refundowanych) + diabetolog i endokrynolog co 2 mieś. Pewnie ze 400 PLN/ mieś. wychodzi. Ale jak mówisz, że na wyspach 5 razy tyle, to faktycznie można nie wyrobić. Ciekawe jak to wygląda w innych krajach. Wiem tylko, że moja siostra przy okazji wizyt w Polsce robi zęby (mieszka w Austrii).

Kochana DGD,
Mam trochę koleżanek na NFZ i
Maja (miały) dokładnie taki sam standard jak w medicoverze (badania itd). Wszyscy lecą według zaleceń PZG. O ciężarne się dba u nas. ;) potem jest masakra z innymi specjalnościami.
 
@annemarie znasz się na kirach???
Przypomnę się jestem po 4 transferach zawsze beta 0 zrobiłam immunologie i z kirami nie pasuje. Niestety nie zrozumialam wszystkiego co mowila pani doktor Reichel Fentz.
Żabka
 
reklama
Cześć cioteczki! My już po wizycie. Nasza pani doktor jak zwykle cudowna :D Dużo poopowiadała, dużo potłumaczyła, pokazała co trzeba itp :D
Zdjęcie udalo się zrobić tylko mi, bo moje rodzeństwo sobie spało odwrócone pleckami. Za to ja nadrabiam za nas oboje i fikam jak tylko mogę. No i pani doktor powiedziała, że chyba jestem dziewczynką. Wg om 11+4, wg usg 12+5 (6,2cm) i 12+2 (5,9cm).
Za to matka ma się zachowywać jak inkubatorek, duuuużo leżeć, nawet na spacery za bardzo nie wychodzić, bo szyjka choć w normie to długość szału nie robi. Na szczęście łożysko, które w sobote było prawie całe na szyjce dziś jest już dużo wyżej :D Ze strachu przed wizytą matka miała wywalone ciśnienie ;)
A to ja
 
Do góry