reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Pytał mnie mój dr czy chce coś na nerwy. Wtedy myślałam że się nie denerwuje ... ja się przed USG poniedziałkowym już stresuje a to dopiero przed transferem
Jeśli chodzi o relanium to napewno cię odpręży, pewne rzeczy będą ci przychodziły z trudnością. Ja jestem osobą z dużą energia więc mnie męczył ale za to smacznie mi się spało :) myślę że relanium po transferze odpowiada bardziej za uspokojenie pewnych mięśni naszej bogini :) ale czegoś tam w przysadce mózgowej :) po to żeby nie było skurczy a nie po to żebyś się nie denerwowala. Nerwy musisz sobie sama w głowie poukładać BO in vitro to dość długa i ciężka droga. Sam transfer to dopiero początek nerwów, niestety :( po transferze będziesz szukała u siebie objawów i analizował je na wszelkie możliwe strony. Później beta a pewnie wcześniej skusi się na sikanca :) później jak wyjdzie beta to czy czasami nie ciąża biochemiczna, czy dobrze przyrastac, później czy czasami nie puste jajo, czy będzie Pecherzyk, czy ciałko żółte, czy usłyszysz serduszko iiiii później nasze kochane dziewczynki mogą Ci opowiedzieć że to już wyższa szkoła jazdy jak już Ci doktor założy kartę ciążowa. Także transferem kochana to ty się wogole nie denerwuj tylko czerpać z tego przyjemność o niestety nie jedna z nas chciałaby podejść do transferu :) zobaczysz będzie pięknie hihi
 
reklama
Jeśli chodzi o relanium to napewno cię odpręży, pewne rzeczy będą ci przychodziły z trudnością. Ja jestem osobą z dużą energia więc mnie męczył ale za to smacznie mi się spało :) myślę że relanium po transferze odpowiada bardziej za uspokojenie pewnych mięśni naszej bogini :) ale czegoś tam w przysadce mózgowej :) po to żeby nie było skurczy a nie po to żebyś się nie denerwowala. Nerwy musisz sobie sama w głowie poukładać BO in vitro to dość długa i ciężka droga. Sam transfer to dopiero początek nerwów, niestety :( po transferze będziesz szukała u siebie objawów i analizował je na wszelkie możliwe strony. Później beta a pewnie wcześniej skusi się na sikanca :) później jak wyjdzie beta to czy czasami nie ciąża biochemiczna, czy dobrze przyrastac, później czy czasami nie puste jajo, czy będzie Pecherzyk, czy ciałko żółte, czy usłyszysz serduszko iiiii później nasze kochane dziewczynki mogą Ci opowiedzieć że to już wyższa szkoła jazdy jak już Ci doktor założy kartę ciążowa. Także transferem kochana to ty się wogole nie denerwuj tylko czerpać z tego przyjemność o niestety nie jedna z nas chciałaby podejść do transferu :) zobaczysz będzie pięknie hihi
Ja też wychodowalam 4 blastki, stymulacja super, amh świetne, mąż wyniki super do tego stopnia że ego mu się o 100 % podbudowa aż mnie czasami wkurza :) endo zawsze piękne immuno bez zastrzeżeń, podawała swoje terminy do najlepszego specjalisty i 2 ciąże biochemiczna za sobą. Są tu dziewczynki, którym się udaje z dużo większymi problemami, bo tak myślę że trzeba trafić na tego swojego zarodka.
 
Sama bym teraz wzięła jakieś relanium bo znowu spać nie mogę a jutro znowu muszę pół Polski przejechać na targi do Poznania i wrócić późnym wieczorem :( mąż ułożony, psy poukładane a ja znowu patrzę w sufit :)
 
Sama bym teraz wzięła jakieś relanium bo znowu spać nie mogę a jutro znowu muszę pół Polski przejechać na targi do Poznania i wrócić późnym wieczorem :( mąż ułożony, psy poukładane a ja znowu patrzę w sufit :)
Ozis spróbuj sobie włączyć trening autogenny Schulza - ja zawsze zasypiam przed końcem :D
 
Ja też wychodowalam 4 blastki, stymulacja super, amh świetne, mąż wyniki super do tego stopnia że ego mu się o 100 % podbudowa aż mnie czasami wkurza :) endo zawsze piękne immuno bez zastrzeżeń, podawała swoje terminy do najlepszego specjalisty i 2 ciąże biochemiczna za sobą. Są tu dziewczynki, którym się udaje z dużo większymi problemami, bo tak myślę że trzeba trafić na tego swojego zarodka.
Zapomniałam dodać że u mnie przyczyną są niedrozne jajowody no i mam 35 lat :)
 
Sol, ja miałam pprom, wiem co czujesz i jak się denerwujesz. Ja bardzo się martwiłam w ostatniej ciąży, ale lekarze zawsze mi mówili, że każda ciąża jest inna, to już przeszłość i skupiamy się na tym co jest teraz. Nie pozostaje nic lepszego niż usiłować osiągnąć spokój. I ppromu drugi raz nie miałam.
Jeju ale super, że udało Ci się donosic druga ciąże. Tak się cieszę, że się podzieliłas że mną ta wiadomością.

Powiem Ci, że ja też byłam dobrze nastawiona a tutaj cholera ciągle coś. A to polip a to anemia a teraz jeszcze te niskie papp - a już mnie dobilo. No ale tak jak piszesz... Głowa do góry i trzeba myśleć tak jak Ty, że każda ciąża jest inna.

Powiedz mi jak psychicznie sobie dałaś radę, żeby się popaść w jakiś totalny stres?
 
reklama
Docento Pasikonik jest sceptyczny bo byłam przeziębiona na początku cyklu i nie zapodałam sobie intralipidu, stwierdził, że przy przeziębieniu mój układ immuno zrobił się bardziej agresywny, do tego mam jakieś plamienie kij wie skąd, bo na usg czysto, hormony ok więc dr chce odczekać:huh:
@Majaaa ja zawsze biorę po 2 [emoji4] Podpytaj o to co napisałam wcześniej, to w jakimś stopniu będzie zabezpieczenie, a gdyby się nie udało to trzeba będzie dalej kopać. Pesel ważny, ale na przykładzie @Beata 4 widać, że nie jest najważniejszy [emoji6] Masz bardzo ładny wynik stymulacji "jak na swój pesel" więc trzeba się dobrze nastawić :tak:

A już nie biore po 2 bo wierze w teorie okna transferowego. I wole podawać je pojedynczo i w końcu któryś powinien zaskoczyć a tak tracę dwa jak ostatnio. Wiecie - każdy ma swoje teorie. ;)))
 
Do góry