reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Czy któraś z Was szła protokołem krótkim z antagonistą? Wiem, że stymulacja jest od 3 dc. Ile mniej więcej pęcherzyków można się spodziewać? Jak było u Was?? I przy jakim amh?
Dwa razy. Amh 3,4. Gonal i menopur.
Za pierwszym razem pęcherzyków 17, komórek 14, zapłodniono 6, zarodków 2 - 1 transfer gdzie beta nie drgnęła, drugi nie przeżył rozmrożenia.
Za drugim razem 14 pęcherzyków, 10 komórek, wszystkie zapłodnione, 7 zarodków. Z tego ciąża i poronienie w 6 tyg, ciąża pozamaciczna, ujemna beta. Pozostałe 4 rozmrozili w celu dociągnięcia ich do blastek. 2 blastki mam obecnie w brzuchu z pozytywną pierwszą betą, jedna z powrotem zamrożona, ostatni zdegenerował.
Ufff... ;)
 
Wit D w nadmiarze tez naraze nerki na zlogu. A nerki w ciazy sa bardzo wazne.
Lepiej sobie Ziebe odpuscic. Dla zdrowia.
Ja mam niedobor witaminy D3,a zalecane 2000 przez endokrynologa nie poprawilo wynikow. Poza tym w lekturze medycznej z 1979 roku zalecana dawka wit D3 to bodajrze 10 000 jednostek,spora rozbieżność... Jak sie człowiek w temat zagłębi to się zastanawia o co chodzi temu światu i niektorym z lekarzom,rozumiem postęp medycyny,ale po co zmieniac cos co dziala? I nie koniecznie na lepsze?
 
Z tymi kosmicznymi dawkami wit C lepiej uwazac. Zadnych witamin nie mozna naduzywac. Proponuje przegadac temat z jakims dobrym lekarzem. Jakiegokolwiek dobrego PR by nie mialy produkty sprzedawane przez Ziebe, to mimo wszystko lekarzem on nie jest...
Ja mam niedobor witaminy D3,a zalecane 2000 przez endokrynologa nie poprawilo wynikow. Poza tym w lekturze medycznej z 1979 roku zalecana dawka wit D3 to bodajrze 10 000 jednostek,spora rozbieżność... Jak sie człowiek w temat zagłębi to się zastanawia o co chodzi temu światu i niektorym z lekarzom,rozumiem postęp medycyny,ale po co zmieniac cos co dziala? I nie koniecznie na lepsze?
Ciekawe filmiki na YouTube ma dr Hubert Czerniak jesli kogos ciekawia witaminy.. ja nie jestem fanka pana Zieby i nie mam jego produktow,ale przypadkiem trafilam na jego filmik i zaczelam szukac potwierdzenia jego slow,bo tez mnie zdziwilo co ma do powiedzenia bez wyksztalcenia medycznego,co nie zmienia faktu ze kilku lekarzy starszej daty zgadza sie z jego pogladami
 
Ja mam niedobor witaminy D3,a zalecane 2000 przez endokrynologa nie poprawilo wynikow. Poza tym w lekturze medycznej z 1979 roku zalecana dawka wit D3 to bodajrze 10 000 jednostek,spora rozbieżność... Jak sie człowiek w temat zagłębi to się zastanawia o co chodzi temu światu i niektorym z lekarzom,rozumiem postęp medycyny,ale po co zmieniac cos co dziala? I nie koniecznie na lepsze?
Kochana, nie wiem czy jestes lekarka, ale z doswiadczenia moge powiedziec ze dokladne zrozumienie testu publikacji naukowej medycznej pisanej fachowym jezykiem po ang, nie majac wyksztalcenia medycznego jest raczej niemozliwe. Mowie to jako osoba robiaca doktorat z chemii, wiem jak trudno zrozumiec fachowe slownictwo z mojej branzy, a co dopiero medyczne [emoji4] co innego bezwartosciowe artykuly ktorymi zasmiecony jest internet a co innego rzetelne opracowania naukowe.
Poza tym w przypadku takiej dziedziny nauki jaka jest medycyna, wytyczne z 1979 roku sa juz mocno nieaktualne. Postep to glownie wiedza zdobyta w kolejnych badaniach klinicznych, ktore trwaja latami. Mozna powiedziec, ze kiedys tez jakos dzialala chocby opieka okoloporodowa, ale umieralnosc kobiet przy porodach byla nieporownywalnie wyzsza do dzisiejszej. Tak samo stomatologia. Kiedys to jakos dzialalo, umieralo sie przy pierwszej wiekszej infekcji.
Wit D jest rozpuszczalna w tluszczach, kumuluje sie w organizmie i mozna ja przedawkowac, a podawanie 10tys j. jest grozne dla zdrowia. Wit C rowniez musi byc jakos w organizmie zmetabolizowana i Surykatka dobrze mowi, ze nadmiar moze uszkodzic nerki. To nie jest tak, ze wezmiemy cokolwiek w dowolnej dawce i pozniej ta substancje bez konsekwencji usuniemy z moczem.
Zawsze lepiej szukac wiedzy u ludzi, ktorzy maja odpowiednie wyksztalcenie, podstawy (i zapal) do sledzenia najnowszych doniesien ze swiata medycyny, publikacji naukowych itd. Na szczescie jest teraz kilku mlodych ambitnych lekarzy, ktorzy dziela sie swoja profesjonalna wiedza w necie i powoluja zawsze na oficjalne zalecenia, a nie na swoje widzimisie. Medycyna to nie kwestia pogladow tylko naukowych dowodow i faktow. Jesli bedac przecietnym Kowalskim koniecznie chcemy wchodzic w takie kompetencje, to lepiej zglebiac wiedze z zakresu medycyny u tych wlasnie lekarzy, zamiast u takich osob jak wspomniany Zieba czy inni szarlatani. Efekty ich dzialalnosci widac bylo calkiem niedawno pod Nowym Saczem, a teraz w Pruszkowie [emoji20]
Ja lecac samolotem nie wchodze do kokpitu pilotow i nie pouczam ich jak maja prowadzic samolot, bo sie na tym nie znam. Tak samo nie biore sie za budowanie mostow, ani za leczenie ludzi...
 
Ostatnia edycja:
Kochana, nie wiem czy jestes lekarka, ale z doswiadczenia moge powiedziec ze dokladne zrozumienie testu publikacji naukowej medycznej pisanej fachowym jezykiem po ang, nie majac wyksztalcenia medycznego jest raczej niemozliwe. Mowie to jako osoba robiaca doktorat z chemii, wiem jak trudno zrozumiec fachowe slownictwo z mojej branzy, a co dopiero medyczne [emoji4] co innego bezwartosciowe artykuly ktorymi zasmiecony jest internet a co innego rzetelne opracowania naukowe.
Poza tym w przypadku takiej dziedziny nauki jaka jest medycyna, wytyczne z 1979 roku sa juz mocno nieaktualne. Postep to glownie wiedza zdobyta w kolejnych badaniach klinicznych, ktore trwaja latami. Mozna powiedziec, ze kiedys tez jakos dzialala chocby opieka okoloporodowa, ale umieralnosc kobiet przy porodach byla nieporownywalnie wyzsza do dzisiejszej. Tak samo stomatologia. Kiedys to jakos dzialalo, umieralo sie przy pierwszej wiekszej infekcji.
Wit D jest rozpuszczalna w tluszczach, kumuluje sie w organizmie i mozna ja przedawkowac, a podawanie 10tys j. jest grozne dla zdrowia. Wit C rowniez musi byc jakos w organizmie zmetabolizowana i Surykatka dobrze mowi, ze nadmiar moze uszkodzic nerki. To nie jest tak, ze wezmiemy cokolwiek w dowolnej dawce i pozniej ta substancje bez konsekwencji usuniemy z moczem.
Zawsze lepiej szukac wiedzy u ludzi, ktorzy maja odpowiednie wyksztalcenie, podstawy (i zapal) do sledzenia najnowszych doniesien ze swiata medycyny, publikacji naukowych itd. Na szczescie jest teraz kilku mlodych ambitnych lekarzy, ktorzy dziela sie swoja profesjonalna wiedza w necie i powoluja zawsze na oficjalne zalecenia, a nie na swoje widzimisie. Medycyna to nie kwestia pogladow tylko naukowych dowodow i faktow. Jesli bedac przecietnym Kowalskim koniecznie chcemy wchodzic w takie kompetencje, to lepiej zglebiac wiedze z zakresu medycyny u tych wlasnie lekarzy, zamiast u takich osob jak wspomniany Zieba czy inni szarlatani. Efekty ich dzialalnosci widac bylo calkiem niedawno pod Nowym Saczem, a teraz w Pruszkowie [emoji20]
Ja lecac samolotem nie wchodze do kokpitu pilotow i nie pouczam ich jak maja prowadzic samolot, bo sie na tym nie znam. Tak samo nie biore sie za budowanie mostow, ani za leczenie ludzi...
Oczywiście duzo racji jest w tym co piszesz,ale dlaczego by sie nie ZASTANOWIĆ nad dowodami i argumentami drugiej strony medalu?
Skoro 500-2000jednostek witD jest ok to skad takie niedobory u ludzi w naszym położeniu geograficznym? Skoro 40lat temu zapotrzebowanie na wit D bylo 10 000 jednostek czemu teraz spadlo do 1/5? Polepszenie opieki okoloporodowej chyba tego nie zmieniło,a moze....
Mnie to naprawde ciekawi,bo pojawiaja sie mega rozbierzne wyniki badan,opinie, nie wiem jak to fachowo nazwac...

Szarlatanow nie slucham,ale widzialam wypowiedzi dr Czerniaka i dr Jasińskiego,dlaczego nie zastanowić sie nad tym co mowia,przeciez mają wykształcenie medyczne.
Ja ludzi nie lecze ani mostow nie buduje ale jesli ktos mi nakaże wskoczyc w ogien,bo ten w aptece jest ok to nie zrobie tego bez zastanowienia.

Żeby ktos nie pomyslal, że próbuje przekonywać do czegos,albo cos negowac! Ja poprostu zaczynam myslec o pewnych rzeczach,szukam,czytam, porownuje, każde argumenty analizuje i nie stwierdzam dzis i juz ze 500 albo 10 000 to wlasciwa dawka.
@chlopkers napewno Twoja wiedza z moimi info jest nieporownywalnie większa,wiec nie odbierz tego posta przeciwko Tobie,Ty to studiujesz a mnie tylko przychodzą do glowy koleje pytania i szukam rzetelnych odpowiedzi...
 
Ostatnia edycja:
Oczywiście duzo racji jest w tym co piszesz,ale dlaczego by sie nie ZASTANOWIĆ nad dowodami i argumentami drugiej strony medalu?
Skoro 500-2000jednostek witD jest ok to skad takie niedobory u ludzi w naszym położeniu geograficznym? Skoro 40lat temu zapotrzebowanie na wit D bylo 10 000 jednostek czemu teraz spadlo do 1/5? Polepszenie opieki okoloporodowej chyba tego nie zmieniło,a moze....
Mnie to naprawde ciekawi,bo pojawiaja sie mega rozbierzne wyniki badan,opinie, nie wiem jak to fachowo nazwac...

Szarlatanow nie slucham,ale widzialam wypowiedzi dr Czerniaka i dr Jasińskiego,dlaczego nie zastanowić sie nad tym co mowia,przeciez mają wykształcenie medyczne.
Ja ludzi nie lecze ani mostow nie buduje ale jesli ktos mi nakaże wskoczyc w ogien,bo ten w aptece jest ok to nie zrobie tego bez zastanowienia.

Żeby ktos nie pomyslal, że próbuje przekonywać do czegos,albo cos negowac! Ja poprostu zaczynam myslec o pewnych rzeczach,szukam,czytam, porownuje, każde argumenty analizuje i nie stwierdzam dzis i juz ze 500 albo 10 000 to wlasciwa dawka.
@chlopkers napewno moje info z Twoja wiedzac sa nieporownywalne,wiec nie odbierz tego posta negatywnie,Ty to studiujesz a mnie tylko przychodzą do glowy koleje pytania i szukam rzetelnych odpowiedzi.
Nie odbieram Twoich slow absolutnie negatywnie[emoji173][emoji173]
Probuje powiedziec, ze czasem lepiej zaufac lekarzowi niz informacjom z neta [emoji4] teraz latwo jest zmanipulowac spoleczenstwo wszelkimi fake newsami. I to wychodzi na kazdym kroku. Nie ma zadnych dwoch stron medalu, sa tylko fakty. I wlasnie przyjmowanie niebezpiecznie wysokich dawek witamin jest dla mnie przykladem wskakiwania w ogien, bo ktos tak zalecil w necie. Przeciez lek od trucizny rozni sie jedynie przyjmowana dawka. Moje przyklady o opiece okoloporodowej i stomatologii mialy pokazac, ze kiedys bylo gorzej, ale wiedza na przestrzeni lat sie poszerzyla, dlatego nie stosuje sie juz starych standardow, lecz postepuje zgodnie z nowymi. Dlatego zalecenia sprzed czterdziestu lat sa juz nieaktualne.. skoro mamy nowe wytyczne, opracowane na pods badan klinicznych, dlaczego z nich nie skorzystac?
Z jednej strony temu co sie teraz dzieje winne jest troche samo srodowisko medyczne, ktore traktuje ludzi z gory, bez odpowiedniego indywidualnego podejscia do pacjenta, wyrozumialosci itd. Wiec ludzie przestali ufac lekarzom, za to wierzy sie w spiski bigfarmy, wszelkie inne teorie, o ktorych strach nawet pisac... Moze to tez kwestia systemowa, lekarze z czasem sie wypalaja, na wizycie nfz nie ma czasu na rozmowe z pacjentem, bo trzeba wypelnic tone papierologii plus przyjac jeszcze 30sci kolejnych osob czekajacych na korytarzu..
Ale Laurko, jesli nie pomaga Ci jeden lekarz, szukaj innego, ja tak robie. Szukam wsrod ludzi, ktorzy aktualizuja swoja wiedze i sa rzetelni. Dlatego np w tym tyg jak mnie rozlozyly zatoki, nie poszlam do swojej lekarki do przychodni, bo znam ja i wiem ze nie pomoglaby mi. Tylko poszlam do mlodego internisty (niestety prywatnie) ze szpitala uniwersyteckiego, ktory wyjasnil mi zagrozenia infekcji bakteryjnej w ciazy i wyjasnil dlaczego powinnam wziac wlasnie ten antybiotyk, ktory przepisal.. zaloze sie, ze bez takiego wyjasnienia polowa ciezarowek by antybola nie wykupila liczac, ze wykuruje sie domowymi sposobami...
Wszystkiego dobrego Kochana [emoji173]
 
Ostatnia edycja:
A ja jak oslepne to sobie kupie takie hipsterskie okulary w opraweczkach.. bo mam swoje stare i żal wydawac kasy bo niby dobre. Ale brzydkie. :pE book nie razi. Bo to taka technologia "sztucznego papieru". Nie męczy oczu i wogole fajne jest.
No teoretycznie sie placi jak za ksiazke. Ale jak sie zna czarna strone internetu to sie nie płaci;)

Kurciu - a moja okulistka mówi ze niestety każdy eBook meczy oczy bardziej niż książka.
Zreszta czytam papierowe ale i tak leca mi oczy. ;)
 
reklama
@Laurka2019, w naszej szerokosci geograficznej większość ludzi ma niedobór wit D. Jest to związane z dostępnoscią promieni UV naszego słoneczka, które pomagają w syntezie tej witaminy. 80% ludzi jej nie suplementuje, choć powinno. A jeśli ktoś suplementuje, a stężenie w krwi nie rośnie, to raczej należy się zastanowić nad tym dlaczego się nie wchłania, a nie walić wielkie dawki.
 
Do góry