reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wiesz co, łyknij i ty tego wina małą lampkę. Przynajmniej chociaż odrobinę wyluzujesz spięte kopytka i lepiej zaśniesz. Wiem co piszę ;) Do jutra jakos zleci :*
Moim zdaniem będziesz mieć tak jak ja - za słaba odpowiedź organizmu na ciążę. Paśnik zleci szczepienia :/ Tylko nie wiem czy ja bym sie na nie teraz zdecydowała. No i czy Wyr.. będzie to akceptował, bo szlachta nie chciał nawet o nich słyszeć.
Czemu bys tych szczepien nie brala?
Pasnik tak ci powiial, ze slabo reagujesz na ciaze? Dla mnie na zdrowy rozum to dziwne, jak zaciazasz i beta rosnie. Mi teraz szalala, wiec nie potrafilabym zrozumiec, czemu moj organizm slabo na nia odpowiada.
Co do lekarzy...z M rozmawialam juz. Jedni sa od invitro drugi jest od immunologii. Niech kazdy wykonuje to co ma zrobic, wkoncu to ja place i to ja siedze nad kiblem i rycze.
 
Ostatnia edycja:
@Felia, mi się oczysciło samo z bety 4500 w tydzien spadla do 53. Po łyżeczkowaniu raczej nie ma zrostów, a po naturalnym na pewno nie. Zrostów się raczej boimy po ingerencjach na zewnatrz macicy.

Krwa strasznie mi przykro, naprawdę. Dobrze @dżoasia prawi, wypij lampkę i przytul się do M.
Strasznie to niesprawiedliwe. Przy takiej zajebistej becie... nosz krwa mać.
 
Juz po wszystkim dziewczyny... Bylam na wc, poleciala masa skrzepow, dosc duzych prawie jak watrobka drobiowa i cos takiego jasniejszego okraglego jakby lekko przyczepionego do tych ciemnych kawalkow. Czyli endometrium chyba sie luszczy. Wiec pewnie pecherz tez wylecial. Mam nadzieje, ze samo sie oczysci. Znow w 5 tygodniu... Ja jestem chyba jakas niedorobiona :/

Jezeli ktoras bedzie miala termin do Pasnika do oddania, pamietajcie prosze o mnie. My sie w tym czasie chyba zastanowimy nad przebadaniem genetycznie zarodkow o ile to na tym etapie jeszcze mozliwe jest.

Nie robie sobie juz zadnych zludzen, po prostu zakonczyla sie historia. Byloby cudem, gdyby pecherz nadal byl.
Przykro mi :( Z tego co mi moja embriolog mowila to badanie genetyczne mozna przed zamrozeniem zarodka przeprowadzic.
 
Czemu bys tych szczepien nie brala?
Pasnik tak ci ci powiial, ze slabo reagujesz na ciaze? Dla mnie na zdrowy rozum to dziwne, jak zaciazasz i beta rosnie. Mi teraz szalala, wiec nie potrafilabym zrozumiec, czemu moj organim slabo na nia odpowiada.
Co do lekarzy...z M rozmawialam juz. Jedni sa od invitro drugi jest od immunologii. Niech kazdy wykonuje to co ma zrobic, wkoncu to ja place i to ja siedze nad kiblem i rycze.
Tak, to są jego słowa. To, że beta rośnie to jedno, a drugie - organizm musi to wychwycić. Czyli powinno wtedy wzrastać allo mlr i m.in. Interleukina 10. Jak nie ma reakcji na ciążę to tak się dzieje - normalnie przychodzi moment i dostajesz okres, a wraz z nim ciąża idzie na straty. Chyba, że twoje bąble mocno się wczepiły i się nie odkleją to jest szansa że przeżyją. Tak jak u mnie w zeszłym roku - aż trzeba było łyżeczkować.
A co do szczepień okazuje się że nie są one takie cudowne jak mi mówiono. Pasikonik przede wszystkim mówił, że po 1-2 latach organizm wraca całkowicie do stanu sprzed szczepień i zalecał nawet poczytanie internetów, że nigdzie nie znajdę złych historii o skutkach ubocznych. Teraz wychodzi na to, że przed każdym zabiegiem należy informować o tym, że było się szczeionym, bo mogą być problemy jeśli będzie potrzebna transfuzja, jeśli byłby konieczny przeszczep to też coś tam i przede wszystkim, jeśli zachoruje się na raka to istnieje prawdopodobieństwo, ze organizm go nie rozpozna i nie podejmie walki. To są opinie już 2 immunologów, w tym też Paśnika - ostatnio dziewczyny z innego wątku zrobiły trochę nagonkę. Jeszcze czekamy aż któraś wybierze się do Malinowskiego, żeby potwierdzić też u niego. Nie wiem skąd nagle teraz te info - czy to sa jakieś najnowsze badania czy co
 
@Felia, mi się oczysciło samo z bety 4500 w tydzien spadla do 53. Po łyżeczkowaniu raczej nie ma zrostów, a po naturalnym na pewno nie. Zrostów się raczej boimy po ingerencjach na zewnatrz macicy.

Krwa strasznie mi przykro, naprawdę. Dobrze @dżoasia prawi, wypij lampkę i przytul się do M.
Strasznie to niesprawiedliwe. Przy takiej zajebistej becie... nosz krwa mać.
popieram to "nosz krwa mać"...
 
reklama
Juz po wszystkim dziewczyny... Bylam na wc, poleciala masa skrzepow, dosc duzych prawie jak watrobka drobiowa i cos takiego jasniejszego okraglego jakby lekko przyczepionego do tych ciemnych kawalkow. Czyli endometrium chyba sie luszczy. Wiec pewnie pecherz tez wylecial. Mam nadzieje, ze samo sie oczysci. Znow w 5 tygodniu... Ja jestem chyba jakas niedorobiona :/

Jezeli ktoras bedzie miala termin do Pasnika do oddania, pamietajcie prosze o mnie. My sie w tym czasie chyba zastanowimy nad przebadaniem genetycznie zarodkow o ile to na tym etapie jeszcze mozliwe jest.

Nie robie sobie juz zadnych zludzen, po prostu zakonczyla sie historia. Byloby cudem, gdyby pecherz nadal byl.
Oby to był ten cud... trzymaj się kochana!
 
Do góry