reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

W poniedziałek 29.10 miałam pukcję - 8 jajeczek , jutro w sobotę 3.11 transfer i jestem zestresowana na maxa dobrze że jutro mam wziąść relanium :) Czy wy też tak się bałyście....?
 
reklama
Magdalena_wawa - witaj :) Normalne, że się stresujesz. Wiadomo, że jak zależy na czymś mocno to jest stres. Chociaż postaraj się zająć czymś innym i wyluzować. Będzie to lepsze dla twojego organizmu i dla maluszków, które masz przyjąć.
 
witaj magdalena. ale czym sie denerwujesz? transferem czy ile zarodków będziesz miała z tych 8 pobranych komóreczek?
samym transferem nie masz się co stresować, to nie boli i trwa tylko chwile. ja bardzo się bałam ale do momentu aż dowiedziałam się ile mam zarodków. kiedy miałam w tej sprawie dzwonic do kliniki to aż mi niedobrze było, ale sam transfer to naprawde betka. będzie dobrze nic się nie stresuj. będziemy tu za ciebie trzymać kciuki. gdzie sie leczysz?
 
Magdalenka - witaj - nie ma totalnie czego się bać.
Trzyma kciuki za wszystkie testujące.
Ja bym się wolno bijącym serduszkiem nie przejmowała - tak straszyli moja kuzynke przez całą ciążę, a to ze się nie rozwija, a to ze za słabo serducho bije - a teraz dzidzia ma 1,5 roku.
A ja od rana czułam jakbym miała mieć @. No i nic. Aby sie odstresować zaplanowałam już całe wakacje letnie, łącznie z rezerwacją hoteli i wakacje zimowe - nam i znajomym. Jakby jutro jednak beta wyszła pomyslnie, kupa roboty będzie ze zwalnianiem rezerwacji :-)
Nie wiem, jak ja do jutra wytrzymam. Ten dzień to będzie koszmar. Sprawdzałam, że przy poprzednim i. zaczęłam krwawić 14 dni od punkcji. A to niby dziś.
 
agapl- nie denerwuj się tylko, dobrze,że już znacie godzinę, przesyłam moc fluidków, NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!!
olamakota- ja dzisiaj nie śpię całą noc, po pierwsze tak mocno trzymam kciuki za Was i stresuję się,jak przy swoim oczekiwaniu na wyniki a po drugie doszedł mi kolejny problem przez który nie mogłam zmrużyć oka,ale nie będę tu pisać i straszyć, być może znowu będę musiała wrócić do szpitala i leżeć tam aż do rozwiązania:-( W każdym bądź razie oczekuję na Twoje wyniki i jestem pełna nadziei,że będziesz mieć dla nas wszystkich dobre wieści!
magdalena_wawa- nie ma się czym stresować, ładna ilość komóreczek a transfer nic nie boli, ja dostawałam relanium i czułam się po nim jak po drinku:tak:

Roxii, Lawendowy Sen-POWODZENIA!!!!
 
witaj magdalena. ale czym sie denerwujesz? transferem czy ile zarodków będziesz miała z tych 8 pobranych komóreczek?
samym transferem nie masz się co stresować, to nie boli i trwa tylko chwile. ja bardzo się bałam ale do momentu aż dowiedziałam się ile mam zarodków. kiedy miałam w tej sprawie dzwonic do kliniki to aż mi niedobrze było, ale sam transfer to naprawde betka. będzie dobrze nic się nie stresuj. będziemy tu za ciebie trzymać kciuki. gdzie sie leczysz?
Dziękuję za dobre słowa!
Leczę sie w Invictie. Po 7 latach prób i ostatnich szans; 3 inseminacjach zdecydowaliśmy się na invitro. Samego transferu nieobawiam sie zupełnie ale tego czy zarodki się utrzymają. W tak wielu przypadkach się nie udaje :( przygnieta mnie świadomość właśnie tego. Najgoresz że dopiero jutro dowiem się cz z moich jajeczek coś urosło bo jeszcze tu może być przecież odsiew....Najgorszy stres złapał mnie jak w poniedziałek dochodziłam do siebie po punkcji a lekarz przyszedł do dziewczyny obok i powiedział że z 12 pęcherzyków wszystkie są puste....To był również dla mnie szok i namacalne uświadomienie, że mimo tych wszytkich zabiegów, leków, wydatków nic nam nie gwarantuje sukcesu.
Ale ufam że moje dzieciaczki właśnie sobie rosną w ciepełku :)
 
Kinga- plasterek nakleja się w dniu transferu-na szczęście i odklejasz kiedy chcesz,albo po pozytywnej becie,albo po pierwszym USG. Problem tylko taki,że przy kąpieli się odkleja:-p

Retioilanda- jak dla mnie to lekarz zbyt szybko Cię przestraszył, nie jestem ekspertem,ale na takim etapie ciąży,to serduszko dopiero zaczyna bić,więc nie można wymagać 120 uderzeń na minutę! U mnie w tym 6 tyg na USG były same pęcherzyki,ale nie było w ogóle widać bijących serduszek, dopiero w okolicach 8 tygodnia ciąży. Co do wielkości samego pęcherzyka to zależy kiedy maluch się zagnieździł, głowa do góry,bo coś mi się wydaje,ze Twoje maleństwo zaczyna się rozkręcać i na następnym podglądzie będzie wszystko OK!
 
reklama
Gienus, KOchana. Dziekuje bardzo, ale prosze ,nie przejmuj sie jeszcze mna.
Bidulko,od poczatku ciaza przyspaza CI duzo stresu. WIesz, lepiej jednak byc w szpitalu pod okiem lekarzy. WIem,ze szpital to nic przyjemnego ale tam specjalisci sa zawsze na miejscu i miaja CIe pod okiem 24/24. Poza tym juz niedlugo rozwiazanie. Jestes coraz blizej. Dasz rade :-) Glowa do gory i pisz koniecznie. Powodzenia!!!! :-)
 
Do góry