reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

To pamietaj koniecznie zeby nie dawac dzieciom do buzi nic co sami oblizywaliscie. A kiedys byl taki nawyk ze mamy oblizywaly smoczek przed podaniem dziecku do buzi
Tak, tego zawsze pilnowałam i żeby nie dawać dziecku buziaka w usta. Do tej pory nieraz widzę jak ludzie oblizują smoczka, czy łyżeczkę a później dają dziecku. No fujka jak nic.
 
reklama
Tak, tego zawsze pilnowałam i żeby nie dawać dziecku buziaka w usta. Do tej pory nieraz widzę jak ludzie oblizują smoczka, czy łyżeczkę a później dają dziecku. No fujka jak nic.
To teraz sie trzymaj, bo jak przeczytasz to padniesz. Ostatni weekend spedzilismy u tesciow w takim ich weekendowo wakacyjnym starym domu na wsi. Caly czas przebywa u nich na podworku i w domu starszy syn sasiadow z domu obok, 3letni czlopczyk. Jak zobaczylam, ze tesciowa (czyli obca starsza pani) daje cudzemu dziecku (i to po kryjomu przed jego matka) jakies shitowe lody na patyku, a pozniej, ze karmiac dziecko sama oblizuje tego loda, zwariowalam! Zwrocilam jej uwage, niby przytaknela, ale za chwile patrze jak mu podala obiad, karmila swoim widelcem ze swojego talerza (!) Jeden widelec dziecku, a jeden ona...
Takze juz wiem, ze samej jej z nasza pociecha nigdy nie zostawie. Za bardzo mi zalezy na zdrowiu malucha, szczegolnie zdrowiu jamy ustnej, bo sama pamietam ile mnie kosztowalo cierpienia i kasy leczenie zebow przez cale dorosle zycie..
 
To teraz sie trzymaj, bo jak przeczytasz to padniesz. Ostatni weekend spedzilismy u tesciow w takim ich weekendowo wakacyjnym starym domu na wsi. Caly czas przebywa u nich na podworku i w domu starszy syn sasiadow z domu obok, 3letni czlopczyk. Jak zobaczylam, ze tesciowa (czyli obca starsza pani) daje cudzemu dziecku (i to po kryjomu przed jego matka) jakies shitowe lody na patyku, a pozniej, ze karmiac dziecko sama oblizuje tego loda, zwariowalam! Zwrocilam jej uwage, niby przytaknela, ale za chwile patrze jak mu podala obiad, karmila swoim widelcem ze swojego talerza (!) Jeden widelec dziecku, a jeden ona...
Takze juz wiem, ze samej jej z nasza pociecha nigdy nie zostawie. Za bardzo mi zalezy na zdrowiu malucha, szczegolnie zdrowiu jamy ustnej, bo sama pamietam ile mnie kosztowalo cierpienia i kasy leczenie zebow przez cale dorosle zycie..
No właśnie dziadków nie upilnujesz. Gorzej niż z dziećmi, jak nie zaskoczą Cię tego typu akcją, to inną. Na dziadków zawsze trzeba mieć oko. Dlatego rzadko kiedy zostawiałam moją Alkę z dziadkami. Moja mama miała fazę, że dziecku daję jałowe jedzenie. Ona najchętniej dałaby cukru albo soli, żeby się dziecko nie męczyło. No udręka jak nic. [emoji39] drugi dziadek nafaszerował młodą (chowaną bio i eko) czekoladą i sokiem z mandarynek w wieku 7-8 miesięcy. Nie jadła wcześniej ani jednego ani drugiego. Na szczęście nic jej nie było ale miałam prawie zawał. Najgorsze, że byliśmy wtedy w domu u nich a mimo to nie upilnowaliśmy. Dziadek lubi wstawać z samego rana a młoda lubiła też się budzić o 5-6 rano i bawić się spokojnie sama ze sobą. On ją wziął z łóżeczka i nakarmił, bo była głodna a my nieświadomi niczego spaliśmy. Innym razem dał młodej coli jak miała ok.roku ale wygazowanej, co przedstawił jako usprawiedliwienie. [emoji14]
A dał jej, bo się patrzyła!
Licho nie śpi i nie wiadomo kto ma ciekawsze pomysły, dzieci czy dziadkowie. [emoji23]
 
No właśnie dziadków nie upilnujesz. Gorzej niż z dziećmi, jak nie zaskoczą Cię tego typu akcją, to inną. Na dziadków zawsze trzeba mieć oko. Dlatego rzadko kiedy zostawiałam moją Alkę z dziadkami. Moja mama miała fazę, że dziecku daję jałowe jedzenie. Ona najchętniej dałaby cukru albo soli, żeby się dziecko nie męczyło. No udręka jak nic. [emoji39] drugi dziadek nafaszerował młodą (chowaną bio i eko) czekoladą i sokiem z mandarynek w wieku 7-8 miesięcy. Nie jadła wcześniej ani jednego ani drugiego. Na szczęście nic jej nie było ale miałam prawie zawał. Najgorsze, że byliśmy wtedy w domu u nich a mimo to nie upilnowaliśmy. Dziadek lubi wstawać z samego rana a młoda lubiła też się budzić o 5-6 rano i bawić się spokojnie sama ze sobą. On ją wziął z łóżeczka i nakarmił, bo była głodna a my nieświadomi niczego spaliśmy.
Licho nie śpi i nie wiadomo kto ma ciekawsze pomysły, dzieci czy dziadkowie. [emoji23]
No dla mnie to jest przerazajace [emoji44] zaloze sie ze beda akcje z tesciowa bo ona juz teraz planuje, ze bedzie nam porywac dzieciaka na weekendy, ale biedna nie ma swiadomosci, ze ja juz teraz wiem ze nic z tego [emoji6]
 
No dla mnie to jest przerazajace [emoji44] zaloze sie ze beda akcje z tesciowa bo ona juz teraz planuje, ze bedzie nam porywac dzieciaka na weekendy, ale biedna nie ma swiadomosci, ze ja juz teraz wiem ze nic z tego [emoji6]
No jest przerażające i podejrzewam, że wiele rzeczy nie wypłynęło po prostu na wierzch. Teraz się stresuję, bo będę miała mamę pod ręką i z jednej strony to wielka pomoc a z drugiej trochę się boję, co jej do głowy wpadnie. Na szczęście się mocno wyedukowała i ma trochę koleżanek z pracy w moim wieku, które urodziły dzieci, więc nie przedstawia ciemnogrodu.
Teściową też mam blisko ale jej to nawet mój mąż nie da dzieciaka. Byleby tylko nie próbowała wciskać maluchom czekolady i schabowego jak spuszczę z niej oko. [emoji14]
 
No jest przerażające i podejrzewam, że wiele rzeczy nie wypłynęło po prostu na wierzch. Teraz się stresuję, bo będę miała mamę pod ręką i z jednej strony to wielka pomoc a z drugiej trochę się boję, co jej do głowy wpadnie. Na szczęście się mocno wyedukowała i ma trochę koleżanek z pracy w moim wieku, które urodziły dzieci, więc nie przedstawia ciemnogrodu.
Teściową też mam blisko ale jej to nawet mój mąż nie da dzieciaka. Byleby tylko nie próbowała wciskać maluchom czekolady i schabowego jak spuszczę z niej oko. [emoji14]
No to u nas bardzo podobnie [emoji4] tesciowa uparta i zawsze najmadrzejsza [emoji85]a moja mama powiedziala wprost, ze ona mnie wychowywala wg standardow sprzed 30stu lat, ale ze pamieta jak ja wkurzalo gdy babcia sie jej wstracala. Dlatego nie ma zamiaru robic nic wbrew moim zasadom, bo kazda matka wychowuje dzieci po swojemu [emoji4] i w tym akurat jej ufam [emoji4] tez u mnie w rodzinie starsze pokolenie zmienilo swoje nastawienie, gdy urodzily sie dzieci mojej kuzynce, ktora jest mocno eko i wege. I tam to dopiero samocne nowoczesne zasady zycia i wychowania. Jak mama zobaczyla, ze ciocia slucha kuzynki i nie poda sama dziewczynkom nic na co by sie kuzynka nie zgodzila, tez zmienila podejscie na bardziej nowoczesne [emoji4]
 
@adansonia a ja myślę ze ciaza sie trzeba cieszyc od poczatku. Tylko sie moge domyslac jaki to stres i strach chodzic na wizyty i czekac od usg do usg. Ale niestety na nic nie ma sie wpływu. Wiec mysle ze trzeba sie cieszyc kazda minuta i oby te minuty zamienialy sie zawsze w 9 miesiecy.


A ja sobie leze na lezaczku. Glowa sie stara odpoczac to nie. Dzwoni klinika z pytaniem o wynik testu ciazowego. No to humor se poszedl na palme.
 
Pamiętaj jeszcze ze bol brzucha w ciąży jak na okres jest normalny bo tam jest w srodku rewolucja. Nie kazda go ma ale mysle ze większość. Natomiast jesli mialabys skurcze to w tedy ja bym na ip jechala bo skurcze juz normalbe nie sa
Nie kochana skurczy nie mam brzuch boli mniej niż bolał i dużo odpoczywam właśnie idę się położyć i poleżeć po jedzeniu i jest czysto i to mnie cieszy
 
To teraz sie trzymaj, bo jak przeczytasz to padniesz. Ostatni weekend spedzilismy u tesciow w takim ich weekendowo wakacyjnym starym domu na wsi. Caly czas przebywa u nich na podworku i w domu starszy syn sasiadow z domu obok, 3letni czlopczyk. Jak zobaczylam, ze tesciowa (czyli obca starsza pani) daje cudzemu dziecku (i to po kryjomu przed jego matka) jakies shitowe lody na patyku, a pozniej, ze karmiac dziecko sama oblizuje tego loda, zwariowalam! Zwrocilam jej uwage, niby przytaknela, ale za chwile patrze jak mu podala obiad, karmila swoim widelcem ze swojego talerza (!) Jeden widelec dziecku, a jeden ona...
Takze juz wiem, ze samej jej z nasza pociecha nigdy nie zostawie. Za bardzo mi zalezy na zdrowiu malucha, szczegolnie zdrowiu jamy ustnej, bo sama pamietam ile mnie kosztowalo cierpienia i kasy leczenie zebow przez cale dorosle zycie..
Wcisnelabym raka ikone bleeeee, ale chyba nie ma, rece opadaja:no:
 
reklama
Do góry