reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No właśnie dziwi mnie, że tego tez nie przekłuwają przy punkcji, żeby uniknąć takiego syfu potem :confused2:
Bo to się bardzo rzadko zdarza że one rosną podobno raczej się wchłaniają. Mi zostały 4 po punkcji i urosły tak, ze dr się zastanawiał czy mnie na szpital na obserwację nie dać. Wrrr na szczęście maleja.... W ciazy powoli niestety... Wazne że maleją bo inaczej operacja by mu groziła w ciąży...
 
reklama
Hej ja miałam dwa ostatnie wyniki podkeslone A na tych górnych się nie znam. Napewno będziesz musiała brać heparyne w ciazy przedostatni wynik;)większość z nas bierze neoparin ja jestem np na niego uczulona I mam clexane Ale to w zasadzie to samo tylko jakieś inne składniki rozcienczenia mają tak czy tak heparyna;)
Ja przy każdym transferze brałam clexane. Pytanie czy moim przypadku nie była to za mała dawka... Ale zobaczymy co lekarz powie ;)
Dziękuję :-)
 
Szukaj przyczyny bo to dziwnie wygląda, pytałam jaki mają wskaźnik sukcesu na jedną blastocystę to powiedzieli, że w moim wieku około 30%. Jesteś młodsza więc szanse były jeszcze większe, co na to dr P?

Co do odporności to ja raczej też nie chorowałam, do 18 r.ż nigdy nie miałam zapalenia gardła ani prawdziwego przeziębienia. Potem bardzo rzadko. Raczej to nie ma nic do rzeczy ale może ja sie nie znam.
Tu może wchodzić w grę imunologia lub szczęście, nie wiem.
My nie mamy do tej pory zdiagnozowanej przyczyny niepłodności i chyba tu jest mega duży problem... bo wszystkie wyniki książkowe, nasienie książkowe a ciąży brak..
Nasz doktor P był mega zdumiony i zdziwiony że tak potoczyła się nasza procedura... mówi że z takimi blastkami i tyle niepowodzeń zdarza się bardzo rzadko.. I trzeba próbować aby trafić na ten "wlasciwy" zarodek...
No ale ja że i tak długo czekałam na sukces więc zaczęłam drążyć, że może problem leży po stronie immunologii...I zobaczymy.
Bo w$&$$&&^a mnie niesamowicie już ta "niepłodność idiopatyczna"
 
reklama
Albo zbyt małych dawek... albo od razu zarodków które były skazane na porażkę:/
Nie wiem... nie chce się doszukiwać teraz przyczyn bo może być ich dużo..
Liczę na wujka Jarka ;) ;)

Doskonale cie rozumiem! U nas tez niepłodność idiopatyczna, zalecenia z kliniki - probujemy az do skutku... nie przekonalo mnie to i pojechalismy do Łodzi i po raz pierwszy pojawila sie jakas diagnoza. Trzeba bylo poprawic immunologie.
Tak wiec polecam wizyte u docenta!
 
Do góry