reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Kurde dziewczyny 3 tygodnie mnie nie było w robocie, a tam jajca jak berety! Zrobiłam od rana taką rozpierduchę, że wszystko fruwało - chyba przy okazji sobie ulżyłam po tej "procedurze" [emoji14]
A potem miałam rozmowę z szefową i dostałam podwyżkę :-D:-D
Wczoraj wywalczyłam co nieco w klinice.
Jutro idę puścić totolotka :D
Ale super. Szefowa zobaczyła co to znaczy mieć taką obrotna kobitke w pracy i że bez Ciebie to nie idzie. Dopiero będą Cię wszyscy doceniać jak znikniesz na kilka miesięcy a nie na kilka tygodni. Już niedługo kochana x
 
reklama
No i właśnie... ja kiedyś też słyszałam że Białystok był na najwyższym szczeblu jeśli chodzi o ivf a teraz...
Kurde w ogóle jest to przykre że te Kliniki zamiast pomagać to jednak dużo nabijaja sobie chajsu....
Na początku swojej drogi z ivf bardzo się cieszyłam że mój lekarz nie chce ode mnie dużej ilości badań ale teraz to nie wiem...
Przeszłość weryfikuje że wszystkie badania jakie zlecali nam lekarze wychodziły prawidłowe. Dopiero po badaniach u Pasikonika wychodzi dużo złych wyników - tj. Mutacje MTHFR, V leiden (tutaj uwazam, ze geny zadzialy) ale przeciwciała przeciwjadrowe też nie są zadowalające.
Dam ostatnią szansę swojej Klinice, tym bardziej że mój lekarz powiedział że zgodzi się na wszystko co zleci Pasikonik. Czy będzie się z tym zgadzal wewnętrznie czy nie.
Tylko abyśmy mieli co transferowac bo protokół został zmieniony:/
Niestety to jest przykre widzisz ja mam te same zdanie o Bialostocko Olsztynskiej Artemidzie mimo ze mialam u nich 3 pelne procedury to zaluje ze po 1 sie z niej nie zmylam ale czlowiek robi sie madrzejszy dopiero po szkodzie. Tez wszystkie wyniki robilam sama jedyne szczegolowe badania byly dla emka i byl to kariotyp i mutacja azf nic poza tym [emoji20] [emoji20] Przez 3 procedury nazbieralam pokazny segregator a4 wypchany po brzegi naszymi wynikami i za kazdym razem slyszalam ze nic nie trzeba ze po co wydaje kase na badania. Jak pojechalam do Invicty lekarz zlapal sie za glowe jak uslyszal ze wszystkie wyniki zrobilam sama na wlasne zlecenie bez jakichkolwiek propozycji ze strony lekarza.
Ale jedno co mnie cieszy do tej pory ze odgryzlam sie lekarzowi na tekst po co pani wydaje kase na badania moeiac ze na to nie jest mi szkoda pueniedzy ale na pewno nie doloze sie na kolejna wycieczke i nowy samochod dla niego podchodzacw ciemno na jego widzimisie ze trzeba probowac hehe i ta radosc jak widzialam jak mu w piety idzie zmienil sie o 360 st i zaczol mowic co jest potrzebne przy danym zlym wyniku i co mozna zrobic [emoji12] [emoji12]
 
Ja przy każdym transferze brałam clexane. Pytanie czy moim przypadku nie była to za mała dawka... Ale zobaczymy co lekarz powie ;)
Dziękuję :-)
Mnie po pierwszym transferze do neopariu 0.4 Pasnik dorzucil acard. Mam MTHFR C677T w heterozygocie i PAI. Zalezy tez od twojej wagi, ja waze ok 65kg i Pasnik powiedzialm, ze ta dawka jest ok.
 
Dziewczyny potrzebuję rady... są tu same mądre głowy i liczę że coś zaradzicie bo ja sama nie wiem co robić/myśleć o tym. A więc... w nadchodzącą niedzielę jest w mojej rodzinie chrzest (córka męża brata - jestem chrzestną) U nich "panuje" taki zwyczaj, że rodzice chrzestni ubierają malucha i wtedy się robi zdjęcia tych "przygotowań" (stykam się z tym drugi raz - pierwszy raz przy ich 1 dziecku mąż ubierał małego) ale do rzeczy... to całe ubieranie jest u rodziców bratowej i rzecz w tym że trzeba się wysoko wspinać - stare bloki bez windy chyba 6 czy 7 piętro. Zero klimy czy coś a całość trwa około godziny. U mnie trwa 33 tc i nie ukrywam że jest mi ciężko zwłaszcza z oddechem i szybkim męczeniem się. Wiadomo też jak wygląda droga in vitro... Myślę teraz co tu zrobić.. czy ja przesadzam? czy w te upały to jakieś ryzyko? Nie ukrywam że jakoś mocno mi nie zależy żeby być na wymuszonych zdjęciach... Dodam choć nie wiem czy to ma znaczenie że ojcem chrzestnym małej jest mąż siostry rodziców z którym nie rozmawiam i nie dlatego że jesteśmy skłóceni czy coś.. my się WCALE nie znamy, nie zamieniłam z nim nawet jednego zdania.. reasumując: nie zależy mi na zdjęciach i mówiąc Wam wprost: zależy mi tylko na moim samopoczuciu i nie chce szkodzić mojej Małej... ale..czy ja przesadzam? Czy ciąża przesłania logiczne myślenie? Chciałabym żebyście mnie ukierunkowały. :oops:
Doczytałam że chrzestną jesteś, jeśli tak i w sumie dobrze się czujesz to może odpuść złe emocje i spełnij prośbę rodziców. Zakładam że ciąża nie jest zagrożona i chodzisz normalnie. Ja z brzuchem też w gorące dni chodziłam po schodach i to codziennie. Zresztą zdecydujesz jak będziesz chciała ale ja raczej problemu nie widzę, zawsze możesz lekarza zapytać.
 
Ostatnia edycja:
Halo dziewczyny co się dzisiaj dzieje w kalendarzu? Albo jest tyyyle postów albo @Justin87 nie wrzuciła dziś i zupełnie nie wiem za kogo trzymać kciuki? :confused: kto ma dziś podglądy / monitoringi / betuje?
u mnie dziś strrrrasznie gorąco:( nie do wytrzymania ale patrzyłam na pogodę że to ostatni taki upalny dzień... potem temperatura kilka stopni niższa... szał normalnie.:o

Przepraszam, ostatnio mam takie spanie, że dopiero wstałam.

Cześć Laseczki,
muszę nadrobić, co dzisiaj już natworzyłyście. :D
Miłego dnia. :*
@anett96 miałam Cię wpisaną na dzisiaj na betę i chyba dzisiaj powtarzasz. Tak więc trzymam kciuki za cud, że beta ruszyła z kopyta.
@Akatombo za Twoją betę też trzymam mocne kciuki, niech się rozhula i nas pozytywnie zaskoczy.
@Agniecha1508 kciuki za pięknie rosnące jajka.

Jeśli kogoś mam wpisać do kalendarza, to niech da znać. :) Próbuję wyłapywać z postów ale nie zawsze się da wszystko zauważyć. :)

U mnie dzisiaj skwar od rana. Co za masakra. Dobrze, że noce chłodniejsze nieco niż były. Ufff.
 
Dziewczyny potrzebuję rady... są tu same mądre głowy i liczę że coś zaradzicie bo ja sama nie wiem co robić/myśleć o tym. A więc... w nadchodzącą niedzielę jest w mojej rodzinie chrzest (córka męża brata - jestem chrzestną) U nich "panuje" taki zwyczaj, że rodzice chrzestni ubierają malucha i wtedy się robi zdjęcia tych "przygotowań" (stykam się z tym drugi raz - pierwszy raz przy ich 1 dziecku mąż ubierał małego) ale do rzeczy... to całe ubieranie jest u rodziców bratowej i rzecz w tym że trzeba się wysoko wspinać - stare bloki bez windy chyba 6 czy 7 piętro. Zero klimy czy coś a całość trwa około godziny. U mnie trwa 33 tc i nie ukrywam że jest mi ciężko zwłaszcza z oddechem i szybkim męczeniem się. Wiadomo też jak wygląda droga in vitro... Myślę teraz co tu zrobić.. czy ja przesadzam? czy w te upały to jakieś ryzyko? Nie ukrywam że jakoś mocno mi nie zależy żeby być na wymuszonych zdjęciach... Dodam choć nie wiem czy to ma znaczenie że ojcem chrzestnym małej jest mąż siostry rodziców z którym nie rozmawiam i nie dlatego że jesteśmy skłóceni czy coś.. my się WCALE nie znamy, nie zamieniłam z nim nawet jednego zdania.. reasumując: nie zależy mi na zdjęciach i mówiąc Wam wprost: zależy mi tylko na moim samopoczuciu i nie chce szkodzić mojej Małej... ale..czy ja przesadzam? Czy ciąża przesłania logiczne myślenie? Chciałabym żebyście mnie ukierunkowały. :oops:
Ja uważam że masz rację , powiedziała bym na Twoim miejscu w prosty że takie łażenie po schodach tam i spowrotem Ci nie służy i muszą to uszanować , kobieto masz już 33 tc i musisz patrzeć przede wszystkim na siebie i Twoje maleństwo ;) ja też osobiście nie spotkałam się z takim zwyczajem za to i nas jest przyjęte że kobieta w ciąży nie może być chrzestna :p co kraj to obyczaj :p
 
Hej Kochane,
Jestem po pierwszej wizycie w Novum (dr Taszycka) i mam bardzo mieszane uczucia. Nie ukrywam że liczę na waszą pomoc .
Przypomnę, że mam za sobą dwie pełne procedury. W obu długi protokół. AMH 3,41.
1 procedura: pobrano 12 komórek, zapłodniono 6, uzyskano 2 zarodki , z czego ciąża biochemiczna i z crio poronienie (Artemida Olsztyn)
2 procedura: pobrano 18 komórek, zapładniano wszystkie, dojrzałych było 9, uzyskaliśmy tylko jeden zarodek , beta drgnęła ale nic z tego nie wyszło (Invicta Gdańsk)
Między czasie przeszłam temat immunologii u dr Paśnika, także immuno pod kontrolą.

Novum proponuje przy trzeciej stymulacji krótki protokół. Na moje pytanie dlaczego, usłyszałam, że trzeba spróbować czegoś innego skoro poprzednie procedury kiepsko wypadły :confused: Poza tym zleciła mi histeroskopie i tysiące badań do powtórzenia. Co do zaleceń immuno powiedziała,że przyjmą wszystkie zalecenia od lekarza. Wizyta długa, ale zabrakło analizy przypadku. Na koniec usłyszałam, że ona nas tylko przygotuje a potem będzie prowadził nas szef Novum, bo taki jest u nich system w przypadku pacjentów po 2 nieudanych procedurach. Wróciłam do domu z całkowicie zrytą banią :( Nie wiem co myśleć, na co się zdecydować? Podpowiedzcie co sądzicie o zmianie protokołu z długiego na krótki w moim przypadku?

Skoro ktoś inny ma cię prowadzić to chyba powinna Cię zapisać do tego innego i ten inny powinien powiedzieć, jaki ma pomysł na Ciebie. I nie rozumiem co to znaczy przygotowanie a co to znaczy prowadzenie? Czy przygotowanie nie jest prowadzeniem?
A jeśli chodzi o protokoły to powiem Ci co wiem - ja miałam dwa razy krótki ze względu na PCO. Mi powiedzieli ze taki jest skuteczniejszy, ale pojawiają się tu głosu ze inni lekarze mówią coś coś innego.
Za pierwszym razem celowo zatrzymany żeby jajka nie wystrzeliły i miałam tylko jeden transfer (2 zarodki poronienie w 9tc), za drugim razem miałam bardzo dużo komórek i 4 zarodki czekają w zamrażalce po miałam przeciążone jajniki.
 
Ja bym była pozytywnie nastawiona. Każda zmiana protokołu to duże ryzyko i duża niepewność ale spróbować trzeba. Chyba że masz endometrioze i te wszystkie inne świństwa to nie wiem czy byłabym skora na zmianę protokołu.
Badania masz zrobić jakieś nowe czy wszystko to co miałaś ale odświeżyć?
Lewy to ponoć dobry specjalista ... jest tu trochę dziewczyn które miały z nim do czynienia więc na pewno się wypowiedza w temacie ;)

No właśnie wszystkie badania miałam już robione, mam je powtórzyć. Na histeroskopie zapisałam się na poniedziałek. Ale co do zmiany protokołu jestem trochę przerażona. Poza tym nie za bardzo rozumiem, z tym szefem. To ona ustali mi najważniejsze czyli rozpisze stymulację a potem zajmie się nami Lewy, przecież to całkowicie bez sensu...
 
@Kurcia ty zostaw w cholerę te Fer.... coś tam [emoji14] to takie naciągane mocno. Jednym pomoże, bo może mają małe ubytki, ale u ciebie to trzeba z konkretna dawką uderzyć.
A co do q10, to czy wy jesteście dziewczyny pewne np. @gosia321 że dawka 1000 a nie 100, bo przyznam szczerze że nigdy nie słyszałam by któraś staraczka tyle go aż brała. Dawka 100-120 ubichinolu jest wytarczajaca, plus oczywiście potrzebne są Omega3, witamina E, etc.
Btw. Omega3 ładnie zbija NK
@Akatombo przykro mi kochana [emoji17] miałaś transfer 3 dniowca, wiec na pewno trzeba jeszcze powtórzyć badanie.

Co do klinik w Białym, a może Artemida? Wiem, że nie każdemu pasuje, bo trochę zacofani jeśli chodzi o leki po transferze i leczenie immuno (trzeba wtedy pilnować zaleceń od swojego immuno), ale lab maja bardzo dobry. Znam dziewczyny, co z Nov.um po wielu porażkach tam przeszły i się udało. Oczywiście nie za pierwszym razem, ale poszło w końcu.
Tak to zalecenia od lekarza ta dawka 1000 koenzymu q10 akurat nie dla mnie bo ja nie mialam problemu z jakoscia ale wlasnie @aGonia miala takie zalecenia
 
reklama
Dziękuję :) a dopytam bo mnie zainteresowałaś: dlaczego nie może?? o_O Dla mnie zwyczaj ubierania był głupim pomysłem już 2 lata temu przy chrzcie ich 1 dziecka ale teraz z mojej perspektywy to paranoja..
Nie mam pojęcia , to są jakieś przesady moich babć , w które ja kompletnie nie wierzę :p przez co jestem wyjątkiem :) i naprawdę uważam że powinnaś robić tylko co na co masz ochotę i nie patrzeć na innych , to Twoje życie i Twoja sprawa na co masz ochotę ludzie jak będę chcieli toni tak znajdą powód by się obrazić o byle gów..no taka ich natura ;) a Ty mamuśka masz się relaksować a nie wkurw!@ć widokiem teściowej :p :p :p
 
Do góry