reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Kochana ile czasu i czym to leczylas ?
Ojjjj leczenie tego paskudztwa to ciężka sprawa. Absolutna podstawa to dieta przeciwgrzybicza - trzeba wyeliminować wszystkie pożywki dla candidy czyli caly nabiał, cukier, gluten, drożdże wszelkiej maści, orzechy, produkty dojrzewające itd. Dieta pół roku. Do tegi flukonazol. Przechodzilismy trzykrotnie farmakoterapię. Maks dawka przez 2 tygodnie. W krotszej terapii np tydzień błyskawicznie był nawrót. Do tego dostałam leczenie dopochwowe macmiror i metronidazol, mąż krem do smarowania pimafucin oraz oboje orofar do pryskania (inny skład niż w tabletkach). Po tych 2 tygodniach probiotyki w ilości hurtowej wręcz. Sanprobi doustnie plus różne dopochwowe. I duuuużo kiszonek. Obecnie od 2 lat bez nawrotu.
 
Ojjjj leczenie tego paskudztwa to ciężka sprawa. Absolutna podstawa to dieta przeciwgrzybicza - trzeba wyeliminować wszystkie pożywki dla candidy czyli caly nabiał, cukier, gluten, drożdże wszelkiej maści, orzechy, produkty dojrzewające itd. Dieta pół roku. Do tegi flukonazol. Przechodzilismy trzykrotnie farmakoterapię. Maks dawka przez 2 tygodnie. W krotszej terapii np tydzień błyskawicznie był nawrót. Do tego dostałam leczenie dopochwowe macmiror i metronidazol, mąż krem do smarowania pimafucin oraz oboje orofar do pryskania (inny skład niż w tabletkach). Po tych 2 tygodniach probiotyki w ilości hurtowej wręcz. Sanprobi doustnie plus różne dopochwowe. I duuuużo kiszonek. Obecnie od 2 lat bez nawrotu.
No to mnie załamałas [emoji17] czy podczas tego leczenia miałaś punkcję czy transfer czy to dyskwalifikuje na starcie ?
 
Ojjjj leczenie tego paskudztwa to ciężka sprawa. Absolutna podstawa to dieta przeciwgrzybicza - trzeba wyeliminować wszystkie pożywki dla candidy czyli caly nabiał, cukier, gluten, drożdże wszelkiej maści, orzechy, produkty dojrzewające itd. Dieta pół roku. Do tegi flukonazol. Przechodzilismy trzykrotnie farmakoterapię. Maks dawka przez 2 tygodnie. W krotszej terapii np tydzień błyskawicznie był nawrót. Do tego dostałam leczenie dopochwowe macmiror i metronidazol, mąż krem do smarowania pimafucin oraz oboje orofar do pryskania (inny skład niż w tabletkach). Po tych 2 tygodniach probiotyki w ilości hurtowej wręcz. Sanprobi doustnie plus różne dopochwowe. I duuuużo kiszonek. Obecnie od 2 lat bez nawrotu.
Matko, strasznie wymagajace to leczenie! Wspolczuje
 
Kochana ja zawsze uwielbiałam łososia i zapomniałam się całkiem i jadłam sobie na śniadanie na kanapeczki codziennie przez tydzień i raz na jakiś czas jadłam i później mi się przypomniało :-D i patrz żyjemy... rodzimy w niedzielę :) buziaczki , nie stresuj się:*

Uspokoiłas mnie zjadłam kilka Kesow tak naprawdę od dziś uważam a do 16. 08 kawał czasu do usg:rofl2:
 
No to mnie załamałas [emoji17] czy podczas tego leczenia miałaś punkcję czy transfer czy to dyskwalifikuje na starcie ?
Nie myślałam nawet o ivf wtedy, starania były "naturalne". Natomiast na pewno terapia flunazolem wyklucza punkcję i tranfer. Stymulację pewnie też, bo nie ma gwarancji czy będziesz "jałowa", bo candida to menda i lubi wkraść się niepostrzeżenie do pochwy. Wybijany drożdżak produkuje dużo toksyn. Na pewno bardzo obciąża wątrobę i układ odpornościowy. Wg mnie minimum cykl przerwy (pewnie można by go natomiast wykorzystać w długim protokole na antyki). Nie wiem też jaki ma wpływ flukozaol na jakość gamet i czy w ogóle np nie trzeba po nim robić przerwy. Musisz skonsultować to z lekarzem, który opiekuje się Tobą. Ja miałam zajętą jamę ustną i gardło, dlatego z automatu założono przerost w jelitach, co w sumie krótkie serie flukonazolu zakonczone szybkim nawrotem potwierdziły.
 
Nie myślałam nawet o ivf wtedy, starania były "naturalne". Natomiast na pewno terapia flunazolem wyklucza punkcję i tranfer. Stymulację pewnie też, bo nie ma gwarancji czy będziesz "jałowa", bo candida to menda i lubi wkraść się niepostrzeżenie do pochwy. Wybijany drożdżak produkuje dużo toksyn. Na pewno bardzo obciąża wątrobę i układ odpornościowy. Wg mnie minimum cykl przerwy (pewnie można by go natomiast wykorzystać w długim protokole na antyki). Nie wiem też jaki ma wpływ flukozaol na jakość gamet i czy w ogóle np nie trzeba po nim robić przerwy. Musisz skonsultować to z lekarzem, który opiekuje się Tobą. Ja miałam zajętą jamę ustną i gardło, dlatego z automatu założono przerost w jelitach, co w sumie krótkie serie flukonazolu zakonczone szybkim nawrotem potwierdziły.
Dzięki wielkie, jutro skonsultuje to z lekarzem. Ale nie nastawiłas mnie pozytywnie [emoji5]
 
reklama
Do góry