reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dzieki dziewczyny!!!! Krew oddalam o 8. Pewnie popoludniu beda wyniki.

@Felia moja kiecka tez szuka wlascicielkiii!!

@redferrari o matko jakie to madre co napisalas. Ja sie chyba przejde do psychologa. Bo wydaje mi sie ze znosze jakos te porazki, ze sie uodpornilam, mam jakis pancerz i dupa mni stwardniala. A moze jednak warto by z kims pogadac.
Ja u psychologa nie bylam. Poszlam za to na akupunkture i to super na mnie wplynelo
 
reklama
Już nie mam... Za pierwszym razem byłam mega napalona że to już że się uda , za drugim starałam się podchodzić bardziej rozsądnie ale nie wyszło , za trzecim wszystko się wydawało jak w bajce wszystkie objawy jak przy udanym transferze ale okazały się niestety wyimaginowane , plwkalam nawet do męża że powoli fiksuje bo ja to przecież naprawdę czułam a okazało się że tylko sobie wmawialam... To jest dla mnie po prostu ostatnia szansa ..
Spoko były piękne zarodki wszystkie przetrwały to dlaczego beta 3 razy wyszła 0...
Ola, przepraszam jesli pisalas, a przeoczylam, ale csy badalas immunologie? Nie raz pewnie czytasz, ze w Lodzi u dr Pasikonika wiele dziewczyn dostalo pomoc i to wlasnie w takiej sytuacji jak Twoja

Edit. Juz doczytalam ze badasz [emoji4] to tym bardziej teraz musi byc pieknie
 
Olka, oczywiście dobrze robisz, że badasz tę immunologię, drążysz temat. Ale proszę mi tu nie pitolić o ostatniej szansie. Następna stymulacja nie wchodzi w grę u Ciebie? Na pewno coś jeszcze się uda wymyślić. Głowa do góry!
Nie mysl o tym co bedzie pozniej. Teraz skupiamy sie na ostatnim mrozaczku, ktory okaze sie TYM wlasciwym [emoji4] czego Ci z calego serca zycze [emoji173][emoji173]
Bo właśnie ja teraz już z góry zakładam że się nie uda... Bo niby czemu mialo by się udać teraz skoro poprzednio się nie udało... I to 3 razy , gdzie za każdym razem wydawało się że wszystko jest idealnie i nic tylko czekać na pozytywną beta i za każdym razem dostawałam po dupie... Ja już nie mam sił się tak katować po prostu...
Chcę dać sobie ostatnią szansę jeśli się nie uda to trudno...
 
Jak sobie przypomne ze ja na poczatku to myslalam ze samo podjecie decyzji o ivf jest najtrudniejsze. I ze skoro juz sie zdecydowalismy, to na bank sie od rqzu uda.. o naiwnosci

Ja Wam powiem ze mnie nic nie przeraża oprócz jednego aspektu... bo to że przeszłam poronienia, hiperkę to dam radę jeszcze raz i nawet kolejny. To że jeszcze wielokrotnie będę musiała nogi rozwierać i faszerować się hormonami to też dam radę. Ale boje się, że w końcu nie damy rady finansowo i to mnie trochę gdzieś tam z tylu przeraża.....
 
Bo właśnie ja teraz już z góry zakładam że się nie uda... Bo niby czemu mialo by się udać teraz skoro poprzednio się nie udało... I to 3 razy , gdzie za każdym razem wydawało się że wszystko jest idealnie i nic tylko czekać na pozytywną beta i za każdym razem dostawałam po dupie... Ja już nie mam sił się tak katować po prostu...
Chcę dać sobie ostatnią szansę jeśli się nie uda to trudno...
Skoro nie optymistycznie, to moze podejsc do tematu bez nastawienia, w miare mozliwosci obojetnie? Kochana, nie odbieraj sobie szansy zanim jeszcze nie podeszlas do tego transferu [emoji173] nie wiem czy Twoj nick swiadczy o wieku, ale nawet jesli nie, to uwierz, ze jeszcze przed Toba dlugie wspaniale zycie, w ktorym czeka na Ciebie wiele szczesliwych chwil, rowniez w roli mamy [emoji173]
 
@Kurcia
Słoneczko warto naprawdę zajrzeć, bez nastawienia, że się wszystko zmieni, bo to naprawdę żmudna praca, ale jeśli nawet zdejmie z Ciebie jeden kilogram ciężaru myśli to i tak warto! - szczególnie, że w klinikach macie zawsze conajmiej jedną bezpłatną konsultację... i nikt z nich nie korzysta niestety!
Oczywiście trzeba trafić jeszcze na dobrego terapeutę, bo nie każdy jest dla każdego wiadomo i tu jak w każdym zawodzie zdarzają się kiepscy specjaliści - szczególnie, że tu narzędziem pracy jest sam psycholog... posługiwanie się sobą jest naprawdę trudne :D czasem się moje myśli wcale mnie na sesjach nie chcą słuchać - takie są wredziochy :D
 
Ja Wam powiem ze mnie nic nie przeraża oprócz jednego aspektu... bo to że przeszłam poronienia, hiperkę to dam radę jeszcze raz i nawet kolejny. To że jeszcze wielokrotnie będę musiała nogi rozwierać i faszerować się hormonami to też dam radę. Ale boje się, że w końcu nie damy rady finansowo i to mnie trochę gdzieś tam z tylu przeraża.....
Pod tym wzgledem jest u nas w kraju totalna masakra. Gdy nie majac wsparcia ze strony panstwa przychodzi ten etap zadluzenia, wykorzystania na maksa mozliwosci pomocy, np od rodzicow, ze czlowiek ma swiadomosc, ze glowa muru nie przebije [emoji45]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry