reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hmm... W sumie mieści się w granicach normy... co prawda w górnej granicy ale się mieści :) żaden z lekarzy nie zwrócił na to uwagi :( a wiesz może jak ewentualnie można obniżyć ??
A z jakiego badania Ci te NK wyszly? Ja na NK miałam intralipid, pierwszy 2 tygodnie przed trsnsferem, drugi w dniu transferu
 
reklama
To już nie chodzi tylko o bliskość, ale seks wzmacnia mięśnie tam na dole, co potem ułatwia poród.
To swoja droga, ale wiesz rok bez seksu jesli tak naprawde nie ma powodu zeby tegi nir robic moim zdaniem dobry dla pary nie jest. Inna bajka jesli sa przeciwwskazania to szlaban bez dyskusji [emoji6]
 
Noo ja tez mieszkałam na początku ale już tak mi weszli w kość, że cudem znalazłam mieszkanie do wynajęcia i papa :laugh2: potem moi rodzice się wyprowadzili do swojego wybudowanego a my mieszkamy w moim mieszkaniu rodzinnym w bloku;) fakt mało miejsca ale najważniejsze, że nie z nimi:) oo widzisz a moi są z epoki kamienia łupanego :D no nie powiem bo bym chciała z teściową pojechac na zakupy i w ogóle ale dość, że gusta mamy inne( dlatego jqk robiła remont to poprosila mnie o pomoc w wyborze wszysykiego ) to charakter też robi swoje..
A ogólnie dobrze żyjesz z tesciami? Odrazu do niej nic nie dotrze i uwierz, że musisz popracować nad tym ale przyda Ci się też pomoc małża :D
W nawiazaniu do tematow w stylu tescie. Moi sa swiecie przekonani ze jak sie im wnuk urodzi to my bedziemy go do nich wozic... bo przeciez jak inaczej. Tesc ma wkasna dzalalnosc i pracuje do 14 a tesciowa w domu. Sa tak nauczeniy ze to do nich trzeba jezdzic. Do nas przyjezdzaja 4 x w roku. na urosziny i imieniny. Nadmienie ze jak ich corka zaszla w ciaze to ja nama sprowadzila do siebie (zeby pomoc przy dziecku) bo ojciec dziecka w Dani pracuje. i tak wnuka maja pod nosem i niancza go przrz pol dnia... a mysla ze ja będę swoje do nich wozic bo tacy zajeci sa.... miwie wam szok... a maja dwa auta swoje... Maz powiedzial jasno ze dziecko bedzie przebywac tam gdzie mieszka ....
 
Czesc kochane dzieczyny, z tych dwoch co zostaly okazalo sie, ze sa bardzo ladne - jak mi ulzylo wczoraj to ciezko opisac. Dzisiaj mialam transfer. Oczysicie poza nadzieja na dzidziusia mam nadzieje, ze nie bede miala hiperstymulacji, bo lekarz sie tego boi jak bylo tyle jajeczek. Sciskam Was i prosze o dobre mysli!
 
Wizytę mam we wtorek niby niedługo , ale to teraz wieczność... jutro rano pobiegnę na betę i zobaczę jak się zachowuje... Ja ryczę, mąż ryczy, chciałabym wierzyć, że jest dobrze, ale czuję, że niestety nie... A Ty oprócz krwawienia masz normalne objawy, czy niepokoi Cię coś jeszcze ???
To u nas sytuacja wyglada podobnie. U mnie do tej pory wszystko bylo ok. Objawow właściwie zadnych nie mialam. Dzis 20 dpt. Od 3-dni bola mnie piersi i pare razy byl taki krótki ból jak na okres. No i wczoraj mocniej zabolało i później ta krew. Co ja przezylam to nie da się opisac :(
A u Ciebie cos sie dzieje,ze taki niepokój czujesz? Beta byla ok? Który masz teraz dpt? Wtorek juz niedługo. Za to ja nie wiem jak wytrzymam...
 
Chodzi mi w tym sensie ze myslalam nad in-tro w Polsce bo nawet moj ginekolog powiedzial ze taniej wyjdzie ale wolalam wybrac tu na miejscu to zrobic ale teraz tak przeliczajac to moglam leciec na 3 miesiace do PL i tam to zrobic.
Tylko dolicz jeszcze fakt ze dziewczyny ( pewnie ok 70% z nich) maja refundacje na leki... bo pracuja wkraju i maja ubezpieczenie... A Ty za wszystkie leki bedziesz placic 100% a to czesto nie sa male kwoty
 
Póki co chyba jest w porządku, az sie obawiam do łazienki iść... na ten moment o zblizeniach nie mysle ale malzowi tez nie powiem. Dziękuje Ci bardzo za uspokojenie mnie :wink:
Ja chyba bym powiedziala mezowi... Bo co jesli za dwa dni maz bedzie mial ochote na amory a Ty ciagle ze "glowa Cie boli" pomysli ze cos jest nie tak i jeszcze bedzie cierpial. Powiedz mu ze troszke brudzilas po bo ukrwienie jest mocne teraz i sie wystraszylas. Przeciez on to zrozumie.
 
W nawiazaniu do tematow w stylu tescie. Moi sa swiecie przekonani ze jak sie im wnuk urodzi to my bedziemy go do nich wozic... bo przeciez jak inaczej. Tesc ma wkasna dzalalnosc i pracuje do 14 a tesciowa w domu. Sa tak nauczeniy ze to do nich trzeba jezdzic. Do nas przyjezdzaja 4 x w roku. na urosziny i imieniny. Nadmienie ze jak ich corka zaszla w ciaze to ja nama sprowadzila do siebie (zeby pomoc przy dziecku) bo ojciec dziecka w Dani pracuje. i tak wnuka maja pod nosem i niancza go przrz pol dnia... a mysla ze ja będę swoje do nich wozic bo tacy zajeci sa.... miwie wam szok... a maja dwa auta swoje... Maz powiedzial jasno ze dziecko bedzie przebywac tam gdzie mieszka ....

A ja nie mam teściów bo oboje nie żyją i nie będę miała możliwości podrzucić im małego i jechać spokojnie na zakupy albo z M na obiad lub do kina :(
 
To u nas sytuacja wyglada podobnie. U mnie do tej pory wszystko bylo ok. Objawow właściwie zadnych nie mialam. Dzis 20 dpt. Od 3-dni bola mnie piersi i pare razy byl taki krótki ból jak na okres. No i wczoraj mocniej zabolało i później ta krew. Co ja przezylam to nie da się opisac :(
A u Ciebie cos sie dzieje,ze taki niepokój czujesz? Beta byla ok? Który masz teraz dpt? Wtorek juz niedługo. Za to ja nie wiem jak wytrzymam...
Dziś 18 dpt, mnie właśnie dużo mniej bolą piersi i ogólnie nie czuję się zmęczona. Temperatura z 37,5 spadła wczoraj do 36,4. W grudniu przy pierwszym pustym jaju płodowym też tak z dnia na dzień zmniejszyły mi się objawy, beta zaczęła spadać i to był koniec ... Ostatni raz robiłam betę 14dpt i do tego momentu wzrost był super, ale czuję, że jutro już wynik nie będzie niestety optymistyczny [emoji29]
 
reklama
Przepraszam za moje łzawe posty. Tutaj się trochę użalam nad sobą, bo muszę gdzieś z siebie całą tę złość i niemoc wyrzucić. Nie mam zamiaru się poddawać. Jak tu przyszłam, to byłam przed punkcją i przekonana, że skoro in vitro to ostatnia deska ratunku, to już pójdzie z górki. Czytając Wasze historie było mi bardzo przykro, że musicie przez to przechodzić. Nie mogłam sobie wyobrazić, że można przeżywać takie straszne historie a zachować rozsądek i pogodę ducha. Nie wiedziałam, że wkrótce przyjdzie mi się mierzyć z podobnymi problemami.
Mam już pewien zarys planu, co dalej mam robić. Trzeba tylko zakasać rękawy i iść dalej.
@Justin87 - kobieto - łzawe posty -Ty masz prawo : krzyczeć, tupać, rzucać czym popadnie ... , a potem poprawić korone wypisać cyc i do przodu :) - kurcze kobiety moje przejścia przy Waszych to Pikuś ... Pan Pikuś :p ale ( tu proszę nie zrozumieć mnie źle) kurcze Wasze porażki , następnie sukces - beta rośnie , a na koniec piekne różowiutkie pupcie dają mi siłę do walki !!! . Justyno za chwile lub dwie lub trzy wszystkim nam sie uda - qurwa musi !!!!!!!!:tak::tak::tak::angry::-) :):-) :):-) :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry