reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Przez telefon powiedzieli że mamy czekać na telefon od lekarza który za 10 min zadzwoni. Sami powiedzieli że zadzwoni. Zadzwonił za 1,5 godziny i nie wysłuchując co ma żona do powiedzenia oznajmił że zapisać się na wizytę i w połowie zdania żony odłożył słuchawkę. Ale to już nieważne. Szkoda tracić czas na roztrząsanie tego.
Kochaniutki jak sytuacja u Was? Robiliście betę?
 
reklama
@Biedroneczka83, @Faluś, @annemarie
To js już nie wiem co mam a czego nie...:D napewno brak owulacji i pryszcz na buzi a dodatkowo włoski nie tam gdzie trzeba ;) a i bym zapomniała brak owulacji a aby było ciekawiej pęcherzyki mi nie pękają nawet po końskich dawce zastrzyku:p jestem cała zepsuta. Ale cóż ostatni raz podejde do procedury i co ma być to będzie...chodź nie ukrywam w sercu nadzieję olbrzymie się pojawiają i właśnie tego się boję...ze nadzieja nie spotka się na jednej drodze z życiem...i pozostanie dziura w sercu i pustka w portfelu :mad:

Tylko uczulam - to co między nogami - to wszystkie to mamy ;)))


Kochana a te pecherzyki nie pękają w symulacji przed invitro?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczynki muszę się Was poradzić. Tyle tu Was i tyle też histori , a każda inna. Zastanawiam się czy podchodzić jeszcze raz do invitro ze swoich jaj czy od razu z dawczyni? Jestem juz stara baba 42 lata prawie. Jesli chodzi o finanse to i tak trza brać kredyt ihahihahihah. Tylko kwota bedzie inna. Z jednej strony chciała bym spróbować na swoich jajach - może sie tym razem uda , a z drugiej strony czy nie szkoda czasu -peselu nie oszukam ( nie mam problemu z dk) . Rozmawiałam z moją m@łżowiną na ten temat ,on zaakceptuje każdą moja decyzję, siorki i mama tez mi kibicują - teściów nie informujemy ,bo by nie zrozumieliśmy im bociany dzieci przyniosły . Kurcze normalnie dylemat- co radzicie tylko szczere bądźcie kochane

Hej Agnies-sama się zastanawiam-jak już mi pisalas-czas leci - Ja w czerwcu 37 lat...
Mamy jeszcze jednego Mrożaka-niby jestem umówione z M. Że jak nam się nie uda z Tym OSTATNIM Kropkiem to się stymulujemy ostatni raz....hmmm ja własnym chyba z kd...nie mam z tym problemu...bardziej mój M..Ja boję się że z moich starych komórek będzie chore dziecię-lub nic...I stracimy czas...
Jest to trudna decyzja-bardzo trzeba ja przemyśleć- le chyba gdyby mój M miał takie nastawienie jak Twój bralabym kd.
Tyle.
Trzymam kciuki ♡♡♡
 
Kochaniutki jak sytuacja u Was? Robiliście betę?

Rano o 8:00 zrobiliśmy BHCG i progesteron. Beta jest, a progesteronu brak (choć miało być na cito ale nieważne)
Beta wyszła 222.49 czyli urosła. Wczoraj ok. 20:00 żona miała trzy silne ukucia. Od wczoraj czuje znowu oznaki typu bolące piersi, częste wizyty w kibelku no i odrzucanie na zapachy.

Dziś z wynikiem byliśmy u doktora, który zapoznał się ze wszystkim i przepisał Prolutex 25 mgl. Zastrzyk zrobiony i w środę mamy powtórzyć BHCG i dać znać lekarzowi.

Powiedział, że dobrze nie jest ale pytaliśmy czy odstawić wszystko to powiedział że nie. W środę USG i ma zobaczyć.

Tak jak mówiłem nadzieja umiera ostatnia. Żona już lepiej.
 
Dziewczynki muszę się Was poradzić. Tyle tu Was i tyle też histori , a każda inna. Zastanawiam się czy podchodzić jeszcze raz do invitro ze swoich jaj czy od razu z dawczyni? Jestem juz stara baba 42 lata prawie. Jesli chodzi o finanse to i tak trza brać kredyt ihahihahihah. Tylko kwota bedzie inna. Z jednej strony chciała bym spróbować na swoich jajach - może sie tym razem uda , a z drugiej strony czy nie szkoda czasu -peselu nie oszukam ( nie mam problemu z dk) . Rozmawiałam z moją m@łżowiną na ten temat ,on zaakceptuje każdą moja decyzję, siorki i mama tez mi kibicują - teściów nie informujemy ,bo by nie zrozumieliśmy im bociany dzieci przyniosły . Kurcze normalnie dylemat- co radzicie tylko szczere bądźcie kochane
Macie jeszcze zamrozone zarodki? Jesli nie, to osobiscie skorzystalabym z kd. Mysle ze czas jest w przypadku ivf kluczowy.
My tez jestesmy zdecydowani na nasienie dawcy, jesli nie zaskoczy zaden z naszych mrozakow. I byla to propozycja M. Moze nam jest latwiej, poniewaz wiemy, ze nasienia lepszego miec juz nie bedziemy, a nie chcemy tracic kolejnych miesiecy na kolejne podejscia z naszymi zolnierzykami.
Ale to jest tylko moje zdanie [emoji4]
Powodzenia!

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja z Ochoty.ale odkąd mieszkam koło ch Targowek to jak jadę w okolice centrum szeroko powiedzianego to mam wrażenie ze do miasta dojeżdżam. Ostatnio zgubiłam się pod rotundą - tłum i tyle przejść. A ja się tam wychowałam ;)
U mnie dziki i sarny pod oknami łażą, a nawet bobry i losie 100 metrów od osiedla mogę spotkać :D
woooow taka zwierzyna mówisz i to w Wawie... suuuper.
Ja sie wychowałam na jelonkach. Lazurowa i te rejony. po drugiej stronie lazurowej pola uprawne były. pamietam ze mama kazałaisc kupic kapuste czy cos a ja z kolezanka na pole i wykopywałysmy a piniążek do kieszeni hahaha teraz blok na bloku. Kurdę Koniczyna i LAseczki z Wawy np. @Oczekiwanie2017 , ,@labelladurmiente ,@Margit2018 @walczaca o szczescie i kto tam jeszcze zorganizujmy spotkanie w Wawie! Trochę nas jednak jest! Kto jest za?:) @PaulinkaP kiedyś mówiłas ze jak coś to przyjedziesz też. Chętna? :)
 
Rano o 8:00 zrobiliśmy BHCG i progesteron. Beta jest, a progesteronu brak (choć miało być na cito ale nieważne)
Beta wyszła 222.49 czyli urosła. Wczoraj ok. 20:00 żona miała trzy silne ukucia. Od wczoraj czuje znowu oznaki typu bolące piersi, częste wizyty w kibelku no i odrzucanie na zapachy.

Dziś z wynikiem byliśmy u doktora, który zapoznał się ze wszystkim i przepisał Prolutex 25 mgl. Zastrzyk zrobiony i w środę mamy powtórzyć BHCG i dać znać lekarzowi.

Powiedział, że dobrze nie jest ale pytaliśmy czy odstawić wszystko to powiedział że nie. W środę USG i ma zobaczyć.

Tak jak mówiłem nadzieja umiera ostatnia. Żona już lepiej.
O matulu! No to nadzieja chyba wraca, trzeba czekać. Dawaj znać na bieżąco! :)
 
Tzn. Ja mam doplera z niedrożnością zastawek żyły na całej nodze i skierowanie na operacje zylakow. I zawsze w badaniach mam duża krzepliwość - tak w granicach normy.

W Novum refundacji nie dostałam ale się tego nawet nie spodziewałam. Ale wiem ze od serduszka coś tam mogą jeśli chcą lekarze znaleźć żeby wpisać do refundacji. A jak nie znajda to odwiedzę hematologa. Może dostane to wskazanie
Przede wszystkim wspolczuje problemow zdrowotnych [emoji53] dla mnie to nie do wiary ze jest taka opcja zebys nie dostala lekow na refundacje..

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Nie oszukuj.... Ty już dzień po transferze będziesz sikac:p

Olejcie te sikance, ja rano 11dpt miałam blanka, już szukałam kasy na invitro kolejne, providentow i innych po czym ochłonęłam pojechałam do laborki, żeby zrobić betę i odstawić leki - i beta wyszła 120 tego samego dnia, pobrana godzinę później.
 
Do góry