Witam was dziewczyny... w koncu udało mi sie dogadac z zagraniczna zbiórka niestety prawdopodobnie bede musiała odprowadzic podatek od tej kwoty... do tego ciagle przychodza jakies rachunki do zapłaty i faktury .. powoli zaczyna mnie to dobijac ... ledwo żyje po pogrzebie a urzedy i lekarze mają to gdziesz... ciągle płacze nie radze sobie z tym wszystkim bo tak naprawde zaden urząd nic nam nie pomógł ale do kasy to pierwsi ... straciłam już całkowicie chęć do życia... powiem wam że myśle tez o zniszczeniu zarodów itd. bo mnie na przechowywanie poprostu chyba nie stac... jestem zdruzgotana.. i chyba nie podniose sie z tej rozpaczy ... straszne to jest...
Asiu wiem że Ci ciężko, ale spróbuj wykrzesać z siebie jeszcze trochę energii i pozamykaj te sprawy z urzędami i lekarzami. Będzie Ci lżej jak nie będziesz miała dodatkowych trosk na głowie. Pieniądze z obu zbiórek powinny wystarczyć na pokrycie wszystkich zobowiązań. Jesteś silną kobietą, dasz radę :*