Wiesz co do Kościoła to ja byłam wczoraj na rekolekcjach z udziałem osoby świeckiej, która dawała swoje "świadectwo". Tego czego się nasluchalam o antykoncepcji i invitro.... To nie wiem czy za czasów PRL nie mieli większego pojęcia niż on...
Jestem osobą wierząca... Ale przez takie wywody osób które godziny nie spędziły w klinice a wiedzą że "kolor oczu i płeć sobie para wybiera
... A lekarz robi wyliczanke które" dziecko "podać, a resztę to się zamraza .. Albo wyrzuca...
A facet oddając sperme robi na sobie samo gwałt czyniąc grzech".... To naprawdę ciężko jakoś to wszystko przetrawic..
I normalnie podejść do instytucji Kościoła.
Wychodzę więc z założenia że na szczęście nie oni nas będą sądzić po śmierci tylko kto inny I wtedy wszystko na szali będzie postawione i ocenione co słuszne a co nie.