reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Watrobke uwielbiam[emoji4] a Ty mi wlasnie przypomnialas ze mam w zamrazalniku sporo watrobki cielecej, ktora kupila mi mama jak byla u nas tuz po transferze i ktorej nie ruszalam wlasnie ze wzgledu na ciaze [emoji5]
Co do histero to dokladnie tak mowili w szpitalu. Ze histero to wprowadzanie wody/jakiegos plynu do macicy i gdyby to wprowadzili, gdy jest obecna we wnetrzu krew, to doszloby do wyparcia krwi do jamy brzusznej.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Ja miałam histero już po wszystkim, tak z 12 godzin po wywołanym poronieniu zakończonym łyzeczkowaniem zeby doczyścić resztki widoczne na usg. Wiec w sumie nie przy samym poronieniu. Pewnie wtedy krwi jest już mniej. Ja wtedy już tylko plamilam, okres przyszedl przyszedł po poltora miesiąca

Przypomniało mi się ze kiedy mama miała anemię to ścinała ogromne ilości sałaty na to żelazo- podobno ma jej sporo. No i suplementowala je. Ale wiem na pewno ze taka sklepowa sałata nie jest najlepsza do wycinania w dużych ilościach. Masakrycznie ja pryskają.... wiem to bo miałam przez lata świnki morskie. Jedna z częstszych przyczyn zgonów świnek albo zatruć jest właśnie sałata. To wrażliwe zwierzątka, maleńkie a sałatę uwielbiają i potrafią zjesc naprawdę sporo jak na swoją wafelek łakomczuchy. I nie raz mnie weterynarze ostrzegali przed sałata ze często zatrute świnki trafiają....
 
Ostatnia edycja:
reklama
No ja właśnie przypuszczam ze na ciąże to te cytokiny są całkiem ok, aż za bardzo bo to wyglada mi na oko jak po mocnej immunosupresji. Tyle ze ja nie miałam immunosupresji od początku stycznia a wtedy odrobina encortonu. IFN, TNF i IL2 odpowiadają za „walkę” - obronę przed infekcjami, nowotworami, za apoptozę (programowana śmierć komórek - stare i zepsute trzeba zeżreć) a IL10, 4 i 5 za wyciszanie stanów zapalnych i uspokajanie. I te dwie grupy generalnie są w równowadze - jak jedna spada to druga rośnie.

No zobaczymy co powie P. Dziewczyny leczące się u niego często piszą o mailach od niego. Kiedy się tego maila dostaje, na której wizycie? Bo chetnie bym zapytała czy poza ANA coś zrobić na wizyte żeby czas oszczędzić...
Priv
 
Witajcie [emoji4]
Dziekuje Koniczynko[emoji5] dzisiaj popoludniu wyszlam do domu. Ale jestem pelna podziwu dla dziewczyn, ktore daja rade wytrzymac wywolywane farmakologicznie poronienie do samego konca. Ja po 24h walki bylam juz w takim stanie, ze z poczatkowej twardej postawy zdecydowanego unikniecia zabiegu, jak sie okazalo na usg, ze trofoblast jest gleboko osadzony w endometrium i nic nie drgnelo, to dzis juz sama o zabieg prosilam i byl on dla mnie ogromna ulga. Takze pomimo mojej wczesniejszej postawy, po tym co przeszlam, uwazam, ze zabieg jest zbawienny. A nie bylam na jakims zaawansowanym etapie ciazy, 2 tyg temu Dr w klinice mowil ze to 7tc.. to pewnie tez kwestia indywidualnego odczucia, progu bolu, stanu organizmu itp. Ale dla mnie to byla masakra [emoji15]
Wlasnie dziewczyny, co jesc na anemie? Wcinam szpinak, buraki, czerwone mieso, nawet od niedawna czerwone wytrawne winko[emoji6] a i tak morfo wyszla mi kiepsko

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom

Ja w 7tc od razu zdecydowałam się na łyżeczkowanie i jak czytam komentarze o wywoływaniu to cieszę się, że nie musiałam przez to przechodzić. Dobrze że masz to już za sobą.
Na anemię najlepsze buraki (żelazo ze szpinaku nie jest dobrze przyswajane przez organizm), wątróbka (koniecznie w towarzystwie wit C-np kiszonki). A może lekarz przepisałby Ci coś w tabletkach?
 
Oo dzięki wielkie :biggrin2: zapisałam i teraz będę się zastanawiać, jak poprosić moją ginkę o ten lek, żeby się nie obraziła :-D

@chlopkers fajnie, że już jesteś w domu. Ja brałam żelazo w tabletkach, ale mój organizm słabo przyswajał, więc mi ginka odstawiła i kazała pić sok z buraków :dry: niestety jest ohydny :cool: buraki lubię, ale gotowane...

Postanowiłam ograniczyć cukier, trzymajcie za mnie kciuki, bo to wyzwanie życia :-D:-D
Pyszny jest. Sam w sobie taki specyficzny ale ostatnio knajpie podali mi. Z sokiem jabłkowym....pycha, polecam
 
Dziewczyny przyłączam się do życzeń;) Obyśmy czytały same dobre wieści:)

@Oczekiwanie2017 mam małą prośbę - zmień proszę termin porodu u mnie:) Jest podana data 31-09 a nawet takiego dnia nie ma hihi;) poprawny to 29-09;) Zylwia zmieniała ostatnio ale widocznie coś poszło nie tak i została błędna data;)

Ok, nie ma sprawy - wieczorem poprawię :)
 
Dzień dobry.Moj czas w ojczyźnie dobiega końca właśnie czekam na samolot.Mama po udarze czuje się bardzo dobrze więc ja i mój fikajacy w brzuszku synuś wracamy do męża.Stesknilam się okropnie ale chyba ta przerwa była nam potrzebna.
Super ze z mama juz jest dobrze ale musi teraz uwazac bo niestety to cholerstwo do roku lubi sie powtarzac.
 
Oo dzięki wielkie :biggrin2: zapisałam i teraz będę się zastanawiać, jak poprosić moją ginkę o ten lek, żeby się nie obraziła :-D

@chlopkers fajnie, że już jesteś w domu. Ja brałam żelazo w tabletkach, ale mój organizm słabo przyswajał, więc mi ginka odstawiła i kazała pić sok z buraków :dry: niestety jest ohydny :cool: buraki lubię, ale gotowane...

Postanowiłam ograniczyć cukier, trzymajcie za mnie kciuki, bo to wyzwanie życia :-D:-D

Obżerająca się Iryskami życzy wytrwałości w rzucaniu tego dziadostwa :D
 
Obżerająca się Iryskami życzy wytrwałości w rzucaniu tego dziadostwa :D
To tak nawiazujac:) wczoraj jadlam w cukierni i postanowilam upiec-dzis bedzie kosztowanie tylko lodow smietankowych brak:(
 

Załączniki

  • 201803070858281000.jpg
    201803070858281000.jpg
    635,5 KB · Wyświetleń: 93
reklama
Do góry