Witajcie [emoji4]
Dziekuje Koniczynko[emoji5] dzisiaj popoludniu wyszlam do domu. Ale jestem pelna podziwu dla dziewczyn, ktore daja rade wytrzymac wywolywane farmakologicznie poronienie do samego konca. Ja po 24h walki bylam juz w takim stanie, ze z poczatkowej twardej postawy zdecydowanego unikniecia zabiegu, jak sie okazalo na usg, ze trofoblast jest gleboko osadzony w endometrium i nic nie drgnelo, to dzis juz sama o zabieg prosilam i byl on dla mnie ogromna ulga. Takze pomimo mojej wczesniejszej postawy, po tym co przeszlam, uwazam, ze zabieg jest zbawienny. A nie bylam na jakims zaawansowanym etapie ciazy, 2 tyg temu Dr w klinice mowil ze to 7tc.. to pewnie tez kwestia indywidualnego odczucia, progu bolu, stanu organizmu itp. Ale dla mnie to byla masakra [emoji15]
Wlasnie dziewczyny, co jesc na anemie? Wcinam szpinak, buraki, czerwone mieso, nawet od niedawna czerwone wytrawne winko[emoji6] a i tak morfo wyszla mi kiepsko
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom