reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny ja tak z innej beczki, ale wiem, że jest tu sporo miłośniczek zwierzaków, a że wczoraj mój dzień mało nie skończył się tragicznie to myślę, że warto o tym wspomnieć, może któraś dzięki temu uratuje swojego pupila.
Ja mam labka, straszny żarłok. No i wczoraj w trakcie kolacji się przytkał. Łapy mu się zaczęły rozjeżdżać, wpadł w panikę, posikał się i przewrócił. Mrugał oczami ale się nie ruszał i nie oddychał. Ja panika i płacz, bo nie wiadomo co robić, a pies umiera.
I tu ważny komunikat: POPRZEGLĄDAJCIE STRONY ODNOŚNIE UDZIELANIA PIERWSZEJ POMOCY ZWIERZAKOM, bo jak dojdzie do takiej sytuacji to jesteście skazane na siebie a liczy się każda sekunda.
Mój rzucił się z pomocą i próbował go ściskać za przepone, a ja wygrzebałam mu z gardła jedzenie, ale nic to nie dało. Coraz wolniej mrugał, pysk mu strasznie spuchł, dostał drgawek i szczekościsku. Dobrze że miałam tel awaryjny do weta (24/h) i dopiero jego instrukcja pomogła nam go uratować (tylne łapy do góry i uciskanie klatki piersiowej). To było straszne przeżycie, całą noc nie spałam i do tej pory płaczę. Mało brakowało a byśmy go stracili i to w tak głupi sposób.
Także dziewczyny przeszkolcie się, mam nadzieję że nigdy Wam się nie przyda, ale w razie W lepiej mieć choć podstawową wiedzę.
 
reklama
Dziewczyny ja tak z innej beczki, ale wiem, że jest tu sporo miłośniczek zwierzaków, a że wczoraj mój dzień mało nie skończył się tragicznie to myślę, że warto o tym wspomnieć, może któraś dzięki temu uratuje swojego pupila.
Ja mam labka, straszny żarłok. No i wczoraj w trakcie kolacji się przytkał. Łapy mu się zaczęły rozjeżdżać, wpadł w panikę, posikał się i przewrócił. Mrugał oczami ale się nie ruszał i nie oddychał. Ja panika i płacz, bo nie wiadomo co robić, a pies umiera.
I tu ważny komunikat: POPRZEGLĄDAJCIE STRONY ODNOŚNIE UDZIELANIA PIERWSZEJ POMOCY ZWIERZAKOM, bo jak dojdzie do takiej sytuacji to jesteście skazane na siebie a liczy się każda sekunda.
Mój rzucił się z pomocą i próbował go ściskać za przepone, a ja wygrzebałam mu z gardła jedzenie, ale nic to nie dało. Coraz wolniej mrugał, pysk mu strasznie spuchł, dostał drgawek i szczekościsku. Dobrze że miałam tel awaryjny do weta (24/h) i dopiero jego instrukcja pomogła nam go uratować (tylne łapy do góry i uciskanie klatki piersiowej). To było straszne przeżycie, całą noc nie spałam i do tej pory płaczę. Mało brakowało a byśmy go stracili i to w tak głupi sposób.
Także dziewczyny przeszkolcie się, mam nadzieję że nigdy Wam się nie przyda, ale w razie W lepiej mieć choć podstawową wiedzę.

Straszne;(
Współczuję-moja Sunia jak zaczęła mieć problemy z sercem (starość-ma 15 !lat! Rottweirelka :) ) A jeszcze nie wiedzieliśmy- to
Potrafiła mi zemdleć podczas spaceru...szła i nagle bach ryjkiem o chodnik- co wtedy przeżywałam...nie do opisania ;(
 
Dziewczyny ja tak z innej beczki, ale wiem, że jest tu sporo miłośniczek zwierzaków, a że wczoraj mój dzień mało nie skończył się tragicznie to myślę, że warto o tym wspomnieć, może któraś dzięki temu uratuje swojego pupila.
Ja mam labka, straszny żarłok. No i wczoraj w trakcie kolacji się przytkał. Łapy mu się zaczęły rozjeżdżać, wpadł w panikę, posikał się i przewrócił. Mrugał oczami ale się nie ruszał i nie oddychał. Ja panika i płacz, bo nie wiadomo co robić, a pies umiera.
I tu ważny komunikat: POPRZEGLĄDAJCIE STRONY ODNOŚNIE UDZIELANIA PIERWSZEJ POMOCY ZWIERZAKOM, bo jak dojdzie do takiej sytuacji to jesteście skazane na siebie a liczy się każda sekunda.
Mój rzucił się z pomocą i próbował go ściskać za przepone, a ja wygrzebałam mu z gardła jedzenie, ale nic to nie dało. Coraz wolniej mrugał, pysk mu strasznie spuchł, dostał drgawek i szczekościsku. Dobrze że miałam tel awaryjny do weta (24/h) i dopiero jego instrukcja pomogła nam go uratować (tylne łapy do góry i uciskanie klatki piersiowej). To było straszne przeżycie, całą noc nie spałam i do tej pory płaczę. Mało brakowało a byśmy go stracili i to w tak głupi sposób.
Także dziewczyny przeszkolcie się, mam nadzieję że nigdy Wam się nie przyda, ale w razie W lepiej mieć choć podstawową wiedzę.
Jejku. Ten widok musial byc straszny:( ja mam shih tzu i ona czasami, zwlaszcza podczas kapieli nie moze zlapac oddechu i jest to straszny widok:( kiedys nagralam filmik i pokazalam to weterynarzowi. Gdyby to zdazalo sie czesto to zdecydowalabym sie na operacje. Teraz od jakiegos roku jest w miare spokojnie ale jak pierwszu raz to zobaczylam to sie na maxa przestraszylam. Taki atak trwa gdzies 30.sekund
 
Jejku. Ten widok musial byc straszny:( ja mam shih tzu i ona czasami, zwlaszcza podczas kapieli nie moze zlapac oddechu i jest to straszny widok:( kiedys nagralam filmik i pokazalam to weterynarzowi. Gdyby to zdazalo sie czesto to zdecydowalabym sie na operacje. Teraz od jakiegos roku jest w miare spokojnie ale jak pierwszu raz to zobaczylam to sie na maxa przestraszylam. Taki atak trwa gdzies 30.sekund
U mojej Suni shih tzu też tak nieraz podczas kąpieli się zdaza

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzieki za odpowiedz.
U mnie niestety 2 transfery nieudane. Jeden z 1 zarodkiem, drugi z dwoma 3 dniowymi. Mrozakow nie mam bo nie przetrwaly do 5 doby.
Za jakis czas jak porobie immunologie to bede zaczynac od nowa i sie zastanawiam co jeszcze moge zrobic zeby zwiekszyc swoje szanse.Kochana trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok!!


Ja w czwartek ide na kariotypy z mezulem... i ogarniam gdzie tu najtaniej immunologie zrobic.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Sprawdź skurcze macicy ja miałam duże a dla mnie nie wyczowalne dostałam Atosiban przed transferem i prolutex na wyciszenie .Pięknie je wyciszyło .potem dostałam duuuuuze dawki pregesteronu
Prolutex
crinone 2
Ultrogestan 6x100
Duphaston 3x1
I do tego clexane 0.4
W 8tc zaczełam odstawiac prog
 
Sprawdź skurcze macicy ja miałam duże a dla mnie nie wyczowalne dostałam Atosiban przed transferem i prolutex na wyciszenie .Pięknie je wyciszyło .potem dostałam duuuuuze dawki pregesteronu
Prolutex
crinone 2
Ultrogestan 6x100
Duphaston 3x1
I do tego clexane 0.4
W 8tc zaczełam odstawiac prog
Wlasnie sie chyba bede upierac przy atosibanie tym razem... niestety po "tylko" dwoch nieudanych transferach lekarz nie do konca jest przekonany do najciezszej artylerii...
I u nas w klinice tylko lutinus i lutinus...

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny ja tak z innej beczki, ale wiem, że jest tu sporo miłośniczek zwierzaków, a że wczoraj mój dzień mało nie skończył się tragicznie to myślę, że warto o tym wspomnieć, może któraś dzięki temu uratuje swojego pupila.
Ja mam labka, straszny żarłok. No i wczoraj w trakcie kolacji się przytkał. Łapy mu się zaczęły rozjeżdżać, wpadł w panikę, posikał się i przewrócił. Mrugał oczami ale się nie ruszał i nie oddychał. Ja panika i płacz, bo nie wiadomo co robić, a pies umiera.
I tu ważny komunikat: POPRZEGLĄDAJCIE STRONY ODNOŚNIE UDZIELANIA PIERWSZEJ POMOCY ZWIERZAKOM, bo jak dojdzie do takiej sytuacji to jesteście skazane na siebie a liczy się każda sekunda.
Mój rzucił się z pomocą i próbował go ściskać za przepone, a ja wygrzebałam mu z gardła jedzenie, ale nic to nie dało. Coraz wolniej mrugał, pysk mu strasznie spuchł, dostał drgawek i szczekościsku. Dobrze że miałam tel awaryjny do weta (24/h) i dopiero jego instrukcja pomogła nam go uratować (tylne łapy do góry i uciskanie klatki piersiowej). To było straszne przeżycie, całą noc nie spałam i do tej pory płaczę. Mało brakowało a byśmy go stracili i to w tak głupi sposób.
Także dziewczyny przeszkolcie się, mam nadzieję że nigdy Wam się nie przyda, ale w razie W lepiej mieć choć podstawową wiedzę.

Jejku straszne :( ja jestem taka psiara... póki co psy to moje dzieci wiec nie dziwie się ... dobrze ze historia z happy endem


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej Dziewczyny . Jutro o 8:40 będę miała punkcję ,wczoraj miałam jeszcze USG i jest trochę tych pęcherzyków ,a doktor mówił że wszystkie będzie brała i te małe i te większe . Boje się tej narkozy najbardziej ,a Wy jak to przechodziliscie?
Ja nie miałam w ogóle narkozy. Dali mi tylko zastrzyk przeciwbólowy:) lekarz był zdziwiony, że nic mnie nie bolało, a pobrali 18 jajeczek :)
Ale kobiety, które ze mną punkcje miały, to mówiły, że tak szybko zasnęły, że szok i żadnych problemów po narkozie tez nie miały :)
 
Do góry