Tydzien temu w 24dpt widzial w jamie macicy pecherzyk. Ale byl za maly na ten etap, tylko 8mm. I beta niska wtedy byla 2760. Chociaz przyrost nawet niezly, bo 48h wczesniej mialam 1550. Caly czas sie pocieszam ze maluch moze ruszyl.
Doktor powiedzial, ze nie jest w stanie nic przewidziec. Ani dobrego ani zlego. Ale ze teoretycznie na kolejnej wizycie powinien juz byc zarodek, wiec jesli ma byc cien szansy ze jest ok, to bedziemy wiedziec w sob. U nas niestety duza fragmentacja chromatyny (ostatnia 32%) stad obawa przed uszkodzeniami genet zarodka. Juz Wam tu pewnie wiele razy pisalam ze pani genetyk (ta z Twojej kliniki Dzoasia [emoji4] ) nastawiala nas mocno na trudna walke, mowila ze przy takiej chromatynie ciezko z implantacja po ivf, a jesli juz, to wystepuje duze ryzyko poronien. Pamietam, ze wtedy przyszlismy do niej tacy mega pozytywnie nastawieni, tuz przed rozpoczeciem ivf i jak to uslyszelismy, to jakby ktos w twarz normalnie dal. No ale takie sa fakty.
Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom