reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja 8 dpt sikałam po południu i zobaczyłam cień drugiej kreski, na drugi dzień rano była już prawdziwa krecha!
Był to mój jedyny transfer bez żadnych objawów, i bez zbędnego rozczulania się nad sobą. Żyłam normalnie i raczej nie miałam żadnych objawów, za to tydzień później była już jazda :-D
Wymiotowałam całą dobę :-)) teraz czekam z niecierpliwością na piątkową wizytę, potem za około tydzień usg I trymestru i robię sobie przerwę od Novum :-) Ale na pewno tam wrócę!
Ja mam takie nastawienie ,ze na początku byłam przekonana ,ze wyjdzie za pierwszym razem i dupa !za 4 razem to już nawet myslalam ,ze się udało ale dostałam krwawienia po teście,a za 5 razem byłam pewna ze pewnie tym razem skoro nie mam okresu ! Choć powiem ze coś tam mówiło mi ze się rozczarujesz! Po 2 dniach od testu jak zadzwoniła pielęgniarka z wiadomością negatywna nie wierzyłam bo okresu brak i dostałam! Byłam w szoku zalamalam się ! Po 3mc wstałam i dziś jestem po transferze już 8 dzień! Cholera choć powiem ze nie wierze ze się uda ! Tyle razy i dupa! Żadnych dolegliwości nic śnić tak jak ostatnio! Boje się tego poniedziałku
 
Zależy też na jakiego lekarza się trafi chyba...są tacy co popierają ciąże mnogą po ivf i tacy którzy uważają ją za nieporzadaną. Ja bym chciała bardzo bliźniaki...ale mój lekarz tego nie propaguje. No i wtedy cały świat by podejrzewał że to nie jest naturalny cud....
Moja kolezanka ma blizniakow dwujajowych z naturalnej ciazy i nikomu przez mysl nie przeszlo, ze to ivf ;) poza tym dla mnie to zaden wstyd i nie ukrywam tego przed swiatem ;)
 
Witajcie kobietki:) staram się Was czytać ale siedzę w krzakach. Powróciłam do pracy...więc od Nowa muszę się przyzywaczuc do nowego rytmu dnia. Chwilami jest ciężko fizycznie i psychicznie ale daje radę. Ostatnio coraz czexiej łapie mnie dołek i tak bardzo jest mi smutno ... powoli widok mojej siostry w ciąży ( byłBym teraz dokładnie w tym samym tygodniu) oswajam a bynajmniej próbuje. Cała rodzina ekscytuje się jej dzieckiem i tak się chwilami zastanawiam czy ktoś jeszcze wogole pamięta o mojej ciąży :( ale trzeba iść dalej przez życie...nie wiem czy jeszcze pidejde do in vitro bo bardzo przeraża mnie powrót do bólu i strachu przed każdym kolejnym etapem leczenia :(
@dżoasia jak wczorajsza beta ? Cieszę się ze krwawienia ustały :)
@PaulinkaP widzę że już coraz łatwiej jest Ci pracować co oznacza że i jajnik mniej dokucza:)jeszcze trochę i pojedziesz odebrać dziecięcymi "z ferii od babci";)
@Olk@24 jak się czujesz ?
Życzę wszystkim pozytywnych bet bo pewnie znowu w krzaki się schowam;)
Kochana to teraz wydaje sie takie odlegle ale wierze, ze czas ci szybko zleci i niedlugo bedziesz jednak probowac dalej. Domyslam sie jak boli ciaza siostry ale jakos bedziesz musiala sie z tym pogodzic... nie ma innej rady, bo ciagle oz tym myslac sie zadreczysz. Poszukaj czy w waszej okolicy nie ma gdzies na cmentarzu jakiegos pomnika lub grobu dziecka utraconego. Ja taki w Krakowie znalazlam i we Wszystkich Swietych tam bylam, bardzo mi to pomoglo, chociaz lzy lecialy strumieniem. Jestes silna, dasz rade to przetrzymac, masz dla kogo zyc, moze zacznij planowac jakis wyjazd/wakacje, jak bedziesz miec tez inny cel w zyciu to z tym ci bedzie latwiej.
 
No właśnie jakby były w rodzinie to od razu w kolejce po bliźniaki bym stała:) mój M jest na wózku i takie osoby w większości mają problem z plodnoscia... Nasze najbliższe otoczenie zdaje sobie z tego sprawę...kilkoro dalszych znajomych ma dzieci po in vitro i wiem jak to jest komentowane przez naszych znajomych. Ja nawet w książeczce zdrowia córki nie chciałam żeby wpisywali w szpitalu informację o ivf. Na poczatku nie sądziłam że to kogoś w ogóle interesuje że dziecko po in vitro...teraz wiem że lepiej tego nie mówić. U mnie tylko klika najbliższych osób wie o naszym ivf. Moja przyjaciółka jak się dowiedziała po czasie że jestesmy po procedurze to przestała się do mnie odzywać... A brat mojego M wypalił z tekstem że dobrze że dziecko nie wygląda jak laleczka Chucky.
Boze... taki to sie powinien dobrze pierdyknac w czape zanim cos powie... co za debil
 
No właśnie jakby były w rodzinie to od razu w kolejce po bliźniaki bym stała:) mój M jest na wózku i takie osoby w większości mają problem z plodnoscia... Nasze najbliższe otoczenie zdaje sobie z tego sprawę...kilkoro dalszych znajomych ma dzieci po in vitro i wiem jak to jest komentowane przez naszych znajomych. Ja nawet w książeczce zdrowia córki nie chciałam żeby wpisywali w szpitalu informację o ivf. Na poczatku nie sądziłam że to kogoś w ogóle interesuje że dziecko po in vitro...teraz wiem że lepiej tego nie mówić. U mnie tylko klika najbliższych osób wie o naszym ivf. Moja przyjaciółka jak się dowiedziała po czasie że jestesmy po procedurze to przestała się do mnie odzywać... A brat mojego M wypalił z tekstem że dobrze że dziecko nie wygląda jak laleczka Chucky.
Takimi nie ma się co przejmować to są poprostu tępi zostający w tyle ludzie
 
Nie cały świat, tylko osoby które są po invitro. Ja mam bliźniaki w rodzinie i zawsze były zakłady kto z mojego pokolenia przejmie pałeczkę. W sensie że to genetyczne uwarunkowania. A odkąd się leczę to patrzę podejrzliwie na rodziców bliźniaków :-p a jeszcze jak są niepodobne to od razu mają u mnie łatkę przypiętą :oops: choć wiem że może to być wynik całkiem naturalnej ciąży. No ale cóż...lata starań trochę w głowie namieszały:-D
Przypuszczam że przecietnemu Kowalskiemu nawet to przez myśl nie przejdzie, a bliźniaki są oznaką wyjątkowej płodności:)
Dziewczyny ale przede wszystkim jakie to ma znaczenie co ludzie powiedza i sobie mysla [emoji4]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dobrze że "przyjaciółka" przestała się odzywać, bo tak ograniczona osoba nie zasługuje na jakichkolwiek znajomych, zwłaszcza takich, którzy pomimo przeciwności losu walczą o spełnienie marzeń. Szwagrowi też by się jakieś elektrowstrząsy przydały.
Dokładnie...są ludzie i taborety...Szkoda że tych drugich jest tak wielu.
 
Do góry