reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczynki życzę Wam przede wszystkim spokojnych Swiąt, dla niektórych z nas są najpiękniejsze jakie tylko mogłybyśmy sobie wymarzyć, dla niektórych są niespokojnym czasem oczekiwania, są też takie, którym pękło serce i nie ma mowy o radości.
Wszystkim świeżo upieczonym mamuśkom życzę, żeby Dzieciątka ładnie rosły, nie chorowały, radości z macierzyństwa, przespanych nocy i szybkiego powrotu do super formy i fit figury;)
Brzuchatkom spokojnej ciąży, bez przykrych niespodzianek, niech Wam brzuchy rosną zdrowo i w Nowym Roku wyskoczą z nich piękne zdrowe różowiutkie pupeczki:D
Wszystkim staraczkom dużo siły i wytrwałości, wiary i nadziei. Niech sikacze pokażą w końcu wymarzone 2 kreski a bety niech rozsną do nieba. Niedługo wszystkie będziemy szczęśliwe.

Dziękuję, że jesteście :*

@dżoasia, piękne życzenia. Ja bym tego lepiej nie ujęła. Dodam tylko - oby w Święta ominely nas/Was przykre uwagi, niezreczne pytania i sugestie. Niech każda znajdzie chwilę spokoju i odprężenia i oderwie się od problemów.
 
Musisz zrozumieć też drugą stronę... ja wiem, że jest ciężko natomiast dla mnie idealnie @dżoasia napisała o "zaprzyjaźnieniu się z wrogiem" jakiś czas temu, pamiętasz? Musisz niestety zaakceptować sytuację, która się dzieję bo inaczej się wykończysz... natomiast powiem Ci, że jeżeli jesteście z siostrą blisko to ona też to przeżywa. Ja też mam w sowim najbliższym otoczeniu parę, która jest mi mega bliska i jest po pierwszej nieudanej próbie in vitro... i wiesz co? Ja też przy nich nie czuję się w pełni swobodnie, wiem co oni czują patrząc teraz na mnie i na mojego M. Ja też to przerabiałam i doskonale rozumiem ich ból i żal.
Wiesz ja raczej blisko z siostrą nie jestem...a teraz to już napewno nie będę. Owszem powoli akceptuję sytuację...Ale oni też migluby trochę pomyśleć jak ja się czuję a nie tylko ona... trochę współczucia nie zaszkodziło.
Ale dam radę z tego wszystkiego wyjdę jeszcze silniejsza niż byłam... co mnie nie zabije to wzmocni
 
Ja właśnie doświadczyłam ile zrozumienia mam we własnej najbliższej rodzinie...ZERO:( :( byłam na dole u mamy i jej pomagałam a przyjechala siostra i...... ona moja mama i tato zaczęli przeżywać jej ciąże, ekscytowac się itp. Nie wytrzymałam i ucieklam do siebie na górę,
usłyszałam tylko jak byłam na schodach z ust siostry-PRZECIEŻ JEJ DZIECKA NIE ZABRAŁAM WIĘC O CO JEJ CHODZI....
To się nazywa kur...rodzina i wsparcie. Odechcialo mi się już tych całych świąt z nimi... przepraszam że marudze ale tylko Wam mogę się zwierzyć...
Marg przykre jest to ze mialas kolejną niemila sytuacje i kolejny bol. Znowu ktos cie zawiodl. To wszystko jest okropne. Ale usiadz na spokojnie i przemysl a najlepiej napisz czarno na bialym czego ty konkretnie oczekujesz od rodziny. Bo jesli oczekujesz ze wszyscy beda udawac ze siostra w ciazy nie jest, nie bedą spontaniczne cieszyc sie z tego i żartować to to jest nie realne. Co mieli by zrobić - milknac jak nadchodzisz? Mozna sie powstrzymac od tematu np na jakiejs uroczystosci ale zyjecie pod jednym dachem codziennie.
Jestes zła. Masz wielki żal ze to sie stalo, to nie sprawiedliwe i straszne. I to jest ok. No ale ustalilismy juz ze twoja siostra na pewno ekspertem w dziedzinie empatii nie jest. Pewnych rzeczy sama nie wykombinuje. Rozmawialas z nia? Mowilas czego potzebujesz, co czujesz? Tylko to nie moze byc na zasadzie "udawajmy wszyscy ze nie jestes w ciazy i nie okazuj radosci" bo to jest nie realnei... troche nie sprawiedliwe. Mozna poprosic zeby z toba tematu nie poruszala a na codzien przy innych zeby w miare szybko go zmieniać przy tobie. Nie natychmiast bo tak się zwyczajnie nie da. I musisz powiedziec dlaczego i co czujesz bo sa ludzie którzy sami z siebie nie rozumieja uczuć innych.
Jesli bedziesz robic jak dzis- zero rozmowy tylko uciekasz z płaczem albo od razu naskakujesz pobwiniajac bez wyjasnienia wczesniej co ty czujesz ludzie beda traktowac twoje zachowanie jak irracjonalne, nawet nie przyjdzie im do glowy ze robia cos źle. Jedyny sposob to porozmawiac na spokojnie i nie prosic o niemozliwe...
 
Ostatnia edycja:
Ja właśnie doświadczyłam ile zrozumienia mam we własnej najbliższej rodzinie...ZERO:( :( byłam na dole u mamy i jej pomagałam a przyjechala siostra i...... ona moja mama i tato zaczęli przeżywać jej ciąże, ekscytowac się itp. Nie wytrzymałam i ucieklam do siebie na górę,
usłyszałam tylko jak byłam na schodach z ust siostry-PRZECIEŻ JEJ DZIECKA NIE ZABRAŁAM WIĘC O CO JEJ CHODZI....
To się nazywa kur...rodzina i wsparcie. Odechcialo mi się już tych całych świąt z nimi... przepraszam że marudze ale tylko Wam mogę się zwierzyć...

Kochana, Ty nie masz się czego wstydzić. Płacz, obrażaj się, itp. Masz do tego pełne prawo. A jeśli najbliżsi tego nie rozumieją to naprawdę oni powinni nic wyrzuty sumienia. Tule Cię bardzo mocno.
 
Marg przykre jest to ze mialas kolejną niemila sytuacje i kolejny bol. Znowu ktos cie zawiodl. To wszystko jest okropne. Ale usiadz na spokojnie i przemysl a najlepiej napisz czarno na bialym czego ty konkretnie oczekujesz od rodziny. Bo jesli oczekujesz ze wszyscy beda udawac ze siostra w ciazy nie jest, nie bedą spontaniczne cieszyc sie z tego i żartować to to jest nie realne. Co mieli by zrobić - milknac jak nadchodzisz? Mozna sie powstrzymac od tematu np na jakiejs uroczystosci ale zyjecie pod jednym dachem codziennie.
Jestes zła. Masz wielki żal ze to sie stalo, to nie sprawiedliwe i straszne. I to jest ok. No ale ustalilismy juz ze twoja siostra na pewno ekspertem w dziedzinie empatii nie jest. Pewnych rzeczy sama nie wykombinuje. Rozmawialas z nia? Mowilas czego potzebujesz, co czujesz? Tylko to nie moze byc na zasadzie "udawajmy wszyscy ze nie jestes w ciazy i nie okazuj radosci" bo to jest nie realnei... troche nie sprawiedliwe. Mozna poprosic zeby z toba tematu nie poruszala a na codzien przy innych zeby w miare szybko go zmieniać przy tobie. Nie natychmiast bo tak się zwyczajnie nie da. I musisz powiedziec dlaczego i co czujesz bo sa ludzie którzy sami z siebie nie rozumieja uczuć innych.
Jesli bedziesz robic jak dzis- zero rozmowy tylko uciekasz z płaczem albo od razu naskakujesz pobwiniajac bez wyjasnienia wczesniej co ty czujesz ludzie beda traktowac twoje zachowanie jak irracjonalne, nawet nie przyjdzie im do glowy ze robia cos źle. Jedyny sposob to porozmawiac na spokojnie i nie prosic o niemozliwe...
ja naprawdę nie oczekuję że wcale nie będzie tematu...Ale odkąd ona cieszy się z ciąży skoro jej tak bardzo nie chciała....
chciałabym aby mieli chociaż minimalna ilość zrozumienia...
 
Kochana, Ty nie masz się czego wstydzić. Płacz, obrażaj się, itp. Masz do tego pełne prawo. A jeśli najbliżsi tego nie rozumieją to naprawdę oni powinni nic wyrzuty sumienia. Tule Cię bardzo mocno.
Dla mnie to zachowali się jak zwykle osły, chociaż myślę że i osioł ma więcej myślenia...Ale jak już pisałam dam radę bo mam dla kogo. A ta sytuacja nauczy mnie jakie naprawdę mam wsparcie i zrozumienie w niektórych osobach...przeswietli kto jest wróg a kto przyjaciel. Dam radę...wyjdę z tego wszystkueho jeszcze silniejsza niż byłam i osiągnę swój cel...czy mój mąż chce czy nie...;)
 
@Marg i jeszcze jedno. Twoja siostra powiedziała co powiedziała i to było beznadziejne. Ale wiesz czemu to powiedziała? Bo pewnie w niej się kotłują takie uczucia że ty ja obwiniasz a nic zrobiła nic złego, zaciążyła. Ze nie ma wpływu na to co się tobie przydarzyło a czuje jak byś ja za to karała, jak by to była jakaś jej wina. I ze to niesprawiedliwie. Ludzie którzy czuja ze ktoś z nimi postępuje niesprawiedliwie przeważnie reagują obrona przez atak. I tak koło się kręci. Bez rozmowy ani rusz...
 
reklama
ja naprawdę nie oczekuję że wcale nie będzie tematu...Ale odkąd ona cieszy się z ciąży skoro jej tak bardzo nie chciała....
chciałabym aby mieli chociaż minimalna ilość zrozumienia...
To jej to powiedz, tylko na spokojnie. I powiedz podkreślając co ty czujesz kiedy ona robi to czy tamto a nie na zasadzie „czy ty musisz...” , „bo ty zawsze...” bo to sprawia ze osoba z która rozmawiasz czuje się atakowana i nie myśli o tobie tylko jak się bronić.
 
Do góry