reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dobrze @dżoasia pisze ..ja miałam swoją pierwszą procedurę w Białymstoku w Artemidzie dojezdzalismy tam z mezem 350km.. zrazilam się podejsciem do pacjenta w czasie punkcji,transferu i pozniej... zmieniłam klinikę na fertmedica w Warszawie i mam o wiele bliżej bo jestem z okolic Radomia i jestem baaaardzo zadowolona z podejscia.. :)
To tak jak ja zrazilam się do bociana w Białymstoku.. niczym się nie interesowali.. dr mrugacz umowił się z nami na transfer a pojechał sobie do Warszawy..
 
reklama
To tak jak ja zrazilam się do bociana w Białymstoku.. niczym się nie interesowali.. dr mrugacz umowił się z nami na transfer a pojechał sobie do Warszawy..
No wcale wam się nie dziwię.. tu napewno dziewczyny Ci pomogą wybrać. :) fajnie że do nas dołączyłas:) A jaki u was problem ?
 
Ja się zaraziłam do invicta w Gdańsku Pani dr wredna beszczelna małpa potraktowała nas jak byśmy byli gorsi od niej więc przenieśliśmy się do invimed i jest w 100% zadowolona.
 
Ja nie musiałam korzystać z pomocy psychologa,ale jeśli komuś to potrzebne to popieram ta formę pomocy. Czasami wygadanie się obcej osobie może pomóc.
Ja po porażkach starałam się nadrobić zaległości jeśli chodzi o spotkania ze znajomymi, zadbać o siebie (poczucie własnej wartości jest mega ważne) i związek (kolacja, kino). Oprócz tego jeśli przerwa byłaby dłuższa to jakieś dodatkowe badania czy scratching endometrium, żeby wiedzieć że robię wszystko, żeby kolejny raz się udał.
Łatwo jednak jest dawać rady a sposób każda musi znaleźć swój.
No ja właśnie jestem na etapie: Nie mam siły wyjść z domu do ludzi... Staram sie ogarnąć w miarę możliwości ale nawet mój M nieziemsko działa mi na nerwy...nawet nie mogę wytłumaczyć dlaczego..
 
Wiem co czujesz .. U nas wiedzą moi rodzice,siostra i ciocia męża bo jest młoda i mam z nią bardzo dobry kontakt ale ja za bardzo też nie chce o tym gadać.. pamiętam po swoim 1nieudanym podejściu to na wszystkich się wyżywałam i krzyczałam... I do tego doszlo jeszcze to że nie mieliśmy mrozakow i moje obwinianie się że za bardzo przy transferze się spielam i później też nie wierzyłam że się uda.. później ochlonelam i z polecenia koleżanki trafiłam do fertimedica w Warszawie.. transfer miałam 1 grudnia oczywiście teraz tez nie mam żadnych mrozakow nic nam nie zostało dziś zobaczyliśmy dwie kreseczki i cała nadzieja w naszym kropusiu w brzusiu :) mam nadzieję że zostanie z nami na 9 miesięcy:) i co najważniejsze o dziwo byłam mega wyluzowana podczas transferu ..posmialismy się że nie mogli mi dobrze usg zrobić bo tak się chichralam :) później zachowywałam się jakby transferu nie było jakoś w ogóle o tym zapomnialam.. tylko nie dawno jakoś tak zaczęłam panikowac przez te bóle okresowe [emoji14] jest tu mnóstwo dziewczyn które przeżyły dużo i dalej walczą i dzięki nim wiedziałam że warto :)
Gratuluję dwóch kreseczek! Trzymam kciuki za piękna bete[emoji110] [emoji110]

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
To tak jak ja zrazilam się do bociana w Białymstoku.. niczym się nie interesowali.. dr mrugacz umowił się z nami na transfer a pojechał sobie do Warszawy..

No niestety jesteście nie pierwsi i pewnie nie ostatni ze złymi wspomnieniami ... My tez zmieniliśmy Bociana i w styczniu będziemy rodzicami także warto zmienić i szukać lekarza z zaangażowaniem ale oczywiście w drożyć się samemu troszkę głębiej w tamat swoich problemów. Życzę dzidziusia [emoji846]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry