reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No właśnie z moją wytrzymałością też nie jest najlepiej. Czytam i zaglądam praktycznie codziennie na forum, ale chyba jeszcze bardziej mnie to rozbija.... nie potrafię przestać myśleć...co dalej, czy na pewno warto znów próbować i nie daj Bóg znów przechodzić rozczarowanie. Tym bardziej że nikt z bliskich nie wie co aktualnie przechodzę i w ogóle o ivf mało kto wie. Także zawierzyć się nikomu nie chcę bo co mi może powiedzieć przyjaciółka która ma dzieci... A tekst jesteś młoda uda się Wam doprowadza mnie do wk...rwa nie z tej ziemi;) albo: macie już Marysię ona Wam wystarczy...masakra
Kochana ja tez niby mloda jestem.bo przed 30, na poczatku niby tylko niedrozne jajowody, potem doszla immunologia i co. 5 pelnym procedur za mna i siodmy transfer szczesliwy:) warto walczyc choc wiem ze przychodza chwile zwatpienia bo takie i ja mialam nie raz
 
reklama
Nie tylko ja mam udaną ciąże z Gamety Gdynia i dojeżdzalam do kliniki 250km. Polecam dr Czech. Poczytaj sobie o nim opinie. Pierwszy transfer i udany dziś 18tydzień. Było tu jeszcze kilka dziewczyn z Gamety Gdynia może się ujawnią.
Gratulacje ;-) ja mam do Gdyni 330 ale km nie ważne.. To może lepiej do gamety iść ..
 
Ja tak naprawdę też nie z tych stron . Ale na forach miał niby najlepsze opinie.. już teraz sama nie wiem gdzie iść . Wczoraj się dowiedziałam o artemidzie w Białymstoku miałabym bliżej i wogole, ale przez tego bociana mam złe wspomnienia.
Dobrze @dżoasia pisze ..ja miałam swoją pierwszą procedurę w Białymstoku w Artemidzie dojezdzalismy tam z mezem 350km.. zrazilam się podejsciem do pacjenta w czasie punkcji,transferu i pozniej... zmieniłam klinikę na fertmedica w Warszawie i mam o wiele bliżej bo jestem z okolic Radomia i jestem baaaardzo zadowolona z podejscia.. :)
 
Część kobitki!widzę dzieje się tu u Was sporo!gratuluję kresek, pięknie hodowanych blastek itp. i ciąż oczywiście. Kurde a ja nie mogę wytrzymać na tej cholernie ławce rezerwowych....Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do gry ;) po tym nieudanym transferze nie mogę się pozbierać...I z dnia na dzień jest gorzej...dziewczyny korzystacie np. z pomocy psychologa w takich kiepskich momentach czy ogarniacie się jakoś same???

Ja nie musiałam korzystać z pomocy psychologa,ale jeśli komuś to potrzebne to popieram ta formę pomocy. Czasami wygadanie się obcej osobie może pomóc.
Ja po porażkach starałam się nadrobić zaległości jeśli chodzi o spotkania ze znajomymi, zadbać o siebie (poczucie własnej wartości jest mega ważne) i związek (kolacja, kino). Oprócz tego jeśli przerwa byłaby dłuższa to jakieś dodatkowe badania czy scratching endometrium, żeby wiedzieć że robię wszystko, żeby kolejny raz się udał.
Łatwo jednak jest dawać rady a sposób każda musi znaleźć swój.
 
:) :) super że się udało! Ja też ten pierwszy transfer jakoś tak inaczej przechodziłam...spokojniej i z myślą od poczatku że jest ciąża no i była...gania teraz po domu mały skrzat. Kolejny to ogromny stres i nastawienie od poczatku że to nie wyjdzie no i lipa. W listopadzie to bylo to...spokój i wyciszenie czułam że sie uda...udało sie na tydzień. Wszystkie objawy wskazywały że dobrze się dzieje..nawet test pokazał bladą 2kreskę ale niestety nie poszło dalej...I to chyba najbardziej boli...nie wiem co zawiodło, co nie pozwoliło się temu Kropusiowi dalej rozwijać i gdzie szukać przyczyny i najważniejsze jak jej szukać...
Ale to w listopadzie podchodziłas do transferu ?
 
Kochana ja tez niby mloda jestem.bo przed 30, na poczatku niby tylko niedrozne jajowody, potem doszla immunologia i co. 5 pelnym procedur za mna i siodmy transfer szczesliwy:) warto walczyc choc wiem ze przychodza chwile zwatpienia bo takie i ja mialam nie raz
A właśnie co z tą immunologia? Badania robi sie na własną rękę? Za co to odpowiada? Jak mi się raz udało to znaczny że jest ok czy warto sprawdzić immunologie?
 
reklama
Kochana ja tez niby mloda jestem.bo przed 30, na poczatku niby tylko niedrozne jajowody, potem doszla immunologia i co. 5 pelnym procedur za mna i siodmy transfer szczesliwy:) warto walczyc choc wiem ze przychodza chwile zwatpienia bo takie i ja mialam nie raz
Gratuluje wytrwalosci i sily charakteru. Nie wiem czy dala bym rade tyle zniesc. Za slaba jestem
 
Do góry