reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Część kobitki!widzę dzieje się tu u Was sporo!gratuluję kresek, pięknie hodowanych blastek itp. i ciąż oczywiście. Kurde a ja nie mogę wytrzymać na tej cholernie ławce rezerwowych....Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do gry ;) po tym nieudanym transferze nie mogę się pozbierać...I z dnia na dzień jest gorzej...dziewczyny korzystacie np. z pomocy psychologa w takich kiepskich momentach czy ogarniacie się jakoś same???
Ja po takim strasznym dolku gdzie mama chciała mnie wyslac do psychologa poszlan na akupunkture-10 zabiegów, rewelacja
 
Część kobitki!widzę dzieje się tu u Was sporo!gratuluję kresek, pięknie hodowanych blastek itp. i ciąż oczywiście. Kurde a ja nie mogę wytrzymać na tej cholernie ławce rezerwowych....Nie mogę się doczekać kiedy wrócę do gry ;) po tym nieudanym transferze nie mogę się pozbierać...I z dnia na dzień jest gorzej...dziewczyny korzystacie np. z pomocy psychologa w takich kiepskich momentach czy ogarniacie się jakoś same???
kochana ja tu przesiaduje dniami i nocami na forum i sama się dzięki temu ogarniam :D cieszę się z sukcesów, wyrzucam co mi siedzi na wątrobie, czasem piszemy o głupotach i jest git ;)
Fakt, najgorsze jest takie życie w zawieszeniu. A masz już jakiś plan w głowie, czy na razie tylko zbieracie fundusze?
 
Hej dziewczynki. Jestem tu nowa i wogole pierwszy raz piszę na takim forum .. Nie wiem od czego zacząć .. Jestem po 1 nieudanym in vitro w bocianie. Teraz chcę znów spróbować i nie wiem gdzie.. czy może któraś z Was leczyla się w invimed w gdyni ?
 
Kochane ponawiam pytanie o ten gonal f. Jest ktoras w trakcie stymulacji? Ja nic za to nie chce a szkoda wyrzucic i tak jak pisalam najprawdopodobniej jest tam 75 j i pierwszy raz byl uzyty 16 listopada bo jak żadna chetna nie jest to wyrzuce. Mam to cały czas w lodowce
 
Hej dziewczynki. Jestem tu nowa i wogole pierwszy raz piszę na takim forum .. Nie wiem od czego zacząć .. Jestem po 1 nieudanym in vitro w bocianie. Teraz chcę znów spróbować i nie wiem gdzie.. czy może któraś z Was leczyla się w invimed w gdyni ?
Witamy :) Dużo z nas tu ma swój "debiut" forumowy :D
Ja nie jestem z tych okolic więc nie pomogę, ale dziewczyny pewnie tak, kilka się leczy w Gdyni i są z tego ciąże, tylko chyba nie w invimedzie tylko w gamecie(?) @Agnieś191 ??
 
Ja ogólnie jestem bardzo słaba psychicznie.. szybko się stresuje,przeżywam odrazu płacze i w ogóle wrażliwa jestem że szok.. Pani doktor zaproponowała mi psychologa ale ja nie chciałam bo co ona może wiedzieć o naszych problemach?? Nie chciałam rozmawiać.. jakoś po pierwszym sama się ogarnęłam było bardzo ciężko ale jakoś do siebie doszłam.. dużo mi pomogło przebywanie na tym forum :) !!
No właśnie z moją wytrzymałością też nie jest najlepiej. Czytam i zaglądam praktycznie codziennie na forum, ale chyba jeszcze bardziej mnie to rozbija.... nie potrafię przestać myśleć...co dalej, czy na pewno warto znów próbować i nie daj Bóg znów przechodzić rozczarowanie. Tym bardziej że nikt z bliskich nie wie co aktualnie przechodzę i w ogóle o ivf mało kto wie. Także zawierzyć się nikomu nie chcę bo co mi może powiedzieć przyjaciółka która ma dzieci... A tekst jesteś młoda uda się Wam doprowadza mnie do wk...rwa nie z tej ziemi;) albo: macie już Marysię ona Wam wystarczy...masakra
 
kochana ja tu przesiaduje dniami i nocami na forum i sama się dzięki temu ogarniam :D cieszę się z sukcesów, wyrzucam co mi siedzi na wątrobie, czasem piszemy o głupotach i jest git ;)
Fakt, najgorsze jest takie życie w zawieszeniu. A masz już jakiś plan w głowie, czy na razie tylko zbieracie fundusze?
Mąż teraz poprawi nasienie bo wyniki słabe...za około 3miesiące sprawdzimy czy jest dobrze czy dalej lipa...jesli da sie coś zamrozić to mrozimy jesli nie to kolejne 2/3miesiące na pigulach. Do tego czasu na pewno coś sie juz uzbiera i mam nadzieję że przed wakacjami wystartujemy. Zastanawiam się jeszcze czy nie skorzystać po części z nasienia dawcy...zależy też ile będę miała jajków;) Ale póki co M jest troszkę anty na ten pomysł nastawiony...
 
reklama
No właśnie z moją wytrzymałością też nie jest najlepiej. Czytam i zaglądam praktycznie codziennie na forum, ale chyba jeszcze bardziej mnie to rozbija.... nie potrafię przestać myśleć...co dalej, czy na pewno warto znów próbować i nie daj Bóg znów przechodzić rozczarowanie. Tym bardziej że nikt z bliskich nie wie co aktualnie przechodzę i w ogóle o ivf mało kto wie. Także zawierzyć się nikomu nie chcę bo co mi może powiedzieć przyjaciółka która ma dzieci... A tekst jesteś młoda uda się Wam doprowadza mnie do wk...rwa nie z tej ziemi;) albo: macie już Marysię ona Wam wystarczy...masakra
Wiem co czujesz .. U nas wiedzą moi rodzice,siostra i ciocia męża bo jest młoda i mam z nią bardzo dobry kontakt ale ja za bardzo też nie chce o tym gadać.. pamiętam po swoim 1nieudanym podejściu to na wszystkich się wyżywałam i krzyczałam... I do tego doszlo jeszcze to że nie mieliśmy mrozakow i moje obwinianie się że za bardzo przy transferze się spielam i później też nie wierzyłam że się uda.. później ochlonelam i z polecenia koleżanki trafiłam do fertimedica w Warszawie.. transfer miałam 1 grudnia oczywiście teraz tez nie mam żadnych mrozakow nic nam nie zostało dziś zobaczyliśmy dwie kreseczki i cała nadzieja w naszym kropusiu w brzusiu :) mam nadzieję że zostanie z nami na 9 miesięcy:) i co najważniejsze o dziwo byłam mega wyluzowana podczas transferu ..posmialismy się że nie mogli mi dobrze usg zrobić bo tak się chichralam :) później zachowywałam się jakby transferu nie było jakoś w ogóle o tym zapomnialam.. tylko nie dawno jakoś tak zaczęłam panikowac przez te bóle okresowe :p jest tu mnóstwo dziewczyn które przeżyły dużo i dalej walczą i dzięki nim wiedziałam że warto :)
 
Do góry